wtorek, 6 lutego 2024

Magdalena Zimniak "Czarcie lustro"

Tytuł: Czarcie lustro
Autor: Magdalena Zimniak
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska


W Polsce poziom zgłaszanych zaginięć dzieci jest wciąż wysoki, a wiele z nich okazuje się porwaniami. Do najczęstszych należą tzw. porwania rodzicielskie, ale zdarzają się również porwania w celu wyłudzenia okupu, a także te najgorsze – przez pedofili. Mimo kilku spektakularnych aresztowań w ostatnich latach, zjawisko pedofilii wciąż się szerzy, nie brak jest dorosłych, dla których jedyną możliwością seksualnego spełnienia, są kontakty z dziećmi. Jest to o tyle tragiczne, że praktycznie nie ma żadnego systemu leczenia osób z zaburzeniami preferencji seksualnych, również tych, którzy czynu pedofilnego jeszcze nie popełnili. Nie brak również osób (również członków rodziny), które z różnych względów ukrywają ten proceder lub same wypierają go ze świadomości. Sytuacja jest o tyle tragiczna, że pedofilia nie daje zewnętrznych oznak, a żaden pedofil nie ma wypisanych swoich preferencji na czole. Co więcej, często pedofilami bywają osoby ciche, wycofane, życzliwi sąsiedzi, uroczy mężowie, lub też osoby przebojowe, cenione w towarzystwie, mające wysoką pozycję społeczną.

Porwanie przez pedofila jest aktem zbrodni zarówno wobec dziecka, jak i wobec jego otoczenia. Czy można bowiem wyobrazić sobie matkę, która nie wie, co się dzieje z jej dzieckiem, która dzień po dniu czeka na jego powrót? Czy można wyobrazić sobie ojca, który miota się w rozpaczy, że nie ochronił swojego dziecka? Albo rodzeństwo, które stoi na rozdrożu, balansując pomiędzy tęsknotą za bratem czy siostrą, a pretensjami, że zniknięcie odebrało całą uwagę matki i ojca? Ciężko sobie nawet wyobrazić dramat rodziny, w której dziecko zostało porwane. Co więcej, nawet kiedy historia ma szczęśliwe zakończenie, to może to być tylko szczęście pozorne. Dziecko odebrane rodzicom przez pedofila zwykle wiele przeżyło, a wszystko to pozostaje w jego sercu niczym okruchy diabelskiego lustra. To one sprawiają, że nawet pomimo wsparcia psychologicznego, kochającej rodziny, już nigdy nie będzie takie samo.

Takiego dramatu doświadczyła właśnie rodzina Marty Jędrasik. Dziewczynka została porwana wiele lat temu i mimo poszukiwań nie natrafiono na jej ślad. Nagle odnajduje się w lasach pod Gdańskiem, błąkająca się i zdezorientowana. Ostatnie lata spędziła u Mistrza – mężczyzny, który kazał nazywać się czasami tatusiem, który wykorzystywał ją seksualnie, który nią manipulował, który ją karał i nagradzał według ustalonych przez siebie reguł. Był całym jej światem, własną rodzinę bowiem niewiele pamięta. Teraz, kiedy jako czternastolatka wraca do domu, w którym nie ma już ojca, musi na nowo nauczyć się funkcjonować z rodziną. Co więcej, wszyscy muszą nauczyć się siebie. Czy w sytuacji, kiedy nie można zapomnieć o przeszłości, można myśleć o przyszłości?

Kilkaset kilometrów od Warszawy znika dyrektor prestiżowego liceum, które zbudował od podstaw na krańcu świata. Wszyscy są zachwyceni mężczyzną, filarem lokalnej społeczności, a sam Mariusz Sułecki zawsze sprawiał wrażenie uśmiechniętego, życzliwego i zaangażowanego w swój edukacyjny biznes. Pozostawił roztrzęsioną, piękną żonę i dwójkę dzieci, a także straszną prawdę. Okazuje się bowiem, że wcale nie był takim wspaniałym człowiekiem, a wiele osób miało powód, by się go pozbyć. Czy jednak faktycznie ktoś zrobił dyrektorowi krzywdę? A może sam zrezygnował z takiego życia i wyruszył w poszukiwaniu spokoju? Kiedy zostaje aresztowana nowa nauczycielka angielskiego, Elwira, mogłoby się wydawać, że policja wpadła na właściwy trop. Tyle tylko, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż by się mogło wydawać…

Co może łączyć odnalezienie Marty i zaginięcie dyrektora Sułeckiego? Na to i na wiele innych pytań odpowiedzi będziemy poszukiwać w powieści „Czarcie lustro”, autorstwa Magdaleny Zimniak. Opublikowana nakładem wydawnictwa Skarpa Warszawska książka obyczajowa, to wstrząsająca lektura, nie tylko dla rodziców małych dzieci, ale dla wszystkich odbiorców, wykazujących chociaż minimum wrażliwości. Zjawisko pedofilii porusza i oburza opinię społeczną, ale prezentowane przez autorkę spojrzenie ofiar tego procederu budzi w nas sprzeczne emocje, wśród których na pierwszy plan wysuwa się nienawiść i agresja wobec pedofila. A także współczucie dla ofiar, niekiedy bezskutecznie szukających pomocy czy dochodzących swoich praw.

Natężenie cierpienia w powieści jest ogromne, zaś fabuła jest nie tylko angażująca, ale i mistrzowsko skonstruowana. Podobnie jak bohaterowie, a także akcja, która prowadzona jest w taki sposób, że długo nie orientujemy się, w jakim kierunku ona zmierza, kto naprawdę postanowił pozbyć się dyrektora i jaki miał motyw. To jedna z tych powieści, które pozostają – nie tylko za sprawą tematu – w naszych sercach. Dla mnie, jako matki, to trudna lektura, zmuszająca do płaczu i to nie tylko nad bohaterami, ale też wszystkimi ofiarami pedofilów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz