sobota, 7 listopada 2015

Paulina Sołowianiuk „Jasnowidz w salonie, czyli spirytyzm i paranormalność w Polsce międzywojennej”

Tytuł: Jasnowidz w salonie, czyli spirytyzm i paranormalność w Polsce międzywojennej
Autor: Paulina Sołowianiuk
Wydawnictwo: Wydawnictwo ISKRY


„Nie będziecie się zwracać do wywoływaczy duchów ani do wróżbitów. Nie wypytujcie ich, bo staniecie się przez nich nieczystymi; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym.” – mówi Biblia, a mimo to spirytyzm od wieków ma swoich zwolenników. Moda na niego przychodzi falami, zaskakując kierunkiem swojego rozwoju oraz osobami zwolenników. Czy spirytyzm – pogląd uznający istnienie duchów oraz dusz zmarłych, a także możliwość kontaktu z nimi – to kaprys znudzonych innymi rozrywkami bogaczy? A może głęboka potrzeba kontaktu ze zmarłymi, wynikająca z niezałatwionych za ich życia spraw? Co skłania ludzi do udziału w seansach spirytystycznych, do korzystania z pomocy mediów, które rzekomo pośredniczą w przekazywaniu informacji z zaświatów?

Być może na te pytania pozwoli odpowiedzieć książka Pauliny Sołowianiuk „Jasnowidz w salonie, czyli spirytyzm i paranormalność w Polsce międzywojennej”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa ISKRY publikacja jest spojrzeniem na dwudziestolecie międzywojenne, pełne tajemniczych wydarzeń oraz niecodziennych zainteresowań żyjących w tym okresie, nierzadko wybitnych osobistości. Ta frapująca książka bez wątpienia spotka się z zainteresowaniem nie tylko tych, którzy pasjonują się metafizyką, dla których świat duchów nie jest obcy, ale również tych, którzy tropią zagadki historii oraz śledzą informacje dotyczącymi życia pisarzy, naukowców, nie stroniących od spirytystycznych rozrywek. 

Autorka przypomina nam postacie Margaret, Leah i Kate Fox – młode Amerykanki, które były świadkami wędrówek mebli, jakie odbywały się w ich rodzinnym domu, a także słyszały trudne do wyjaśnienia odgłosy. Wkrótce opinię publiczną obiegła wieść, że siostry potrafią nawiązać kontakt z duchami, zaś same przedsiębiorcze kobiety opracowały specjalny system komunikacji z niematerialnymi bytami – tak właśnie narodził się nurt, którego zwolennicy nazwali siebie spirytystami, a który szturmem wkroczył na polskie salony.

Sołowianiuk śledzi, w jaki sposób rozwijała się ta moda, która początkowo w centrum zainteresowania stawiała sam stolik (najlepiej mahoniowy), a następnie – poprzez różne metody kontaktu z zaświatami („na talerzyk”, „na szklankę”, „na ekierkę”) – doszła do momentu, w którym to medium przejmowało na siebie ciężar komunikacji z duchem. Co więcej, często za sprawą medium ten duch się materializował, na przykład w postaci ektoplazmy. Jak pisze autorka: „spirytyzm nie tylko dawał propozycję nowej formy życia duchowego, ale i możliwość realizacji jednej z pierwotnych, instynktowy mych potrzeb – potrzeby zabawy i wcielania się w rolę”. Bawili się zatem wszyscy, zaś szał seansów ogarnął zarówno Warszawę, jak i Kraków, a przy mahoniowych stolikach zasiadały takie postacie, jak Ludwik Krzywicki, Ignacy Matuszewski, Bolesław Prus, Władysław Reymont czy Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. 

Autorka dużo uwagi poświęca osobie Juliana Ochorowicza, publicysty, psychologa i filozofa pasjonującego się mediumizmem, wspomina również o znanym medium spirytystycznym i materializacyjnym, czyli Eusapii Palladino. Wzbudzająca sensację wszędzie, gdzie się tylko pojawiła kobieta, słynęła przede wszystkim z umiejętności nawiązywania kontaktów z duchami oraz z wydobywającej się z jej ust ektoplazmy, dzięki której duchy te stawały się widoczne dla otoczenia. Na stronach książki pojawiają się ponadto takie osobowości, jak Stefan Ossowiecki, który „sprawował” funkcję naczelnego jasnowidza stolicy.

„Jasnowidz w salonie…” to niezwykle wciągająca publikacja, która rzuca nowe światło na okres dwudziestolecia międzywojennego, a także na zainteresowania i rozrywki ówczesnej społeczności. Autorka przybliża nam postacie ważne dla rozwoju polskiego spirytyzmu i mediumizmu, a których prace i dokonania pokryły się patyną czasu, zostały zlekceważone, zapomniane przez współczesność. Niezmiernie interesujący jest również wątek dotyczący zainteresowań Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, choć będąc po lekturze książki Magdaleny Samozwaniec wiedziałam już o uczestnictwie poetki w seansach, a także o jej bogatych zbiorach literatury fachowej z zakresu spirytyzmu i nauk tajemnych. Niezależnie od tego, jaki jest nasz stosunek do kwestii spirytyzmu czy zjawisk paranormalnych, to z pewnością lektura publikacji Pauliny Sołowianiuk jest niezapomnianym przeżyciem – to nie tylko sprawnie napisana książka, niemal dokument, ale również pozycja skłaniająca do tego, by otworzyć umysł na nieznane…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz