czwartek, 19 października 2023

Maciej Kazimierczak "Skowyt"

Tytuł: Skowyt
Autor: Maciej Kazimierczak
Wydawnictwo: MUZA SA


Mało jest osób, które lubią niepogodę, które dobrze się czują w trakcie ulewnego deszczu, wichury czy śnieżycy. Taka pogoda się problematyczna szczególnie wówczas, kiedy musimy się gdzieś przemieścić, dojechać na czas, choć w takie dni samo wyjście z domu niekiedy jest okropne i budzi niechęć. Kulimy się wówczas przed Matką Naturą, pragnąc stać się niewidzialnymi i szybko przemykamy do miejsca, w którym musimy się znaleźć. No, chyba, że coś lub ktoś staje nam na drodze. Mówi się bowiem, że w takie dni budzą się demony, wichura wyjątkowo nie sprzyja chorobom psychicznym, powodując nasilenie objawów, a śnieżyca i deszcz pogłębiają depresję. Czy jednak pogoda jest wystarczającym powodem, by zabić?

O tym jakie (i czy w ogóle ma) znaczenie, przekonamy się dzięki książce pt. „Skowyt”, autorstwa Macieja Kazimierczaka. Kojarząca się właściwie z horrorem pozycja wydawnictwa Muza SA, to porywająca (i przerażająca) historia z piekła rodem. I to tej najgorszej wizji piekła, dalekiej od schematycznego jego pojmowania, tego bowiem piekła, które człowiek może zgotować człowiekowi na ziemi. Lektura zachwyci wszystkich miłośników twórczości autora czy osoby komisarza Roberta Foksa, ale i tych, którzy lubią skomplikowane zagadki detektywistyczne. Potrzebne jednak będą stalowe nerwy i … pusty żołądek, bowiem opisy autora są niezwykle sugestywne i pełne brutalności. Jednocześnie autor nic nie udaje, nie ukrywa, nie lawiruje, tylko raczy nas bardzo plastycznymi opisami ludzkich trzew czy tortur, jakim zostały poddane ofiary zbrodni.

Przenosimy się do Warszawy, w której panuje wyjątkowo paskudna pogoda, Mimo wszystko kobieta, Olga Błaszczyk, prowadząca niedaleko pałacu Kultury i Nauki sklep, wsiada do samochodu i rusza świadoma, że jest jedyna żywicielką rodziny i niezależnie od pogody, musi pracować. Jednak nawet nie przypuszcza, jakie przykre odkrycia jej ten dzień przyniesie. Otóż kiedy śnieg przestaje nieco sypać, widzi ona przez okno dziwną instalacje, przypominającą tańczącego mężczyznę. Tyle tylko, że nie instalacja, a człowiek nie jest manekinem, tylko … trupem. I to w wyjątkowo paskudnym stanie, bowiem ciało zostało pozbawione nie tylko krwi, ale i narządów wewnętrznych, w tym oczu i języka. Klatka piersiowa denata została otworzona, zaś on sam dokładnie wypatroszony. Mężczyzna nie ma przy sobie dokumentów, nie ma też cech charakterystycznych, przez co trudno go zidentyfikować. Do zamrożonego ciała mężczyzny zostaje wezwany komisarz Robert Foks, wciąż żyjący ze świadomością, że życie prywatne mu się rozsypało, wciąż pijący zbyt dużo, choć alkohol nie potrafi ani zmniejszyć jego bólu, ani pozbawić umysłu bystrości.

Niedługo po dokonaniu tego osobliwego, przerażającego znaleziska, na peronie w metrze, bezdomny dokonuje kolejnego makabrycznego odkrycia. Torba wyciągnięta przez bezdomnego zawiera rozmrażające się organy ludzkie. Logiczne powiązanie jest takie, iż są to wnętrzności mężczyzny, którego pustą niemal skorupę znaleziono wcześniej. Tyle tylko, że wykonane badanie wyklucza, iż to organy znalezionego mężczyzny, Należy zatem założyć, że są co najmniej dwie takie ofiary. W sprawę angażuje się wyjątkowo prokurator Eliza Kowalczyk, choć ma ku temu ukryte motywy. Otóż próbuje rozpracować grupę, która napada przypadkowe osoby. Ofiary są zawsze atakowane w dni, kiedy pogoda jest wyjątkowo zła i traktowane z wyjątkową brutalnością. Mają rozlegle obrażenia klatki piersiowej i brzucha, uszkodzone narządy wewnętrzne. To właśnie to, że sprawcy atakują te części ciała, które zwykle nie staja się celem napaści sprawia, że Kowalczyk widzi powiazania pomiędzy sprawą Foksa, a tą prowadzoną przez siebie.

Czy Foksowi uda się zidentyfikować ciało mężczyzny znalezionego koło Pałacu Kultury i Nauki? Czy wraz z panią prokurator odkryją klucz, według którego typowane są ofiary? Czy to możliwe, że mamy do czynienia z rytualnymi morderstwami i/lub wróżeniem z organów? Jakie niebezpieczeństwo grozi samym śledczym? Przekonamy się o tym dzięki lekturze tej poruszającej naszą wyobraźnie (i żołądek) książce, którą pochlaniami jednym tchem, bez możliwości oderwania się choćby na chwilę od lektury. Frapująca fabuła, doskonale zarysowani bohaterowie, subtelna gra pomiędzy nimi i misja, którą oboje realizują, przykuwają naszą uwagę. Po zakończeniu zaś zadajemy sobie pytanie o istotę człowieczeństwa i zaczynamy wypatrywać kolejnej książki autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz