wtorek, 14 listopada 2023

Ruth Ware " Kobieta z kabiny dziesiątej"

Tytuł: Kobieta z kabiny dziesiątej
Autor: Ruth Ware
Wydawnictwo: Czwarta Strona


Wyobrażasz sobie, jak by to było, gdybyś miał możliwość choć raz otoczyć się luksusem? Gdybyś mógł sobie pozwolić na najlepsze hotele i restauracje, najdroższe wakacje, ekskluzywne zabiegi? Gdyby wszyscy kłaniali ci się w pas i spełniali każdą twoją zachciankę, zanim jeszcze wypowiesz życzenie? Okazuje się, że taki scenariusz nie musi realizować się tylko we śnie. Niekiedy różne zbiegi okoliczności mogą sprawić, że będziesz mógł pławić się bezkarnie w luksusie. Tylko… czy jesteś w stanie zapłacić za to odpowiednią cenę?

Laura Blacklock, zwana Lo, pracuje jako dziennikarka dla pisma podróżniczego „Velocity”. Mimo iż od kilku lat czeka na awans, to zamiast podróży przekleja tylko teksty innych, siedząc w biurze i nie ruszając się z niego na krok. Dlatego też, kiedy ciężarna szefowa zleca jej artykuł z rejsu luksusowym jachtem, Lo traktuje to jako szansę, którą musi wykorzystać. Jest świadoma, że gdyby nie problemy z ciążą, szefowa nigdy nie pozwoliłaby, żeby ktoś inny pisał tak ważny artykuł. Ważny, czyli taki, który może zapewnić „Velocity” sponsorów. Chodzi bowiem o tekst wychwalający rejs ekskluzywnym, butikowym statkiem wycieczkowym Aurora Borealis, pływającym wokół norweskich fiordów. Co ważniejsze, nie tylko tekst napisany na podstawie przesłanych materiałów prasowych, ale po odbyciu podróży tym statkiem.

Zachwyt Lo burzą jednak wydarzenia rozgrywające się przed wyjazdem. Mianowicie w domu dziennikarki pojawia się włamywacz, który grasuje swobodnie po pokojach dzięki zamknięciu kobiety w sypialni. Mimo iż właściwie nic jej się nie stało, a strata kilku rzeczy nie była dotkliwa, to Jo znów przeżywa napady lęku, z którymi już prawie się uporała. Dlatego też na pokład jachtu wkracza rozkojarzona i nieludzko zmęczona, nie potrafiąc do końca cieszyć się z intratnego zlecenia.

Reprezentantem firmy organizującej rejs jest Richard Bullmer, przykład mężczyzny, który w przeszłości stracił wszystko po śmierci ojca i znów stał się milionerem. Zjawia się na podkładzie z żoną, prawdopodobnie chorą na raka, za to bogatą, o czym można usłyszeć w kuluarowych rozmowach. Te tocząc się bez skrępowania szczególnie wśród przedstawicieli prasy, zaproszonych na wycieczkę. Poza nimi Aurorą podróżują również potencjalni inwestorzy, dla których taki luksus to chleb powszedni. Lo jest świadoma, że musi wpasować się w otoczenie, jeśli ma napisać dobry tekst, obejmujący również sylwetki zaproszonych na jacht gości. Dlatego wypożycza piękne suknie, a od pasażerki sąsiedniej kabiny pożycza tusz do rzęs. I choć pierwszy dzień jest dla niej rozczarowaniem i zupełnie nie potrafi się odnaleźć w charakterze dziennikarki, a do tego przesadza z alkoholem, to nocne wydarzenia sprawiają, że jest świadoma rzeczywistości jak nigdy dotąd. Budzi ją bowiem plusk, przypominający odgłos wpadającego do wody ciała. Na dodatek w sąsiedniej kabinie na szybie widzi krwawy odcisk. Czy to możliwe, że zginęła pasażerka, która była tak uprzejma i pożyczyła jej kosmetyk?

Poszukiwanie prawdy wydaje się z góry skazane na porażkę, bowiem wezwany szef ochrony, choć bardzo uprzejmie, sugeruje iż to co widziała, może mieć związek z ilością wypitego alkoholu. Tym bardziej, że krwawy ślad zniknął, a okazuje się, że kabina obok jest pusta. Co więcej, pozostaje taka od początku rejsu, bowiem miał w niej mieszkać inwestor, który zrezygnował tuż przed wycieczką.

Czy zatem rzeczywiście to problemy z nerwami sprawiają, że Lo widziała coś, co nie miało miejsca? Ale co w takim razie z kobietą zamieszkującą kabinę obok? W końcu mascara stanowi namacalny dowód, że kobieta istniała. Jak zakończy się ta historia? Dlaczego wszyscy uparcie twierdzą, że nic się nie stało? I co więcej, czy swoim dochodzeniem nie narobi sobie kłopotu? Na te pytania odpowiedzi szukać będziemy w powieści pt. „Kobieta z kabiny dziesiątej”, autorstwa Ruth Ware. Opublikowana nakładem wydawnictwa Czwarta Strona książka, to niezwykle klimatyczna powieść, która zachwyci przede wszystkim miłośników Agathy Christie. Tak jak u autorki kryminalnych bestsellerów mamy ograniczoną powierzchnię, na której rozgrywa się akcja, określony krąg bohaterów i ofiarę. Książka, która sprowadza się do tego, że wszyscy są podejrzani, to prawdziwa łamigłówka, którą aż przyjemnie się rozwiązuje. Nieco klaustrofobiczna atmosfera sprzyja odbiorowi lektury, a luksus, który nas otacza deprymuje na tyle, że typując podejrzanego, jesteśmy mocno zdezorientowani. Zakończenie jest prawdziwą wisienką na torcie, bowiem zaskakuje i obala nasze teorie co do prawdopodobnego ciągu zdarzeń. To wszystko sprawia, że czas spędzony na lekturze powieści jest czasem niezwykle ożywczego wysiłku intelektualnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz