Autor: Eliza Clark
Wydawnictwo: Poznańskie
Co sprawia, że człowiek jest w stanie odebrać życie drugiemu? Gdzie przebiega granica pomiędzy niewinnością a zbrodnią? I co musi się wydarzyć w umyśle nastolatka, by nie tylko sięgnąć po przemoc, ale popełnić morderstwo z zimną krwią? To pytania, które od wieków niepokoją moralistów, filozofów, pedagogów i tradycyjnie wychowanych ludzi, wierzących w siłę wspólnoty, autorytetu i wychowania w duchu wartości. Młodość — zdawałoby się — powinna być czasem formowania sumienia, dojrzewania człowieczeństwa. A jednak w „Skrusze” Eliza Clark pokazuje, że nawet na tym etapie życia może dojść do niepojętej tragedii.
W tej poruszającej powieści, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Poznańskiego, autorka bierze na warsztat fikcyjną, lecz przerażająco wiarygodną historię trzech nastoletnich dziewczyn, które brutalnie zamordowały swoją koleżankę. Narracja prowadzona jest z perspektywy dziennikarza, który z niemal detektywistyczną precyzją prowadzi prywatne śledztwo: bada dokumenty, konfrontuje się z dawnymi znajomymi ofiary i sprawczyń, analizuje, rekonstruuje i... pyta. To nie jest śledztwo napędzane żądzą sensacji — to skrupulatna, niemal klasyczna praca dziennikarska, przypominająca czasy, gdy dziennikarstwo miało obowiązek służby prawdzie, a nie tylko kliknięciom. Tym bardziej, że ów dziennikarz sam przeżył stratę dziecka – jego dwudziestoletnia córka popełniła samobójstwo. Teraz pracując nad książką typu true crime nie tylko pragnie dociec prawdy, ale jednocześnie zrozumieć, co mogło popchnąć do zbrodni. Mimo iż wszystko to jest tylko literackim zabiegiem Clark, to jednak książkę nie tylko czyta się jak prawdziwy dokument zbrodni, ale też można odnaleźć w niej ślady morderstw rzeczywiście popełnionych przez nastolatków.
Jednocześnie „Skrucha” jest bowiem niczym zwierciadło podstawione pod dzisiejszy świat młodzieży. Clark doskonale oddaje współczesne realia życia nastolatków — nie w realnym świecie, lecz w świecie sztucznie wykreowanym: w mediach społecznościowych. To przestrzeń, gdzie każda emocja może zostać przefiltrowana przez estetykę Instagrama, gdzie cierpienie można obrócić w narrację, a kłamstwo — w viralowy trend. Dziewczyny w powieści, a także w rzeczywistości, żyją w świecie pozorów, gdzie tożsamość konstruuje się przez profil, lajki, komentarze, a nie przez prawdziwe relacje.
Clark celnie pokazuje, jak destrukcyjny wpływ mają media — nie tylko społecznościowe, ale i tradycyjne. Gdy tragedia wychodzi na jaw, media masowe nie relacjonują już faktów, lecz aktywnie uczestniczą w tworzeniu historii: przeinaczają, dramatyzują, kreują bohaterów i antybohaterów, dostosowując obraz rzeczywistości do zapotrzebowania opinii publicznej. To rzeczywistość, w której ważniejsze od prawdy staje się to, co dobrze się klika. W tym sensie „Skrucha” jest również gorzkim oskarżeniem świata, który zatracił poczucie obiektywizmu i odpowiedzialności za słowo. I mimo iż chwilami książka nuży, a materiały źródłowe nie wnoszą nic nowego, to i tak książka pochłania bez reszty.
Największą siłą książki jest jednak jej wymiar moralny. Czy nastolatki mogą być tak przesiąknięte złem, by bez żalu zabić koleżankę? Czy to tylko efekt patologii, czy może głębszy znak czasu? Clark nie daje gotowych odpowiedzi, ale skłania do poważnej refleksji. Tradycjonalista dostrzeże w tej historii przede wszystkim ostrzeżenie — przed utratą wartości, rozmyciem autorytetów, zanikiem wspólnoty i odpowiedzialności. Bo zbrodnia nie wydarza się w próżni — zawsze jest skutkiem zaniedbań: rodzinnych, społecznych, kulturowych. Lektura doskonale wpasowuje się w jeden z ostatnich wywiadów, jakie czytałam w temacie zbrodni popełnianych przez nastolatki. Psycholog dr Joanna Kucharewicz z Uniwersytetu Śląskiego w jednym z radiowych wywiadów podkreślała, że „(...) Podejmowanie różnych aktywności jest bardzo mocno osadzone u niego [czyt. młodego człowieka ] na poziomie regulacji reaktywnej, czyli na tu i teraz, nagle, w tym momencie. Pojawia się chęć zaspokojenia potrzeby bez kontroli poznawczej i intelektualnej, bo intelekt też ciągle się rozwija u młodego człowieka”. Tak właśnie wydają się działać dziewczyny, szesnastolatki, które z zimną krwią na wschodnim wybrzeżu Anglii zamordowały swoją licealną koleżankę, Joan Wilson. W 2016 roku Joan została oblana benzyną i podpalona po kilkugodzinnych torturach w domku na plaży. Przeżyła tyle, by podać nazwiska swoich katów, niestety zapadła w śpiączkę i wkrótce zmarła. Zaś dziewczyny, zanim zmierzyły się z konsekwencjami swojego czynu, udały się... na przekąskę do popularnej sieci fast-food.
„Skrucha” to książka ważna i poruszająca. Wciąga niczym thriller, ale pozostaje w pamięci jako dramat moralny. W czasach, gdy granice między dobrem a złem coraz częściej traktuje się jak kwestie „perspektywy”, Clark odważnie przypomina, że pewne czyny muszą zostać nazwane po imieniu. A zbrodnia — nawet jeśli ubrana w nowoczesne narracje — pozostaje zbrodnią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz