sobota, 19 maja 2018

Mia Sheridan "Bez pożegnania"

Tytuł: Bez pożegnania 
Autor: Mia Sheridan 
Wydawnictwo: Edipresse 


„Ludzie są równi, tyl­ko nierówność ich dzieli” – pisał Kazimierz Przerwa-Tetmajer podejrzewając zapewne, że pomimo upływu lat niczego w kwestii tolerancji nie osiągniemy. Nawet jeśli akceptujemy odmienność, to większość z nas robi to wyłącznie wówczas, kiedy bezpośrednio ona nas nie dotyczy, kiedy nie jesteśmy zaangażowani w sprawę. Mimo iż czasy niewolnictwa już dawno minęły, wciąż uznajemy pewne nacje za gorsze, kojarząc je wyłącznie z wyrobnictwem, nie bacząc na to, co przedstawiciele innych narodowości sobą reprezentują i jacy naprawdę są. 

Na Lię Del Valle, córkę ubogiej imigrantki z Meksyku, mieszkańcy miasteczka w Dolinie Kalifornijskiej wydali wyrok już dawno. Dla właścicielki posesji, w której jej matka była zatrudniana przy zbiorach truskawek, była tylko dzieckiem Meksykanki, o której pani domu wyrażała się pogardliwie, próbując jednocześnie zniechęcić synów do zabawy z nią. Dla uczniów ze szkoły była tą, po której chodzą pluskwy, przyniesione z hotelu, w którym pomagała swojej matce sprzątać. Dla matki wreszcie była dzieckiem szatana, zrodzonym z gwałtu. W rezultacie dziewczyna dorastała z poczuciem, że nie jest dość dobra, że jest tylko biedną, brudną dziewczyną mieszkającą w szopie. Jedyna odskocznią od tej szarej rzeczywistości i ciężkiego życia, były chwile zabawy z synami właścicieli ziemskich, bliźniakami – Prestonem i Cole`em Sawyerami. Oni nigdy, w przeciwieństwie do ich matki, nie dali jej odczuć, że jest od nich biedniejsza, oni nigdy nie potraktowali jej jak służącej. Przez lata pomiędzy nimi zrodziła się wyjątkowa więź, która w przypadku dziewczyny i Prestona zdawała się być czym więcej. 

A jednak to nie Preston, tylko Cole, zaprosił Lię na spotkanie, to Cole wymusi obietnicę, by czekała na niego, kiedy on pojedzie na studia. Lia, zdruzgotana faktem że Preston nie jest nią zainteresowany, spotyka się z jego bratem bliźniakiem licząc, że kiedyś obdarzy go miłością. Nie wie jednak, że padła ofiarą rywalizacji o prawo do siebie, że jej ukochany przegrał wyścig i – kierowany źle pojętą lojalnością – usunął się w cień. 

Cztery lata później, po ukończeniu studiów, Preston i Cole powracają do domu, choć powodem jest śmierć ich ojca, przyspieszona jeszcze suszą i trudną sytuacją farmy. Lia, jak obiecała, wiernie czeka. Skończyła szkołę z dobrymi wynikami, nie stać ją jednak na studia, zaś praca w naleśnikarni wydaje się być jedyną perspektywą. Cole chce ją wyrwać z tego świata, jednak przeznaczenie daje o sobie znać – istniejące od lat napięcie pomiędzy Lią i Prestonem znajduje ujście w zbliżeniu ich ciał, a poryw namiętności skutkuje ciążą dziewczyny. Ciążą naznaczoną cierpieniem, bowiem Cole dowiedziawszy się o zdradzie brata, wsiada na motocykl i ginie w wypadku. 

Przytłoczony bólem i poczuciem podwójnej straty Preston przygarnia dziewczynę pod swój dach, jednak nie jest w stanie otoczyć jej czułością, jakiej dziewczyna potrzebuje i na jaką zasługuje. Walcząc o utrzymanie farmy nie dostrzega tego, jak Lia źle czuje się w jego domu, jak traktowana jest przez jego matkę, jak bardzo ciężko jej opiekować się samodzielnie dzieckiem. Kiedy doprowadzona do ostateczności dziewczyna znika, pozostawiając synka pod opieką Prestona, całe miasteczko wydaje na nią wyrok. 

Piętno złej matki ciąży na niej nawet pół roku później, kiedy wraca stęskniona za dzieckiem. Preston jest przekonany, że już nigdy nie będzie w stanie jej wybaczyć, jednak społeczny ostracyzm, z jakim dziewczyna się spotyka, zaskakuje nawet jego. Jak zakończy się ta wyjątkowa opowieść? Przekonamy się dzięki lekturze wspaniałej książki, która porusza wiele ważnych społecznie tematów, a przy tym jest porywającą historią trudnej miłości. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Edipresse opowieść pt. „Bez pożegnania” tylko zwodzi nas swoją lekkością, bowiem Mia Sheridan dotknęła w niej kwestii rasowej segregacji, sytuacji emigrantów starających się stworzyć w obcym kraju siebie na nowo. Mamy tu również portret społeczeństwa, które czuje się lepsze tylko dlatego, że urodziło się w danym miejscu i czasie. Mamy wreszcie historię o miłości i zdradzie, samotności wśród ludzi i przebaczeniu. Historię, której nigdy nie zapomnimy…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz