sobota, 4 marca 2017

Pietro Bartolo, Lidia Tilotta "Lekarz z Lampedusy"

Autor: Pietro Bartolo, Lidia Tilotta
Wydawnictwo: Jedność


„Kiedy czuję się zagubiony i zaczyna brakować mi sił, zwracam się do Matki Bożej Bezpiecznej Przystani. Ona jest patronką Lampedusy. Matkę wszystkich matek proszę, aby pomagała mi ratować Jej synów, wszystkich tych, którzy przybywają. Proszę Ją, aby pozwoliła im przybyć żywymi, abym nie musiał widzieć już zmarłych i brać w objęcia zmarłych dzieci” – te mocne, ale wzruszające słowa Pietro Bartolo pokazują nie tylko dramach setek tysięcy migrujących ludzi, ale i uświadamiają nam, że niezależnie od wiary, wszyscy jesteśmy przede wszystkim ludźmi. Niestety ostatnie lata przyniosły falę nienawiści skierowaną przeciwko emigrantom, oskarża się ich o zbrodnie, przypisuje im cechy, które tak naprawdę świadczą wyłącznie o naszej ignorancji i bezduszności. Całe szczęście, że są ludzie, którzy czynnie angażują się w pomoc tym nieszczęśnikom, którzy są zmuszeni do opuszczenia swoich domów, a także swoich bliskich i do wyruszenia w daleką podróż ku lepszej, choć tak naprawdę nieznanej przyszłości. Niekiedy jest to podróż nieudana, kończąca się śmiercią, wciąż jednak rzesze osób są gotowe podjąć to ryzyko.

Na takie właśnie osoby czeka Bartolo, stojąc na wybrzeżu Lampedusy niezależnie od pogody, osobistych kłopotów, niezależnie od tego, ile to oczekiwanie będzie trwało i z jak poważnymi problemami przyjdzie się mu zmierzyć. Jest jednak lekarzem z Lampedusy, odpowiedzialnym za tych ludzi, którzy na tej włoskiej wyspie położonej na Morzu Śródziemnym pragną rozpocząć nowe życie. Dla wielu to wyspa nadziei - popularny cel migrantów i uchodźców, prawdziwa ziemia obiecana. Przybywają uciekając przed wojną nękającą ich kraje, przed bandami ekstremistów, przed głodem i biedą. Nimi wszystkimi zajmuje się Pietro Bartolo, a historię tego niezwykłego człowieka znajdziemy w książce „Lekarz z Lampedusy. Opowieść o cierpieniu i nadziei”, opublikowanej nakładem wydawnictwa Jedność. To jedna z tych książek, które zostawiają trwały ślad w czytelnikach, które zmuszają do weryfikacji swoich poglądów i postaw. Jej lektura pozwala zweryfikować postawę wobec uchodźców, pozwala zobaczyć ich dramat nie z perspektywy polityków czy mediów, ale zwyczajnych ludzi, którzy spieszą z pomocą.

Na stronach książki Bartolo opowiada o swojej długiej drodze, jaką przebył jako syn biednego rybaka i o decyzji, która zaważyła na życiu jego i jego rodziny, czyli o porzuceniu intratnej posady i powrocie na wyspę. Poznajemy sporo szczegółów związanych z jego codziennymi obowiązkami, ale przede wszystkim jego pacjentów – mężczyzn, kobiety, dzieci. Z oczywistych przyczyn autor przybliża sylwetki tylko kilku z nich, między innymi potwornie okaleczonego, pozbawionego męskości Nigeryjczyka czy małego chłopca, którego ojciec został zamordowany przez ludzi z jednego z fundamentalistycznych ugrupowań. Za ich historiami stoją również tysiące innych istnień, a każdy z tych ludzi niesie na plecach swój krzyż. 

Książka „Lekarz z Lampedusy” zmienia nas jako ludzi, zmienia naszą perspektywę. Stanowi nie tylko historię pewnego lekarza i migrantów, ale jest też portretem współczesnego społeczeństwa i – biorąc pod uwagę wydarzenia z kilku ostatnich lat – nie jest to portret malowany w radosnych barwach. Nie chcemy migrantów, obawiamy się o swoje życie, miejsca pracy, przypisujemy im negatywne cechy, posługujemy się stereotypami. W tej swojej zaciętości i nienawiści wobec tego, co inne, zapominamy jednak o jednym – oni są takimi samymi ludźmi, jak my. Tak samo kochają, tak samo tęsknią i … tak samo cierpią.

14 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa propozycja czytelnicza, zdecydowanie warto się z nią zapoznać. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Na dodatek nad wyraz aktualna. Mam nadzieję, że skłoni czytelników do innego spojrzenia na problem uchodźców. Wtedy to nie oni będą tym problemem, ale czynniki, które zmuszają ich do porzucenia wszystkiego i wędrówki w nieznane.

      Usuń
  2. Pięknie opisane :) muszę powiedzieć, że poczułam się zachęcona do nabycia książki - dzięki!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja o bieżącym temacie uchodźców, a Morze Śródziemne uwielbiamy :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. zapowiada się bardzo ciekawie. Na pewno sięgnę po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam - czyta się ją jednym tchem, choć nie jest to łatwa lektura zaś opisy sytuacji uchodźców - wstrząsające.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Tak, to jedna z tych książek, które czyta się łapczywie i które zostawiają ślad na czytelniku.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Dokładnie, taka właśnie jest. Zachęcam do lektury:)

      Usuń
  7. O, nie słyszałam o tej książce, a chyba warto po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie - przede wszystkim to inne - niż to, które pokazują media - ujęcie tematu. To nie sensacja, ale prawdziwy dramat tysięcy ludzi.

      Usuń