sobota, 20 marca 2021

Stephen King "Później"

Tytuł: Później
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Albatros


„I see dead people” /Widzę zmarłych ludzi/ - nie ma chyba osoby, która choć raz nie zetknęłaby się z tym cytatem, chociażby licznych memach krążących w sieci. Tak naprawdę jednak słowa te pochodzą ze znakomitego filmu z 1999 roku, pt. „Szósty zmysł” w reżyserii Shyamalana. Bruce Willis, psycholog dziecięcy, próbuje pomóc ośmioletniemu dziecku z niezwykłym darem. Cole posiada tzw. "szósty zmysł", dzięki któremu potrafi wyobrazić sobie, co zdarzyło się w danym miejscu przed wielu laty, a także widzi i słyszy tych, którzy odeszli.

Podobny motyw został wykorzystany w wielu filmach i książkach, choć nigdzie w tak spektakularny sposób. A jak udało się to Stephenowi Kingowi, który – mimo lepszych i gorszych powieści na swoim koncie – wciąż jest dla mnie niekwestionowanym królem grozy? Autor, w swojej książce pt. „Później”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Albatros, wykorzystał motyw wędrujących dusz, energii, która utrzymuje się po śmieci danej osoby czy też niemożności odejścia przed załatwieniem danej sprawy. Niezależnie od tego, z jakich względów zmarli nie mogą być po prostu martwi, zwykle nie zdajemy sobie z tego faktu sprawy. No, chyba że w otoczeniu mamy takiego chłopca jak Jamie, który od najmłodszych lat widuje zmarłych, a co więcej … rozmawia z nimi.

Po tę pozycję sięgnąć mogą zarówno miłośnicy książek Kinga, jak i wszyscy lubiący historię o duchach, a także tak naprawdę o ludziach. Trudno bowiem, nawet pomimo licznych zabiegów podejmowanych przez autora, przerazić się widzianymi przez chłopca zjawami. W książce natomiast przerażają żywi ludzie i mechanizmy ich działania. Co więcej, można sobie nawet zadać pytanie, czy to zmarli mieli w książce straszyć… Odpowiedzi zapewne nigdy nie poznamy, natomiast możemy zatopić się w historii chłopca, wychowywanego samotnie przez matkę, agentkę literacką. Stopniowo ubożejąca rodzina boryka się z problemami materialnymi między innymi wynikającymi z nieudanych inwestycji, ale również tragicznych splotów okoliczności. Dlatego też umiejętności syna w odpowiednim momencie zostają przez matkę wykorzystane, choć wcześniej świadomość talentu Jamiego przerażała ją, a co więcej – dar ten był przez nią negowany.

Kiedy chłopiec spotyka zmarłego rowerzystę – ofiarę wypadku, początkowo matka nie widzi w tym nic niezwykłego. Gdyby nie to, że chłopiec opisuje rowerzystę szczegółowo, mimo iż leży on zakryty. Zresztą chłopiec twierdzi, że widzi owego martwego mężczyznę stojącego obok swojego leżącego ciała. Przerażenie matki jest tym większe, że kilka dni później w gazecie widnieje wizerunek zmarłego rowerzysty, dokładnie odpowiadający temu, który nakreślił Jamie. Po tym wydarzeniu stanowczo zakazuje synowi mówienia o tym darze.

Daje on o sobie wiele razy znać w trakcie dorastania – dzięki niemu chłopiec jest w stanie zidentyfikować miejsce ukrycia biżuterii zmarłej sąsiadki, a także odtworzyć ostatnią powieść znanego pisarza, przysłowiowej „złotej kury” w agencji matki. Umiejętność chłopca jest o tyle niezwykła, że spotykali przez niego zmarli muszą mówić mu prawdę. A tak mu się przynajmniej wydaje do chwili spotkania z Grzmociarzem, czyli seryjnym mordercą, który wyspecjalizował się w podkładaniu bomb.

Co jednak wspólnego Jamie ma z Kennethem Therriaultem? Dużo, zważywszy na to, że Grzmociarz nie żyje – popełnił samobójstwo, a tylko chłopiec może go zobaczyć po śmierci i zapytać o lokalizację ostatniej bomby. Tym razem wszystko jest jednak inaczej – Grzmociarz nie tylko otwarcie mówi, że nie chce powiedzieć prawdy, to jeszcze …nie odchodzi z tego świata.

Jak zakończy się ta opowieść? Przekonamy się o tym dzięki powieści „Później”, co prawda nie najlepszej w dorobku autora, ale zdecydowanie wartej uwagi. Mimo iż książka bardziej porusza niż przeraża, mimo iż to bardziej opowieść o złu w czystej postaci niż opowieść o duchach, to z pewnością historia ta zostanie długo w pamięci. I kto wie, być może wkrótce zobaczymy ją na ekranach kin, bo zdecydowanie ma potencjał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz