czwartek, 30 maja 2013

Nora Roberts "Letnie rozkosze"

Tytuł: Letnie rozkosze
Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: MIRA









„Miłość ma niejedno imię”. „Od miłości do nienawiści jeden krok”. „Kto się lubi, ten się czubi”. Te stwierdzenia, choć dla wielu brzmiące zbyt banalnie, by zasługiwały na powtarzanie, są jednak prawdziwe. Przekonujemy się o tym każdego dnia obserwując otaczającą nas rzeczywistość, nawiązując znajomości i romanse, bądź też rozstając się w emocjach. Nie od dziś wiadomo, że życie bywa nieprzewidywalne, trzyma w zanadrzu szereg niespodzianek i potrafi nas zaskoczyć. Dlatego też najlepsze scenariusze to te, które są pisane przez życie.

Nora Roberts, poczytna pisarka, autorka wielu bestsellerów, wie o tym doskonale i dlatego jej powieści odnoszą spektakularny sukces. Ujmują nie tylko swoją prostotą, ale właśnie historiami, które mogą zdarzyć się każdemu. Identyfikując się z bohaterami puszczamy wodze fantazji i podążając za fabułą kochamy, cierpimy, śmiejemy się i płaczemy. Tym razem nie będzie smutku, ale nie ominą nas negatywne emocje (a nawet ślepa furia). „Letnie rozkosze” Nory Roberts, opublikowane nakładem wydawnictwa MIRA, to dwie historie, których lektura sprawi nam wielką przyjemność nie tylko latem, ale zawsze wtedy, kiedy zatęsknimy za miłością która rozpala, za ścinającym z nóg pożądaniem i za obietnicą wspólnego życia. 

Pierwszy tekst „Wywiad z potworem” to fascynująca opowieść o pisarzu, autorze horrorów, mistrzu narracyjnych niedopowiedzeń, który od wielu lat intryguje środowisko wydawnicze i samych czytelników. Hunter Brown od kilku lat uchodzi za mistrza gatunku, ma na swoim koncie kilka bestsellerów, a mimo to jego twarz pozostaje nieznana. Kim jest pisarz, który z zimną precyzją bada najciemniejsze zakątki ludzkiego umysłu ożywiając tkwiące tam demony? Czy rzeczywiście jest samotnikiem, który mieszka z wilkami, jak mówi się o nim wśród zainteresowanych? Tego właśnie pragnie dowiedzieć się Lee Radcliffe, dziennikarka popularnego magazynu „Celebrity”. 

Wychowana w duchu powściągliwości, przygotowana do tego by brylować na salonach i stać się przykładną żoną kilka lat temu odrzuciła wszystko, chcąc zachować niezależność i realizować marzenie o pisaniu. Wciąż zmaga się z niskim poczuciem własnej wartości pisząc powieść, która nigdy nie ma ujrzeć światła dziennego. Odnalazła się jednak doskonale w redakcji, w bezpiecznym świecie, w którym nikt nie może zarzucić jej braku talentu. Dlatego też wywiad z tajemniczym Hunterem Brownem jest jej osobistym wyzwaniem i sposobem, by wreszcie udowodniła rodzicom, że osiągnęła samodzielnie tak wielki sukces. 

Jedyny sposób, by poznać twarz autora, to udać się na zjazd pisarzy we Flagstaff, w którym ponoć Mistrz ma uczestniczyć. Kobieta nie spodziewa się jednak niespodzianki, którą szykuje jej los. Dostanie szansę, by przeprowadzić swój wywiad, ale tylko wówczas, kiedy spędzi z mężczyzną dwa tygodnie na kempingu w Oak Creek Canyon. A tam, w lesie, pod namiotem, wszystko może się zdarzyć …

„Pewnego lata” to kolejna opowieść, która niejako odsłania przed nami kulisy medialnego świata. Tym razem poznajemy branżę fotograficzną i to od najlepszej strony. Autorka przedstawia nam bowiem Shade`a, fotografa specjalizującego się w zdjęciach reportażowych, nominowanego do wielu nagród. Jego zdjęcia z Libanu, Laosu czy Ameryki Środkowej porażają swoim pięknem oraz uwidaczniają profesjonalizm ich autora. 

Bryan Mitchell jest przeciwieństwem surowego, powściągliwego mężczyzny. Jej specjalnością były dotąd portrety gwizd rocka i VIP-ów, niezbyt poważane przez Shade`a. Pochodzą jakby z dwóch światów, reprezentują dwa style, dwa charakteru i dwa skrajnie różne podejścia do życia. Jak poradzą sobie podczas wspólnej pracy?

Jedno z wydawnictw wpadło na intrygujący pomysł – planuje stworzyć ilustrowane studium Ameryki i do wykonania zadania wybrało właśnie wspomnianą dwójkę. Bryan i Shade mają spędzić ze sobą trzy miesiące przemierzając tysiące kilometrów i utrwalając rzeczy warte zobaczenia i zapamiętania. Czy owocem ich wspólnej podróży będzie tylko album?

Nora Roberts w „Letnich rozkoszach” po raz kolejny udowodniła, że nie ma konkurencji w miłosnej tematyce. Udaje jej się przy tym zachować równowagę pomiędzy sferą duchową a erotyczną, wplatając wątki romansowe w prostą choć intrygującą fabułę, dzięki czemu jej powieści dalekie są od banału. Dają natomiast nadzieję na wielką miłość, która może na nas czekać w każdym momencie życia.