sobota, 31 lipca 2021

Alex Schulman "Daleko, coraz bliżej"

Tytuł: Daleko, coraz bliżej
Autor: Alex Schulman
Wydawnictwo: MUZA SA


Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, a z drugiej strony jednak każdy lgnie do bliskich osób, do tych, z którymi związany jest więzami krwi. Historia (i kroniki policyjne) zna wiele maltretowanych dzieci, które mimo wszystko uwielbiają swoich rodziców, starając się za wszelką cenę zaskarbić ich wdzięczność. Zna też przypadki maltretowanych kobiet, które wciąż tkwią u boku swojego oprawcy, a wszystko dlatego, że go kochają, a miłość ta podszyta jest lękiem i niezdrowym uzależnieniem. Kwestią problematyczną czasami jest też relacja pomiędzy rodzeństwem, szczególnie jeśli rodzice faworyzowali jedno z dzieci. Niezależnie od tego, czy takie skomplikowane relacje dotyczą dorosłych czy też dzieci, zawsze wiążą się z traumą, która rzutować może na całe późniejsze życie.

A jak ta braterska więź wygląda w przypadku trzech chłopców, połączonych (a może rozdzielonych) tragedią z przeszłości. Po śmierci matki, która zmarła w strasznych cierpieniach na raka, bracia postanawiają wypełnić jej ostatnią wolę. Jadą więc jadą na drugi koniec kraju na działkę nad jeziorem, by rozsypać prochy. Żaden z nich nie był tu od lat, od pewnego pamiętnego zdarzenia, które zniszczyło wszystkim życie, a które praktycznie wymazali z pamięci.

Ta podróż jest nie tylko okazją do tego, by wyjaśnić sobie pewne kwestie, ale tez stworzyć pewną więź, bowiem chłopcy nigdy się nie przyjaźnili, jeden z nich – Nils, zawsze stał niejako z boku, choć każdy z nich inaczej widzi powody tej alienacji. Tak naprawdę każdy z nich inaczej pamięta wszystkie wydarzenia z dzieciństwa, jedyna wizja, co do której są zgodni, to matka i ojciec z kieliszkami w dłoniach.

Co tak naprawdę wydarzyło się w ich dzieciństwie, że przekreśliło ich szansę na stworzenie szczęśliwej rodziny? Co sprawiło, że matka odsunęła się od nich, pogrążając się w świecie wspomnień? Czy to śmierć Molly, psa rodziny sprawiła, że matka znienawidziła chłopców? Na te pytania odpowiada Alex Schulman w przejmującej i pełnej smutku książce pt. „Daleko, coraz bliżej”. Poruszająca powieść opublikowana nakładem Wydawnictwa MUZA SA to nie tylko intrygująca podróż w przeszłość, ale i analiza stanów emocjonalnych, a także obraz dysfunkcyjnej rodziny, w której zaniedbania doprowadziły do prawdziwej tragedii, choć rozmiar strat mógł być jeszcze bardziej dotkliwy.

Przyjazd braci na działkę uruchamia lawinę wspomnień, jak się okazuje niekoniecznie miłych. Z mroków (nie)pamięci wyłaniają się dawne żale i pretensje, szczególnie skierowane wobec Nilsa, który obojętnie przechodził obok nieszczęścia Pierre`a. Z kolei Nils zarzuca Benjaminowi oraz najmłodszemu z braci, że wciąż się z niego wyśmiewali, i właśnie dlatego wolał nie uczestniczyć we wspólnych wyprawach i zabawach. Te zresztą często kończyły się rozczarowaniem, jak rwanie witek, za które rodzeństwo miało otrzymać pieniądze, a skończyło się gniewem matki czy zawody pływackie, które o mało nie skończyły się utonięciem. Wydaje się, że rodzice czerpali przyjemność ze współzawodnictwa braci, choć być może to alkohol całkowicie ich znieczulił i odbierał zdrowy rozsądek. W rezultacie bracia wciąż spędzali dnie samotnie, albo obserwując pogrążających się w oparach alkoholu rodziców, albo bawiąc się z Molly.

Czy w tych wspomnieniach poruszą również temat dnia, który wszystko zmienił? Dnia, w którym odeszła Molly? Kim naprawdę była i czy którykolwiek z braci był odpowiedzialny za jej śmierć? Te pytania poruszą nasze serce, sprawią, że z coraz większą uważnością zaczynamy śledzić wydarzenia, wczuwamy się w emocje chłopców, stajemy się ich towarzyszami, czujemy ich strach i ból. Lektura powieści zostawia ślad w naszych sercach i duszy. To niezwykle dojrzała książka, świadcząca o dogłębnej znajomości psychiki człowieka, mechanizmu wyparcia oraz obserwacji rodzin, w których dzieci cierpią z powodu obojętności rodziców. To również lektura zaskakująca która może wywołać łzy bezsilności, kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, co naprawdę się wydarzyło.



2 komentarze: