środa, 3 listopada 2021

Elina Backman "Kiedy umiera król"

Tytuł: Kiedy umiera król
Autor: Elina Backman
Wydawnictwo: Czarna Owca


Zwykle zbrodnia nie ma racjonalnego uzasadnienia. A nawet jeśli takowe się pojawia, jest tylko wynikiem skrzywionej psychiki zbrodniarza. Nie inaczej jest z mordami rytualnymi, bo choć zwykle przypisuje się im określone znaczenie, choć przestępca próbuje sobie wmówić, że działa w imieniu jakiejś idei, to tak naprawdę wciąż jest to zbrodnia i żadne próby jej usankcjonowania nie pomagają.

A jak to jest w przypadku zbrodni opisanych przez Elinę Backman w powieści pt. „Kiedy umiera król”? Opublikowany nakładem Wydawnictwa Czarna Owca kryminał to propozycja nie tylko dla miłośników gatunku, ale i mrocznych, ciężkich i lekko klaustrofobicznych klimatów. Tocząca się na dwóch planach czasowych akcja otwiera przed nami świat zła, zbrodni, bestialstwa, ale i zwykłych ludzi, którzy niejednokrotnie milcząco przyglądają się temu, co się wokół nich dzieje.

Poznajemy Saanę, młodą dziennikarka internetowa, której właśnie dobiegła końca umowa w pracy, w magazynie online Tak naprawdę charakter wykonywanych przez nią zadań i treści artykułów nie miały nic wspólnego z prawdziwym dziennikarstwem, czuła się raczej wyeksploatowanym wyrobnikiem gonionym przez terminy, pod ciągłą presją redaktorów naczelnych, niż dziennikarką. Wypalona zawodowo dziewczyna ma teraz zamiar odpocząć i zregenerować siły u ciotki w małym miasteczku Hartola. Tak naprawdę marzy o tym, by napisać kryminał, ale nie ma ani siły, ani weny twórczej. Pogrążającą się w depresji dziewczynę motywuje ciotka, podsuwając jej historię sprzed kilku lat, zagadkowe morderstwo, które nigdy nie zostało rozwiązane. Ciało piętnastoletniej Heleny zostało wyłowione z rzeki, a z uwagi na to, że nie znaleziono żadnych dowodów zbrodni, uznano iż było to samobójstwo albo nieszczęśliwy wypadek. W to pierwsze nie wierzy nikt z bliskich, ale tak naprawdę nikt nie wie, co dokładnie się wydarzyło. Ta niewyjaśniona śmierć młodej dziewczyny sprzed trzydziestu lat może stać się doskonałym pomysłem na książkę. Saana dostrzega tkwiący w historii potencjał, postanawia zatem przeprowadzić własne śledztwo, pieczołowicie odtwarzając ostatnie chwile życia nastolatki.

W tym okresie, kiedy Saana przebywa u ciotki, na pobliskiej plaży znaleziono zwłoki mężczyzny. Okazuje się, że to specjalista od reklamy, mężczyzna majętny, o skomplikowanej naturze i niecodziennych skłonnościach. Ciało zostało wystawione na widok publiczny, jakby sprawca chciał, by szybko zostało odnalezione. Zastanawiający jest jednak jeden element – genitalia mężczyzny zostały okaleczone, bowiem wypalono na nich symbol … korony. Co to miało znaczyć? Czy to kara? Ostrzeżenie? Nad rozwiązaniem tej zbrodni pracuje śledczy Jan Leino i jego zespół, niestety nie mogą oni trafić na żaden ślad. Okazuje się, że noc przed śmiercią mężczyzna spędził w towarzystwie zatrudnionej w jego firmie stażystki, która choć jest wściekła na siebie za to, że dała się tak łatwo kupić, a nieprzytomna od alkoholu i narkotyków nie tylko spędziła noc ze swoim szefem, ale jeszcze stała się bohaterką wykonanej przez niego sesji zdjęciowej. Jednak nic nie wskazuje na to, by ona się w taki sposób zemściła szczególnie, że jak sama zeznała słyszała tylko jakąś rozmowę, udało jej się uchwycić również na zdjęciu niewyraźną sylwetkę mężczyzny, który mógł być winny morderstwa. Żadnych konkretów…

Czy Janowi, a także Saanie uda się zakończyć śledztwa? Czy rozwiążą zagadki? Czy to już koniec tajemniczych śmierci czy może dopiero początek? Przekonamy się o tym sięgając po powieść autorki porównywanej do królowej kryminałów Camilli Läckberg. Porównanie jest co prawda niezbyt trafione, bowiem ani styl, ani nawet stopień zaangażowania czytelnika nie są zbliżone, co nie oznacza, że po książkę Backman nie warto sięgać. Otóż warto, a lektura może dostarczyć nam sporo wrażeń, jeśli tylko zaakceptujemy liczne dłużyzny, zbędne dialogi i opisy, nic nie wnoszące do historii i niepotrzebnie odciągające czytelnika od tego, co ważne. A choć nie jest to książka, którą się długo pamięta, choć trudno nam wciągnąć się w akcję czy chociażby zbliżyć do bohaterów, to na autorkę warto zwrócić uwagę, dając jej szansę przy kolejnej powieści.

1 komentarz: