piątek, 4 stycznia 2019

Carolina De Robertis "Bogowie tanga"

Tytuł: Bogowie tanga 
Autor: Carolina De Robertis 
Wydawnictwo: Albatros 


„Może była podła, ale jedyne, czego pragnęła, to stać się osobą, którą była za zamkniętymi drzwiami pokoju, nie mając na sobie ubrania Dantego, udawała ze gra na skrzypcach” – jak wielkie są pragnienia osoby, która doświadcza takiego uczucia zniewolenia, że tylko za zamkniętymi drzwiami może być sobą. Co więcej, żeby być tak naprawdę sobą, musi udawać kogoś innego? 

To pytanie, które nurtuje nas podczas lektury znakomitej, porywającej, brawurowo napisanej powieści pt. „Bogowie tanga” autorstwa Caroliny De Robertis. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros książka, to nie tylko podróż do wciąż egzotycznej i rozpalającej krew w żyłach Argentyny, ale i podróż w głąb siebie, własnej seksualności, własnych pragnień. Po książkę mogą sięgnąć nie tylko miłośnicy tanga gorących rytmów, ale również wszyscy zainteresowani kwestią wolności kobiet i niezależności. To lektura dla wszystkich tych, którzy cenią sobie doskonale napisane, dopracowane powieści, które chcą wciągnąć się w ich klimat, poczuć duszną atmosferę zadymionych klubów i targające ciałem namiętności. 

Ta przesycona subtelnym erotyzmem książka, to również wzruszająca opowieść o siedemnastoletniej Włoszce o imieniu Leda, która z małej wioski, wyrusza w daleką podróż do Buenos Aires. Płynie do męża, Dantego, którego poślubiła na odległość, składając przysięgę jego pełnomocnikowi. Przy ołtarzu stanął bowiem ojciec Dantego, Mateo, wuj Ledy, małżonek bowiem od kilku lat przebywał w Nowym Świecie. Wyrwanie się z domu, w którym dziewczyna czuła się niczym w więzieniu, pod pręgierzem cnotliwych sąsiadek i mężczyzn demonstrujących swoją wyższość, było marzeniem Ledy od dawna. Dlatego też w wieku piętnastu zaledwie lat zadeklarowała, że będzie czekać, aż Dante będzie w stanie ją do siebie sprowadzić. 

Temu specyficznemu ślubowi towarzyszyło równie oryginalne zakończenie małżeństwa – po przybyciu Ledy na miejsce okazuje się, że Dante nie żyje. Mężczyzna został zastrzelony przez policjanta w trakcie strajku robotników, a wówczas siedemnastoletnia dziewczyna znaduje się w trudnym położeniu. Niewielkie środki finansowe, zebrane przez znajomych męża nie są wystarczające ani na bieżące utrzymanie się w dłuższym okresie czasu w Buenos Aires, ani na powrót do domu. Ledzie nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko znaleźć źródło dochodu. 

Tyle tylko, że nawet w wyzwolonej Argentynie roku 1913, kobiety są na przegranej pozycji. Ich sytuacja po śmierci męża jest zła, a jeśli nie otoczą ich opieką członkowie rodziny, pracują zwykle za marne grosze albo kończą jako przedstawicielki najstarszego zawodu świata. Leda jest świadoma, że praca szwaczki, którą podjęła, nie wystarczy jej na opłatę czynszu i wyżywienie, nie chce jednak wracać do domu nawet wówczas, kiedy bliskim udaje się zebrać i przesłać pieniądze na bilet. Chce wolności, choć czym ona tak naprawdę jest, doświadcza dopiero słuchając muzyki i grając na skrzypcach. Ten przekazywany w jej rodzinie z pokolenia na pokolenie instrument należał niegdyś do ostatniego króla Neapolu. Fryderyka Aragońskiego, a miał być prezentem dla Dantego. Leda wyobraża sobie, że grywa na nim różne melodie, do momentu, kiedy zaczyna pobierać nauki u znajomego muzyka. Z każdym wydobytym ze skrzypiec dźwiękiem czuje się coraz bardziej wolna i wie, że nie wróci do poprzedniego życia. Pozostawia zatem swój skromny dobytek i rusza w miasto, by w nocnych klubach grać tango. Odkrywa również swoją seksualność, a także fascynacje pięknem. Pięknymi kobietami … 

Lektura książki „Bogowie tanga” może uderzyć do głowy, niczym wino. Zatęsknimy za tym niezwykłym krajem, pełnym zwykłych, ciężko pracujących ludzi i muzyki poruszającej za serce. Autorka, opowiadając na historię Ledy, mimo iż koncentruje się głównie na bohaterce, przemyca również historię szalonej siostry Dantego, czy miejscowej prostytutki. Plastyczne pióro autorki sprawia, że zatapiamy się w opowieści i pragniemy ją współodczuwać. I mimo, iż książka miejscami może wydać się kontrowersyjna, to przecież mówi po prostu o życiu. A to, potrafi nas zaskoczyć. Jak muzyka…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz