niedziela, 21 czerwca 2015

Erich Kästner „35 maja, albo jak Konrad pojechał konno do mórz południowych”

Tytuł: 35 maja, albo jak Konrad pojechał konno do mórz południowych
Autor: Erich Kästner (czyta Piotr Fronczewski)
Wydawnictwo: Jung-Off-Ska


Fantazja potrafi kreować najbarwniejsze ze światów, dzięki niej nie ma rzeczy niemożliwych.  W „Opowieściach z Narnii” do odnalezienia krainy, w której rządzi magia, wystarczyła stara szafa, zaś w „Księdze Tysiąca i Jednej Nocy” pełnym niespodzianek, fantastycznym podróżom towarzyszył latający dywan.  U Ericha Kästnera również pojawia się szafa i, choć o czarodziejskim dywanie nie ma mowy, to sam ten piętnastowieczny, rzeźbiony mebel stojący w przedpokoju stryja Rabarbara wystarczy, by zabrać bohaterów  podróż do mórz południowych.
„35 maja, albo jak Konrad pojechał konno do mórz południowych” to wspaniały audiobook, który dzięki wydawnictwu Jung-Off-Ska, który jest naszym biletem do krainy fantazji. Książka Kästnera, czytana przez Piotra Fronczewskiego, zachwyci nie tylko młodych podróżników, ale także tych wszystkich, którzy chcą wyjść poza schematy, którzy stawiają na kreatywność i niekonwencjonalne podejście do otaczającej ich rzeczywistości.
Poznajemy sympatycznego Konrada, bratanka wspomnianego Rabarbara. Wspólnie z chłopcem ubolewamy nad niesamowicie trudnym zadaniem domowym, mającym rozbudzić wyobraźnię tych, którzy są uzdolnieni matematycznie i twardo stąpają po ziemi. Jak tu bowiem napisać wypracowanie o morzach południowych, kiedy nigdy się nie było nawet w pobliżu? Całe szczęście, że akurat jest czwartek, czyli dzień, w którym chłopca ze szkoły odbiera jego niekonwencjonalny stryj. Tylko w jego towarzystwie można spotkać mówiącego czarnego konia, Negro Kaballo, byłego cyrkowca zwolnionego w ramach redukcji etatów, który natychmiast zaradzi problemowi.
I tak, dzielna trójka, wykorzystując starą szafę stryja, przedostaje się do Kraju Pasibrzuchów, zamieszkiwanego przez otyłych leni, a przy tym niezwykłych innowatorów, maksymalnie usprawniających każda czynność. Wraz z bohaterami odwiedzamy stację doświadczalną, w której nie ma marzeń nie do spełnienia, a kiedy czasami nasze wizje wymkną się spod kontroli, wystarczy tylko krzyknąć „A kysz!” i … fantazjować dalej. Kolejne krainy to ciąg dalszy niezwykłych przygód, jakie na naszej drodze stawia wyobraźnia. Poznajemy cesarza Karola Wielkiego i trafiamy na igrzyska olimpijskie, wędrujemy przez las zabawek, czeka nas również wizyta w Świecie na Opak, w którym władzę mają dzieci. Na wielbicieli techniki czeka ultranowoczesne Elektropolis, choć jak się okazuje świat, w którym nowe technologie pełnią dominującą rolę, wcale nie jest taki interesujący.
To jeszcze nie koniec tak wspaniałej wędrówki. Czeka nas jeszcze Ocean Indyjski i wody pełne rekinów, a także spotkanie z księżniczką Pietruszeczką oraz ucieczka przed wielorybem. Teraz już Konrad nie może powiedzieć, że nie ma o czym pisać. Nikt też nie podda w wątpliwość siły jego wyobraźni!
„35 maja, albo jak Konrad pojechał konno do mórz południowych” pozwala oderwać się od przyziemnych problemów i inaczej spojrzeć na świat i zwykłe czynności. Niezwykła historia sama w sobie stanowi przełamanie pewnych schematów myślowych, ale może również stać się wstępem do różnego rodzaju zabaw pobudzających kreatywność. A teraz wybaczcie, uciekam skonsumować potrawkę z moskitów i galaretkę z meduz…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz