sobota, 16 września 2023

Ewa Formella "Pamięć dla Heleny"

Tytuł: Pamięć dla Heleny
Autor: Ewa Formella
Wydawnictwo: Replika



Czy można sobie wyhodować dziecko? Czy można iść do sklepu i je kupić? Czy można komuś odebrać, tak po prostu? Niezależnie od tego, jak bardzo te pytania obecnie mogą bulwersować, to takie rzeczy się działy i to całkiem niedawno. Ośrodki Lebensborn, bo one są kluczem do wyjaśnienia takich sytuacji, zlokalizowane były w Niemczech i kilku innych krajach, w tym w okupowanej Polsce. Trafiały do nich niezamężne ciężarne kobiety spełniające wyśrubowane kryteria, czyli takie, które były w stanie „wyprodukować” idealnych Aryjczyków. Dla niektórych to była najlepsza opcja szczególnie wówczas, kiedy ojciec dziecka nie zamierzał się żenić i brać za nie odpowiedzialności, inne zaś były dumne, że oddają własne dziecko dla III Rzeszy. Do ośrodka trafiały również młode, zdrowe kobiety, których rola sprowadzała się do bycia rozpłodowymi klaczami. Były one zmuszane do świadczenia usług seksualnych żołnierzom i rodzenia im dzieci. Do ośrodków Lebensborn trafiały wreszcie dzieci odebrane rodzicom, które były niczym żywy towar oddawane do adopcji niemieckim rodzinom, które nie mógł mieć dzieci lub chciały mieć ich więcej. O tym aspekcie wojny i tym procederze świat do dziś woli nie wiedzieć, a nieliczne publikacje na ten temat nie są szerzej komentowane. Kto bowiem wie, ilu jeszcze po świecie chodzi Niemców urodzonych przez Polki, ile w Niemczech mieszka ludzi, odebranych rodzinom Polskim.

Dlatego też książka pt. „Pamięć dla Heleny” wstrząsa nami i trudno koło niej przejść obojętnie. Autorka, Ewa Formella, w opublikowanej nakładem wydawnictwa Replika książce stworzyła niejednoznaczny portret kobiety, która była wykorzystana przez III Rzeszę do rodzenia dzieci właśnie. A umiejscowienie tej historii na dwóch planach czasowych, swego rodzaju podróż do okresu wojny, a także oddanie narracji więcej niż jednej osobie sprawiło, że poznajemy wszystkie aspekty sytuacji i zaczynamy rozumieć nie tylko główną bohaterkę, ale i postawy innych kobiet znajdujących się w podobnej sytuacji.

Autorka przenosi nas do roku 1941, kiedy to w domu niespełna szesnastoletniej Heleny zjawiają się niemieccy oficerowie. Mają za zadanie odwieźć jej przyrodnie rodzeństwo, trzyletnie maluchy, na badania. Ojciec przeczuwając niebezpieczeństwo nie chce się zgodzić, ale ostatecznie Helena deklaruje, że pojedzie z Sylwią i Tomaszem. Żegnając się jednak przeczuwa, że to jej ostatnie spotkanie z ojcem, nie będzie mogła też faktycznie otoczyć dzieci opieką. I rzeczywiście, cala trójka trafia do jednego z ośrodków Lebensborn mieszczącego się na terenie zachodniej Polski. Tam Helena zostaje przydzielona do pracy w kuchni, zaś dzieci przeznaczone zostają do adopcji przez niemieckie rodziny.

Piękna i spełniająca aryjskie kryteria Helena wpada w oko pewnemu wysokiemu rangą oficerowi, który nie może mieć własnych dzieci, a dla III Rzeszy jest to istotna kwestia. Dlatego też Obergruppenfüher Peter postanawia, że Helena będzie matką jego dzieci. Mimo iż stara się być delikatny, a za jego sprawą dziewczyna jest przydzielana do lżejszych prac, to nie zmienia faktu, że zostaje wykorzystana, również seksualnie. Będąc już w pierwszej ciąży poznaje w ośrodku swoja pierwsza miłość, mężczyznę, którego pamiętać będzie następne lata, ordynansa ojca swojego dziecka, Viktora Sturmmanna. On również będzie ją wspominał…

Co się wydarzyło w ośrodku? Dlaczego zostali rozdzieleni i dlaczego jej nigdy nie odnalazł? Na to pytanie odkrywać będziemy prawdę stopniowo, miedzy innymi z wnuczką Heleny, która nie miała pojęcia o tym, jakiej tragedii babcia była bohaterką…

Książka „Pamięć dla Heleny” porywa od pierwszej strony, mimo iż mamy wrażenie, że potencjał tkwiący w historii nie został w pełni wykorzystany. Zbyt szybko poznajemy wersje drugiej strony, zabrakło napięcia w dążeniu do rozwiązania zagadki, ale mimo tego to jedna z tych książek, których – głównie z uwagi na temat – nie można zapomnieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz