piątek, 17 sierpnia 2012

Hazel Osmond "Kto się boi pana Wolfe'a?"

Tytuł: Kto się boi pana Wolfe`a?
Autor: Hazel Osmond
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka











W życiu zawodowym można spotkać różnych przełożonych. Są despoci, przyznający sobie wyłączne prawo do decydowania o wszystkim i dominujący każdego. Są krzykacze,  dla których jedyną formą komunikacji jest podniesiony głos i niecenzuralne słowa. Niektórzy nawet nie ograniczają się do kontrolowania każdego kroku pracownika i zniżają się do przemocy fizycznej.  Są też tacy, którzy są wybuchowi, ale … szalenie przystojni.
Nie ma chyba wątpliwości z którym typem osobowości ma styczność Ellie Somerset, bohaterka zabawnej książki  Hazel Osmond. „Kto się boi pana Wolfe`a?” to doskonała propozycja na wakacyjny wypoczynek, na chandrę i na zły dzień w pracy. Powieść przesycona jest doskonałymi dialogami, ciętymi ripostami oraz romansem, zaś feromony buzują niemal na każdej stronie lektury, przyprawiając nas o mocniejsze bicie serca.
Ellie, pracująca jako copywriterka  w prestiżowej agencji reklamowej Wiseman&Craster w Londynie prowadzi ustabilizowane, choć nudne życie. Praca pochłania ją w zupełności, mimo tego, że mało kreatywny i asekuracyjny szef torpeduje wszelkie jej pomysły na innowacyjne kampanie reklamowe. Swoje żale zawsze może wylać na ramieniu swojego chłopaka, Sama, z którym związek wkroczył już w fazę na tyle poważną, ze kolejnym krokiem powinien być ślub. Niestety ostatnie miesiące są dla nich wyjątkowo trudne, a zamiast romantycznych kolacji, namiętnych nocy i pierścionka zaręczynowego, na Ellię czeka tylko zmęczony pracą mężczyzna, który zasypia natychmiast po przyłożeniu głowy do poduszki. To wyczerpanie, jest wynikiem nowego kontraktu w firmie Sama oraz koniecznością dostarczania rozrywek niemieckim kontrahentom – przynajmniej w to chce wierzyć dziewczyna.  Prawda, w postaci półnagiej Niemki w hotelowym łóżku Sama, spada na Ellię jak grom z jasnego nieba. I jak tu wierzyć mężczyznom? I jak tu jeszcze się zakochać?
Problemy w życiu osobistym przekładają się także na problemy zawodowe szczególnie od momentu,  kiedy szefem agencji został Jack Wolfe – mężczyzna o nienagannym wyglądzie, okropnym charakterze i rozwiązłym stylu życia. Jest na dodatek tak bezczelny i impertynencki, że zwraca uwagę na image Ellie, wytykając jej brak troski o własny wygląd, w jej stylu ubierania się upatrując przyczyny stagnacji w rozwoju zawodowym. Naturalną reakcją każdej kobiety byłoby święte oburzenie. Tyle tylko, że dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jej przełożony wyjątkowo ma rację, a brak sex-appeal`u zarzucał jej już były chłopak. Na dodatek Ellie odkrywa, że Jack – pogromca pracowników może być także Jackiem zmysłowym, namiętnym i wznoszącym ją na szczyty seksualności.
Gorący romans jaki ich łączy dla Ellie oznacza coś więcej, niż tylko gorące noce. Chce poznać prawdziwą twarz mężczyzny, a nie tylko zimną maskę, jaką prezentuje w agencji. Nie przeczuwa jednak, że Jack panicznie boi się stałych związków, sabotując każdą głębszą relację w którą wchodzi. Za nałogowymi podrywami, brakiem zaangażowania i upokarzaniem kryje się jednak coś więcej, niż płytka natura szefa. Czy Ellie uda się odkryć tajemnicę ukochanego? Czy uda jej się rozwiązać zagadkę zanim szef w panice przeniesie się do Nowego Jorku, a ona straci go bezpowrotnie?
„Kto się boi pana Wolfe`a?” to powieść z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych, które umilają nam wolny czas w podróży i podczas długich, jesiennych wieczorów. To także antidotum na zły humor, na codzienne kłopoty i problemy w związkach. To solidna dawka uśmiechu i relaksu, nawet pomimo dłużyzn i niepotrzebnych, niczego nie wnoszących do książki scen. Hazel Osmond stworzyła romans, o jakim marzy wiele pracownic mających równie przystojnych co Jack szefów. Pomijając aspekt moralny i związek stanowiący naruszenie kultury organizacyjnej firmy, to książka, która choć na chwilę oderwie nas od rzeczywistości pozwalając wierzyć, że taka miłość jest możliwa. Chociaż … kto powiedział, że nie jest?

Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz