Tytułowy bohater – bogaty mieszczanin paryski Harpagon – ma dwoje dzieci: syna Kleanta i córkę Elizę. Żadne z nich nie kocha ojca. Eliza ma ukochanego Walerego, którego chciałaby poślubić, nie wie jednak, czy ojciec zgodzi się na małżeństwo. Walery, by częściej widywać swoją wybrankę, zatrudnia się u Harpagona jako zarządca domu.
W scenie pierwszej Walery i Eliza rozmawiają o swojej sytuacji. Eliza niepokoi się, jak przez rodzinę zostanie odebrane jej małżeństwo z Walerym. Para wraca myślami do momentu, kiedy Walery uratował dziewczynę od utonięcia. Okazuje się, że teraz pod przykryciem, nie ujawniając swojego prawdziwego nazwiska, Walery próbuje się wkraść w łaski ojca Elizy. Walery ujawnia dość krytyczną ocenę otaczającego ich społeczeństwa, mówiąc, że do pozyskania innych ludzi, trzeba udawać, że się patrzy i myśli tak, jak oni tego chcą. W przypadku ojca Elizy – Harpagona wyznacznikiem staje się jego wyjątkowo skąpstwo. Co ciekawe, brat Elizy ma całkiem inne skłonności. Kiedy bohaterowie dostrzegają zbliżającego się Kleanta, Walery namawia Elizę, by zawalczyła o przychylność brata dla niego.
W scenie drugiej rodzeństwo rozmawia bez świadków. Kleant wyjawia Elizie uczucia, jakimi darzy Mariannę, która opiekuje się obecnie chorą matką. Raczej trudno uwierzyć, by surowy i despotyczny Harpagon zgodził się na małżeństwo syna z panną bez posagu. Brat proponuje Elizie, by spróbowali przezwyciężyć skąpstwo ojca, a jeśli to się nie uda – uciekli z domu i zaczęli żyć na własny rachunek.
W scenie trzeciej pojawia się Harpagon, który spotyka służącego Kleanta – Strzałkę, który czeka na swojego pana. Zarzuca służącemu szpiegowanie. Sprawdza jego kieszenie. Strzałka nie pozostawia tego bez komentarza, wskazując na paranoję dusigrosza.
W scenie czwartej osamotniony Harpagon utyskuje na problematyczność przechowywania całej gotówki w domu. Podkreśla, że cały czas musi być czujny i bronić majątku przed złodziejami.
W scenie piątej do ojca dołączają Eliza i Kleant. Harpagon zakopuje odebrane od dłużnika dziesięć tysięcy talarów. Zdradza się z tym niechcący przy dzieciach, które przyszły mu wyznać prawdę o swoich uczuciach. Harpagon, rozmawiając z Kleantem i Elizą przede wszystkim chce wiedzieć, czy usłyszeli jego nieopatrznie wypowiedziane słowa. Przy okazji wypomina obojgu rozrzutność, utyskując na swoją nędzę. Jest przekonany, że Kleant podkrada mu pieniądze. Syn jednak to dementuje, przyznając się do gry w karty, która nieźle mu idzie. Ojciec uważa, że syn z wygraną powinien się lepiej obchodzić. Niespodziewanie Harpagon oznajmia, że zamierza się ożenić z Marianną, mimo jej trudnej sytuacji materialnej. Kleant jest w szoku.
W scenie szóstej Harpagon wyjaśnia Elizie, że planuje ożenić Kleanta z wybraną przez siebie wdową. Elizę natomiast chce wydać za swojego pięćdziesięcioletniego przyjaciela Anzelma, który nie oczekuje posagu od ojca dziewczyny. Eliza rozpacza i nie zgadza się, a wówczas Harpagon wzywa Walerego, by go poparł.
W scenie siódmej Walery początkowo zgadza się z Harpagonem. Nie pyta nawet, czego właściwie dotyczy sprawa. Kiedy orientuje się, że to plan ożenku Elizy i Anzelma, próbuje odwrócić sytuację. Harpagon jest jednak głuchy na jego argumenty. Najważniejsze jest to, że Anzelm zgodził się nie rościć sobie praw do posagu. Walery próbuje przypodobać się Harpagonowi, wygłaszając mowę na temat pieniędzy i oszczędzania. Skąpiec nie dostrzega ironii w tym wywodzie.
W scenie ósmej, kiedy Harpagon wychodzi na chwilę do ogrodu, Eliza demonstruje swoje niezadowolenie. Walery jednak ma plan. Namawia Elizę, by nie złościła ojca oporem, a jedynie przeciągała całą sprawę udając chorobę, co ma odsunąć w czasie planowany ślub.
W scenie dziewiątej Walery dochodzi jednak do wniosku, że została mu z Elizą tylko ucieczka. Kiedy nadchodzi Harpagon, formułuje jednak wykład o posłuszeństwie córki wobec ojca. Harpagon jest zachwycony.
W scenie dziesiątej Walery sugeruje Harpagonowi, że potrzebuje jeszcze jednej rozmowy z Elizą, aby przekonać dziewczynę do posłuszeństwa, na co ojciec oczywiście ochoczo przystaje.
Akt II
W scenie pierwszej Kleant wysyła służącego Strzałkę, aby znalazł kogoś, kto pożyczy mu 15 000 franków. Strzałka ma kontakt z lichwiarzem Simonem. Mimo tak bogatego ojca, Kleant nie ma pieniędzy i musi się zapożyczać. Służący wywiązuje się z obowiązku. Przyniesione jednak przez niego warunki okazują się mało atrakcyjne – 12000 franków na bardzo wysoki procent. Mimo to Kleant i tak się na nie decyduje.
W scenie drugiej okazuje się, że tym podstępnym lichwiarzem oferującym tak nieatrakcyjne warunki jest sam Harpagon. Simon jest jedynie pośrednikiem Harpagona. Mówi on Harpagonowi, że młodzieniec potrzebuje pożyczki, ale gwarantuje, że ojciec umrze przed upływem 8 miesięcy, a wtedy on zwróci wszystko ze spadku. Kleant i Strzałka stoją niedaleko rozmawiających i dziwi ich ten duet. W końcu Simon pokazuje na Kleanta jako młodzieńca zainteresowanego pożyczką. Nieświadomy związków rodzinnych między stronami pożyczki Simon niechcący demaskuje Harpagona. Kleant jest oburzony procederem uprawianym przez ojca. Wszystko wychodzi na jaw.
W scenie trzeciej dochodzi do ostrego starcia Kleanta z Harpagonem, którzy wyrzucają sobie skąpstwo i rozrzutność. Harpagon w wielkiej złości karze synowi zejść mu z oczu.
W scenie czwartej pojawia się swatka – Frozyna, która ma dopomóc Harpagonowi w małżeńskich planach. W scenie piątej spotyka Strzałkę i opowiada mu, że załatwia interes dla Harpagona. Służący mówi jej, że Harpagon jest bardzo skąpy i żeby nie spodziewała się za swe usługi żadnej zapłaty, bo Harpagon nie jest skłonny do wydawania pieniędzy.
W scenie szóstej Frozyna mówi o pomyślnej wizycie u Marianny i jej matki. Kwieciście wychwala zalety Marianny, która jest oszczędna, skromna i dobrze wychowana. Te przymioty pozwolą mężowi zaoszczędzić masę pieniędzy, które musiałby wydać na stroje, zabawy i wykwintne jedzenie. Tę zaoszczędzoną sumę 12 000 franków Marianna wnosi niejako w posagu przyszłemu małżonkowi. Harpagon jest zachwycony taką kandydatką na żonę. Jednak kiedy Frozyna przypomina mu o wynagrodzeniu, udaje że nie rozumie, i wychodzi.
Akt III
W scenie pierwszej Harpagon czyni przygotowania do spotkania z Marianną, która ma pojawić się w jego domu. Oczywiście wszystko organizuje tak, by było jak najoszczędniej, a Harpagon i tak narzeka na rozrzutność. Wydaje wszystkim domownikom kolejne polecenia.
W scenie drugiej Harpagon kontynuuje swoje dyspozycje. Pani Claude ma posprzątać i trzymać pieczę nad butelkami. Ździebełko i Szczygiełek mają być kelnerami. Służący zwracają uwagę, że ich garderoba nie jest najlepsza, natomiast Harpagon sugeruje, że mogą chodzić tak, aby goście tego nie zauważyli.
W scenie trzeciej okazuje się, że także i Eliza ma swoje zadanie. Córka Harpagona ma opiekować się Marianną i jednocześnie czuwać, aby nie zginęło nic z zastawy.
W scenie czwartej Harpagon nakazuje Kleantowi uprzejmość i grzeczność dla Marianny. Ku rozpaczy chłopaka przypomina mu, że w końcu dziewczyna zostanie jego macochą.
W scenie piątej Harpagon wygłasza kolejne polecenia. Wspiera go w tym Walery. Harpagon każe przygotować konie do drogi, na co służący Jakub oponuje, że są one zbyt wygłodzone. Walery ponownie sekunduje Harpagonowi, ale Jakub nie daje za wygraną i otwarcie mówi pracodawcy, że nazywa się go skąpcem i lichwiarzem. Harpagon jest oburzony, a złość wyładowuje na Jakubie.
W scenie szóstej Walery próbuje dojść do porozumienia z Jakubem. Ostatecznie to się nie udaje. Obija służącego kijem, a ten przysięga sobie, że zemści się na chłopaku.
W scenie siódmej na wieczerzy w końcu pojawia się Marianna razem z Frozyną. Dziewczyna boi się Harpagona i nienawidzi go. W scenie ósmej swatka stara się rozładować napięcie i przegonić lęki Marianny. Przekonuje ją, że najpierw powinna wyjść za Harpagona, poprawić swój status materialny, a dopiero kiedy on umrze, a Marianna zostanie bogatą wdową, może rozejrzeć się za kimś, kto skradnie jej serce. Takie tłumaczenia nie trafiają jednak do Marianny, która jest biedna, ale uczciwa.
W scenie dziewiątej Harpagon komplementami wita Mariannę. Dziewczyna nie jest zachwycona, co Frozyna próbuje jednak tłumaczyć nieśmiałością dziewczyny.
W scenie dziesiątej pojawia się spóźniona Eliza, której ojciec nie szczędzi przykrych komentarzy. Mariannie coraz bardziej się to nie podoba.
W scenie jedenastej Marianna rozpoznaje tajemniczego młodzieńca, który zrobił na niej ogromne wrażenie. Do tej pory nie wiedziała, że starający się o nią młody człowiek to syn starego skąpca. Kleant najpierw zachowuje się powściągliwie, ale gdy tylko ma okazję, w niewinnych z pozoru wypowiedziach ujawnia dziewczynie swoje uczucia. Marianna podejmuje grę tych dwuznacznych wypowiedzi. Harpagon odbiera tę rozmowę jak atak ze strony Kleanta na Mariannę, chłopak więc „wciela się” w ojca i w „jego imieniu” otwarcie wychwala urodę dziewczyny.
W scenie dwunastej Kleant na rachunek ojca zamawia wystawny poczęstunek. Harpagon jest zdenerwowany, ale ponieważ nie chce wyjść na skąpca, nie oponuje. Syn rozpędza się w tej grze i podczas posiłku mści się na Harpagonie. Zdejmuje ojcu pierścień z ręki i – teoretycznie w jego imieniu – ofiarowuje go dziewczynie. Marianna nie chce tego uczynić, ale pod naciskiem – godzi się przyjąć podarek.
W scenie trzynastej pojawia się Ździebełko z informacją, że na Harpagona ktoś czeka. Ten chce najpierw zignorować wiadomość, ale po informacji, że to interesant z pieniędzmi, wychodzi.
W scenie czternastej Szczygiełek przewraca przypadkowo Harpagona, co ten tłumaczy sobie atakiem dłużników na swoje życie. Szybko się jednak uspokaja, a Szczygiełek informuje, że konie są niepodkute. Ponieważ Harpagon chce zabrać panie na jarmark, nakazuje zaprowadzić konie do kowala. Kleant prosi ojca, by mógł czynić za niego honory domu i zaprowadzić panie do ogrodu, gdzie kazał podać podwieczorek.
W scenie piętnastej Harpagon narzeka na Walerego i w nadziei uratowania części pieniędzy, prosi Walerego o nadzór nad stołem z podwieczorkiem i jak najszybsze odesłanie tych owoców, które pozostaną po posiłku, do sklepu.
Akt IV
W scenie pierwszej Kleant, Marianna, Eliza i Frozyna zastanawiają się, jak wyjść z całego ambarasu. Pierwszym krokiem ma być działanie Frozyny i Marianny, które Kleantowi mają zjednać matkę dziewczyny. Frozyna w rozmowie z Marianną i Kleantem wyrzuca im, że wcześniej nie powiedzieli jej o swoich uczuciach. Proponuje swoją pomoc w oszukaniu starca, bowiem już straciła nadzieję na jego wdzięczność. Chce przedstawić Harpagonowi jedną ze swoich przyjaciółek, by skierować jego uczucia w inną stronę. Ma nadzieję, że skąpiec będzie wolał bogatą damę od biednej Marianny.
W scenie drugiej Harpagon z daleka widzi, jak Kleant całuję rękę Marianny. Rodzą się w nim podejrzenia o spiskowanie młodych przeciwko niemu.
W scenie trzeciej podstępem wymusza na synu wyznanie miłości do Marianny. Mówi mianowicie, że nie chce się z nią żenić, ale ponieważ małżeństwo zostało niejako przyobiecane, w zastępstwie mógłby zawrzeć je syn. Wówczas Kleant wyznaje gorącą miłość do Marianny, ale ojciec ujawnia swój podstęp i wyjaśnia mu, że wcale nie zamierzał rezygnować z ręki pięknej panny. Kleant też nie chce się poddać. Harpagon zakazuje mu okazywać dziewczynie zainteresowanie. Rozpętuje się kłótnia, a Harpagon żąda podania mu kija.
