Tytuł: Powrót
Autor: Romuald „Aldek” Roman
Wydawnictwo: Stapis
Każdy z nas miał chyba takie momenty w życiu, że zastanawiał się, jak by to było, gdyby w przeszłości podjął inne decyzje, gdyby zachował się inaczej, gdyby podjął lub też zaniechał działania. Możemy fantazjować, co by się stało, gdyby dane nam było cofnąć czas, naprawić błędy, zmienić wszystko. Niestety, tylko fantazja nam w tym względzie pozostała – nie jest możliwe, by jeszcze raz przeżyć daną chwilę.
Zaraz, zaraz… czy rzeczywiście nie mamy takiej możliwości? A jeśli już taka okazja by się pojawiła, to czy potrafilibyśmy zachować się inaczej, przywrócić swojemu życiu właściwy kierunek czy może wszystko znów ostatecznie potoczyłoby się tak samo, według boskiego planu, na który nie mamy wpływu? O tym, jak mógłby wyglądać powrót do przeszłości, przekonamy się dzięki wciągającej powieści pt. „Powrót”. Pochodzący z Zakopanego autor, Romuald „Aldek” Roman, obecnie mieszkaniec Filadelfii, może poszczycić się już kilkoma książkami na swoim koncie. Jednak w najnowszej powieści, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Stapis, w pełni daje wyraz swojej miłości do gór i fascynacji tatrzańską codziennością, niezwykłym klimatem lat 60. i 70., a także czasem dorastania i otwierającymi się wówczas przed młodym człowiekiem wyborami.
Choć książka bezpośrednio nie jest związana z górami, to jednak stanowią one jej tło, kojarząc się z dzieciństwem, domem, swego rodzaju poczuciem stałości i bezpieczeństwa, mimo skomplikowanych relacji rodzinnych bohatera. Po powieść sięgnąć mogą nie tylko zwolennicy pióra Romualda Romana, bowiem to jest dość schematyczne i mało zaskakujące. Tym co przyciąga do jego książek jest natomiast niezwykła bezpośredniość, swojskość oraz atmosfera, która pozwala poczuć się nam częścią wydarzeń. Dlatego też mieszkańcy, a także pasjonaci Zakopanego i wszyscy zainteresowani powrotem do dzieciństwa sięgnąć mogą po powieść, zastanawiając się, „co by było gdyby…”.
Autor przedstawia nam Antoniego Samborskiego, zmierzającego nieuchronnie ku sześćdziesiątce profesora, znudzonego karierą naukową, nauczaniem, a nawet … życiem. Jego bierność, pod znakiem której upłynęło kilka ostatnich lat sprawiła, że po wielu latach małżeństwa rozstał się z żoną, koncentrując się właściwie na trwaniu w niebycie i sporadycznej aktywności zawodowej. Specjalizujący się w przemianie toksycznych odpadów przemysłowych został właśnie zaproszony przez znajomego na uniwersytet Scranton, gdzie ma wygłosić wykład na temat rakotwórczego związku TCE. Podróż z Filadelfii, gdzie mieszka i pracuje do Scranton, staje się jednocześnie okazją do spotkania z przyjacielem, dziekanem Wydziału Elektroniki, Wojtkiem Bergerem, a także ze znajomym prawnikiem, specjalizującym się w tematach związanych z ochroną środowiska, Henry`m Townsendem. Zarówno jedno, jak i drugie spotkanie wnosi do jego życia ożywcze prądy, choć każde z nich ma inny charakter. Kolacja z Wojtkiem kończy się drgnięciem serca profesora, bowiem do domu przyjaciela została zaproszona piękna kobieta, doktor Leo Guzman, najwyraźniej podatna na urok i czar osobisty Samborskiego. Z kolei drugie spotkanie staje się pretekstem do złożenia profesorowi intratnej propozycji, która oznacza jednak sprzeniewierzenie się swoim ideałom.
Rozważając konsekwencje swojego pobytu w Scranton, Samborski w drodze powrotnej do Filadelfii mimowolnie wraca pamięcią do okresu dorastania, kiedy to był słabeuszem bojącym się jakiegokolwiek działania, potulnie zgadzającym się na wszystko. Wspomnienie o swojej porażce, jaką poniósł w trakcie prywatki u koleżanki Hani, w której się podkochiwał, staje się jego ostatnim.
Niekorzystne warunki atmosferyczne i przemykające przez autostradę zwierze są bowiem przyczyną wypadku samochodowego, w efekcie którego profesor przenosi się do … przeszłości. Budzi się w rodzinnym domu, gdzie matka zawsze potulnie wypełniała polecenia babki i żyła pod jej dyktando, a także znosiła humory despotycznego ojca Antoniego. Czy teraz, mając świadomość konsekwencji swoich czynów i braku działania wówczas, kiedy powinien zareagować, Antoni ma szansę odmienić swoją teraźniejszość i przyszłość? Czy wyrwie matkę ze szponów zależności od babki? Czy uda mu się nawiązać bliższe relacje z ojcem, a może nawet … odmienić go? Czy znajdzie miłość swojego życia i czy zdobędzie się na odwagę, by o nią zawalczyć?
Przekonamy się o tym dzięki lekturze powieści „Powrót”, która pozwala nam nie tylko cofnąć się do czasów naszego dzieciństwa, ale również przynosi refleksję, że mamy realny wpływ na swoje życie, że możemy ukształtować swoją przyszłość. Pod warunkiem oczywiście, że tak, jak dawny Antoni, nie poddamy się strachowi. Powieść, mimo braku wyszukanego stylu i języka, zaciekawia swoją konstrukcją i przykuwa uwagę. Stanowi odprężającą lekturę, niesie głębsze wartości, a przy tym – dzięki malowniczej scenerii – zachęca do wyprawy w Tatry.
Nie znam zupełnie ani autora, ani tytułu.
OdpowiedzUsuńJeśli mówisz, że niesie przesłanie, to może faktycznie warto się za nią rozejrzeć. Lubię książki, które "coś" wnoszą w życie.
Zapisuję tytuł, chętnie przeczytam tę powieść!
OdpowiedzUsuń