czwartek, 5 listopada 2015

Zapowiedź recenzji: „Księżyc myśliwych” Katarzyny Krenz i Julity Bielak

Dziś – korzystając z uprzejmości Wydawnictwo ZNAK – chciałabym zainteresować Was powieścią, której recenzja już wkrótce pojawi się na blogu: „Księżyc myśliwych” Katarzyny Krenz i Julity Bielak.


Zbliża się czas nocnych polowań. Tej jesieni zawładnie nami piąty żywioł – żywioł księżyca... Niepokój, tajemnica i siła żywiołów w Księżycu myśliwych splatają się w opowieść o pogoni za prawdą i o ułudzie szczęścia. Ta mroczna, malarska i pełna smaków proza pulsuje hipnotycznym rytmem przypływów i odpływów morza…

Akcja biegnie kilkoma równoległymi ścieżkami. Ta jesień na wyspie okaże się wyjątkowa, przyniesie bowiem serię zdarzeń i wypadków, które spowodują konieczność ingerencji policji i wnikliwego śledztwa. Napad na nieznajomego. Podsłuchana kłótnia o świcie na wydmach. Dokumenty wymagające zabezpieczenia przed zniszczeniem. Ślady, fałszywe tropy i mylne poszlaki. Niepokój, zagadka, intryga kryminalna, podstęp, zbrodnia, łamigłówka, szarada, refleksja. Zapowiedź grozy, ale i gra pozorów, która nieraz jest wynikiem nie tyle świadomych zabiegów, ile naszej zbyt pobieżnej czy nieuważnej obserwacji. Czy bohaterowie pozwolą na wyjawienie swoich tajemnic, tych z ostatniej nocy, jak też pochodzących z przeszłości warunkującej ich losy?


Kryminał „na miękko”, powieść obyczajowa czy listownik? 

Tak naprawdę, mimo zagadek i mrocznych tajemnic, nie jest to klasyczny kryminał. Życie zawsze toczy się wielotorowo, a sprawy do rozwikłania odsłaniają ukryte mechanizmy często nie w dynamicznym pościgu czy z użyciem pięści, lecz w wyniku żmudnych i czasochłonnych zabiegów i przemyśleń. W mocy pozostaje przestroga Juliena Greena, byśmy bacznie obserwowali znaki, nawet te z pozoru nieistotne, gdyż przez nieuwagę możemy coś przeoczyć. Formuła kryminału „miękkiego”, a więc napisanego przez dwie autorki w taki sposób, by nie udawał mocnej męskiej gry, a nadal pozostał wiarygodny, prowadzi nas ścieżkami literackich i filmowych cytatów. Zresztą, kto powiedział, że określenie stylu jest konieczne? Współczesna powieść rządzi się zasadą otwartości również w tej kwestii. Już postmodernizm na to pozwalał, a postpostmodernistyczny eklektyzm na granicy gatunków, z dobrze dozowanymi dawkami czarnego humoru i autotematyzmu, wręcz się tego domaga.



O Autorkach:

Dzieliło je 3,5 tysiąca kilometrów i prawie cały kontynent. Połączyło morze oraz zamiłowanie do kina i muzyki. W bezsenne noce pisały do siebie listy, prawie się nie znając. Tak – na odległość, w świetle księżyca i z dala od zgiełku dnia powszedniego – powstała najbardziej niepokojąca powieść tej jesieni.

Katarzyna Krenz (1953) Poetka, powieściopisarka, tłumaczka. Pracowała jako dziennikarka w prasie, radiu i telewizji. Pisanie książek to dla niej nie pierwszyzna. Jest autorką trzech powieści: W ogrodzie Mirandy (2008), Lekcja tańca (2009) i Królowa pszczół (2011). Jej wiersze ukazały się m.in. w tomach: La Tour (Turyn 1999), Z nieznajomą w podróży (Gdańsk 2000) oraz Szukam cię, morze (Łeba 2005). Wśród jej przekładów literatury pięknej znalazła się proza Amosa Oza, Johna Updike’a i Richarda Russo. Należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Przez wiele lat mieszkała z mężem w Portugalii. Było tam tak gorąco, że nie wyobrażała sobie, by umiejscowić akcję powieści na Maderze czy Wyspach Kanaryjskich. Potrzebowała ochłody, stąd Księżyc myśliwych świeci nad Wyspami Fryzyjskimi na Morzu Północnym. 

Julita Bielak (1950) Absolwentka Wydziału Ekonomiki Produkcji Uniwersytetu Gdańskiego. Programistka, dyplomowana kosmetyczka, miłośniczka literatury, blogerka. Przez pewien czas mieszkała w Paryżu, krócej – w Chicago, obecnie na stałe w Gdańsku. Nic nie wskazywało na to, że zadebiutuje jako powieściopisarka, choć pisanie, a ściślej „zapisywanie”, stanowiło od zawsze jej pomysł na relacje ze światem; przy sobie ma zwykle kilka zeszytów w kratkę, w których skrzętnie notuje pomysły, zasłyszane dialogi, nietuzinkowe skojarzenia. Pasjami robi zdjęcia, wynajduje ciekawe fotografie, co nieoczekiwanie przydało się w pracy nad Księżycem, wiele z nich posłużyło bowiem jako pierwowzory i odniesienia dla powieściowych postaci.


/źródło: Wydawnictwo Znak/

2 komentarze:

  1. Książka zapowiada się interesująco, ale najpierw poczekam na Twoją recenzję,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dziś książka dotarła, zatem recenzja wkrótce:-)

      Usuń