W scenie czwartej do dyskutujących dołącza Jakub, którego Kleant i Harpagon czynią rozjemcą. Służący staje się pośrednikiem w dyskusji między ojcem a synem. W trakcie przekazywania informacji nieco zmienia ich pierwotną formę. Mężczyźni są przekonani, że się dogadali, zaś Harpagon stwierdza, że Jakub zasłużył na nagrodę. Sięga do kieszeni, ale kiedy Jakub wyciąga rękę okazuje się, że skąpiec szukał tylko chustki do nosa.
W scenie piątej po odejściu Jakuba Harpagon i Kleant zaczynają ponownie rozmawiać. Okazuje się, że służący zupełnie zignorował postać Marianny w całej dyskusji. Spór wybucha na nowo. Harpagon wydziedzicza Kleanta i zabrania mu pokazywać się na oczy.
W scenie szóstej Strzałka zawiadamia Kleanta, że odnalazł zakopany przez Harpagona skarb – szkatułkę z 10 tysiącami talarów.
W scenie siódmej Harpagon orientuje się, że został okradziony i rozpoczyna śledztwo w sprawie zaginionej szkatułki, w którym podejrzani są absolutnie wszyscy. Chce nawet popełnić samobójstwo, jeśli nie odnajdzie skarbu.
Akt V
W scenie pierwszej Harpagon wzywa Komisarza, który ma przeprowadzić śledztwo w sprawie kradzieży i każe mu aresztować całe miasto. Grozi mu, że jeśli ich nie znajdzie, przed sądem postawi nawet jego. Komisarz stopuje nastroje Harpagona i nakazuje mu spokój.
W scenie drugiej Jakub informuje o przygotowaniach do uroczystej kolacji. Harpagon dopytuje o szkatułkę. Jakub wyczuwa okazję do zemsty na Walerym i na niego zrzuca całą winę. Harpagon natychmiast traci do chłopaka zaufanie i oskarża go.
W scenie trzeciej Harpagon przesłuchuje Walerego i wymusza na nim wręcz przyznanie się do winy. Ten jest przekonany, że chodzi o jego uczucie do Elizy. Nie wypiera się więc, ale nie wymienia z imienia przedmiotu swoich uczuć, co pozwala na podwójne odczytanie jego wypowiedzi. Wyjawia bowiem prawdziwe zamiary – przybył do tego domu, by jak najczęściej widywać Elizę, którą nazywa „skarbem najcenniejszym”. Harpagon sądzi, że cały czas mowa jest o szkatułce. Dopiero pod koniec rozmowy wyjaśnia się, o czym mowa. To wzbudza jednak w Harpagonie jeszcze większy gniew. Do oskarżenia o kradzież Harpagon dodaje uwiedzenie córki. Nakazuje Komisarzowi uznanie Walerego za złodzieja i uwodziciela w jednym.
W scenie czwartej Harpagon w emocjonalnej przemowie grozi córce, że ją zamknie w klasztorze, a Walerego pośle na szubienicę. Nazywa Elizę wyrodną córką, która nie jest godna takiego ojca. Jest absolutnie głuchy na jakiekolwiek argumenty i błagania córki, by ojciec zgodził się na ślub z Walerym.
W scenie piątej pojawia się pan Anzelm, którego Harpagon przeprasza za niedotrzymanie kontraktu małżeńskiego. Anzelm wyjaśnia, że nie zamierza żenić się z Elizą wbrew jej woli. Walery, oburzony niesprawiedliwym oskarżeniami, przyznaje w końcu, że jest synem don Tomasza d'Alburci. Ponieważ wszyscy są przekonani, że człowiek ten z całą swoją rodziną zginął na morzu, Walery opowiada swoją historię. Uratował się z tonącego statku. Dopiero niedawno dowiedział się, że także i jego rodzice wraz z siostrą się uratowali, ale rodzina się rozproszyła. Okazuje się, że to Anzelm jest jego ojcem, don Tomaszem, a Marianna siostrą. Cała rodzina się odnajduje. Te wzruszające sceny nie wzruszają jednak Harpagona, który boleje nad utratą szkatułki.
W scenie szóstej pojawia się Kleant, który obiecuje Harpagonowi, że pomoże mu w odnalezieniu skarbu, w zamian za zgodę na swoje małżeństwo z Marianną. Harpagon zgadza się na wszystko, także na ślub Walerego z Elizą szczególnie, że Anzelm przekonuje Harpagona, że obydwa małżeństwa to dobry pomysł. Dodatkowo obiecuje pokryć wszystkie koszty dwóch wesel i kupić Harpagonowi nowe ubranie. Ten ostatni argument przeważa. Sztukę kończy jakże wymowne stwierdzenie Harpagona o uściśnięciu ukochanej szkatułki.
Zachęcam do sięgnięcia po lekturę. Streszczenie jest jedynie formą powtórzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz