poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Gytha Lodge "Znaleziona"

Tytuł: Znaleziona
Autor: Gytha Lodge
Wydawnictwo: W.A.B


Niekiedy jedna chwila może zawarzyć o całym naszym życiu. Jeden moment, który odmienia bieg zdarzeń, który determinuje przyszłość sprawiając, że już nic nie jest takie samo. Te sytuacje można nazwać kamieniami milowymi naszego życia i wszystko w porządku, jeśli dzięki nim wzrastamy, stajemy się lepszymi ludźmi. Gorzej, jeśli każdy kolejny coraz mocniej ściąga nas w dół, jeśli kolejne nie tylko utrudniają, ale wręcz uniemożliwiają nam podniesienie się.

Czy taka sytuacja dotyczy grupy nastolatków, którzy w lipcu 1983 roku wyjeżdżają na kemping do lasu Brinken? Teoretycznie to mogły być najlepsze wakacje w ich życiu. Bez rodziców, w miejscu, o którym wie niewiele ludzi, z niezłym zapasem alkoholu i – jak się na miejscu okazuje – również narkotyków. Wydaje się, że piętnasto- czy szesnastolatki uważają taką sytuację za idealną, co zatem takiego się wydarzyło, że każdy z młodych ludzi zapamiętał ten wypad trochę inaczej, ale bez wątpienia zmienił on wszystkich, kładąc się cieniem na ich szczęściu czy też karierze.

A wszystko dlatego, że wyjazd skończył się zanim tak naprawdę się zaczął. Zaginęła bowiem jedna, najmłodsza z obozowiczek, czternastoletnia Aurora Jackson. Rano jej śpiwór okazał się być pusty, a po niej samej zaginął ślad. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań dziewczyny nie udaje się odnaleźć. Pozostali obozowicze: najstarszy Brett Parker, Daniel Benham, Jojo Magos, Coralie Ribbans, Conor Dooley i siostra zaginionej, Topaz Jackson mimo wielokrotnych przesłuchań utrzymują, że nie mają z jej zniknięciem nic wspólnego.

Stopniowo ekscytacja sprawą zanika szczególnie, że pojawiają się nowe zaginięcia, nowe problemu, ale mimo to tak zagadkowe zdarzenie pozostaje w pamięci wielu mieszkańców okolicznych miasteczek. Nie bez znaczenia jest fakt, iż Topaz była pięknością i zaproszono Aurorę na wyjazd tylko z uwagi na nią, ale też to, że także Aurora wyrastała na zjawiskową kobietę. Nie sposób było jej zauważyć na szkolnych korytarzach, może dlatego też wszyscy z takim zapałem jej szukali.

Zwykle największych odkryć dokonuje się przez przypadek i tak właśnie było tym razem. Kiedy nastolatka ukrywająca się przed ojcem znajduje w leśnym poszyciu, a właściwie dziupli drzewa przeszkodę, nie pozwalającą jej się w pełni schować, jest przekonana, że to wystające korzenie. Jednak jako córka lekarza od razu się orientuje, z czym ma do czynienia – to ludzkie kości spoczywające w ziemi. Natychmiast na miejsce przyjeżdżają specjaliści i już wkrótce okazuje się, że to kości zaginionej Aurory Jackson. Nastolatki, która trzydzieści lat czekała na odnalezienie. Wokół nastolatki znaleziono paczuszki narkotyków, co nadaje nowy wymiar śledztwu, przede wszystkim znów kierując uwagę na jej koleżanki i kolegów.

Czy to możliwe, że zabiła ją znajoma osoba? A jeśli tak, to jaki miała motyw? Czy chodziło o narkotyki? Tego właśnie musi dowiedzieć się detektyw Sheens, który przed laty jako młody policjant znał Aurorę, a także brał udział w poszukiwaniach. Czy uda mu się poznać sekrety wszystkich zaangażowanych w sprawę? A może on sam ma jakiś sekret? Przekonamy się o tym dzięki frapującej powieści pt. „Znaleziona”. Gytha Lodge stworzyła książkę, od której nie sposób się oderwać, która wciąga nas w świat policyjnych dochodzeń, ale przede wszystkim klaustrofobicznej atmosfery podejrzeń. Tym samym to książka zarówno dla miłośników sensacji, kryminalnych zagadek, a także dla tych, którzy cenią sobie mistrzowsko skonstruowane historie, pieczołowicie dopracowane i angażujące bez reszty.

Mocną stroną książki, poza intrygującą choć dość schematyczną fabułą, są bohaterowie tej książki, Każdy z nastolatków zyskał odrębną charakterystykę, choć niekiedy wplecioną w tekst, a na dodatek mamy możliwość obserwowania ich w dwóch okresach ich życia, które dzieli odcinek trzydziestu lat. Akcja komplikuje się w takim stopniu, że trudno nam dociec, co tak naprawdę się stało, i kto za to odpowiada. Tym większe jest zaskoczenie i tym większa obawa… przed wyjazdem dziecka na kemping.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz