sobota, 5 lutego 2022

Lauren Ho "Ostatnia prawdziwa singielka"

Autor: Lauren Ho
Wydawnictwo: Kobiece


Statystyki są nieubłagane – coraz więcej osób wybiera samotność od związku, i nie jest ważne czy zalegalizowanego czy też nie. Dzieje się tak z różnych względów, a po tym, jak upadł tradycyjny podział ról, wiele kobiet uznaje, że nie potrzebuje mężczyzny, by ją utrzymywał, że nie chce brać sobie na głowę kogoś, komu będzie musiała usługiwać. Zniewieściali mężczyźni też tak naprawdę nie są materiałem na partnera czy męża, skoncentrowani na sobie, a jednocześnie nie potrafiący podjąć decyzji, oczekujący głaskania i nieustannego wspierania, mimo iż oni takiego wsparcia drugiej stronie nie udzielają (o wkładzie finansowym nawet nie mówiąc). Alternatywą jest macho przekonany o swojej wysokiej wartości, próbujący podporządkować sobie kobietę i tak funkcjonujący, by cały świat kręcił się wokół niego. Aż odechciewa się iść na randkę…

Zresztą singielek jest tak wielka ilość, że na pewno nie będziemy samotne. Część z nich to singielki z wyboru, skoncentrowane na karierze, cieszące się życiem, podróżujące, podbijające świat, część zaś singielki, które chciałyby być w związku, ale z różnych względów nie są. To kobiety, które po latach spotykania się z mężczyzną zostały porzucone, albo rozwódki, które potrzebują odpocząć od mężczyzn. Nie dziwią już one otoczenia, nikt nie namawia takich kobiet na powtórny związek, są przykładem tego, że można żyć inaczej niż w związku, nawet jeśli dla niektórych jest to stan przejściowy.

Mieszkająca w Singapurze Andrea Tang ma nadzieje, że jej stan jest właśnie przejściowy, a porzucona przez mężczyznę, nie możne znaleźć sobie miejsca. Mimo iż na dobrze płatną pracę i zawód, który daje jej prestiż, luksusowy apartament, to dla rodziny nigdy nie będzie powodem do dumy, jeśli nie wyjdzie za mąż. Tradycyjny w swych przekonaniach klan Tangów nie zważa na to, że jest prawniczką, że zrezygnowała z marzeń, by pokryć koszty leczenia ojca, istotne jest natomiast to, że nie ma mimo swego wieku jeszcze męża. Nie omieszkają jej wypomnieć tego ciotki, a tradycyjne przyjęcie rodzinne z okazji drugiego dnia chińskiego Nowego Roku staje się okazją do licznych uwag w kierunku Andrei i jej staropanieństwa. Co więcej, istnieje ryzyko, że jedna z ciotek z uwagi na jej stan cywilny nie pozostawi jej w testamencie swojego majątku.

Nie dość że singielka, to jeszcze ma być pozbawiona spadku? Andrea nie może do tego dopuścić, ale jak tu znaleźć mężczyznę, którego można poślubić, skoro jedyny stojący u jej boku, to wymyślony przez nią osobnik, który i tak nie uratował jej przed falą krytyki? Pomocą służy w tym otoczenie – wypad do knajpy kończy się co prawda poznaniem mężczyzny, ale dużo młodszego, choć akurat w towarzystwie Orsona, Andrea bawi się znakomicie. Czy konto na portalu randkowym coś zmieni?

Jak to zwykle bywa, różnego rodzaju sploty wydarzeń stawiają na jej drodze kolejnych dwóch mężczyzn. Jeden z nich początkowo wydawał się być wrogiem – to współpracownik, Hindus, pozostający w związku, drugi zaś – starszy mężczyzna, który okazuje się być obłędnie bogaty. Czy któryś z nich może być materiałem na męża? Biorąc pod uwagę fakt, iż tradycyjna rodzina Andrei oszalałaby, gdyby wyszła za mąż za kogoś z innej grupy etnicznej, wybór wydaje się oczywisty. Czy faktycznie?

Przekonamy się o tym dzięki lekturze książki dla kobiet „Ostatnia prawdziwa singielka”, autorstwa Lauren Ho. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego powieść, to słodko-gorzka historia, przeznaczona nie tylko dla czytelniczek stanu wolnego. Mimo iż nieco odstająca od znanych nam realiów fabuła nie porywa, to książkę czytamy z ciekawością, poszukując odpowiedzi na pytanie, czy bohaterce uda się znaleźć miłość. Chwilami zabawna, chwilami refleksyjna, opatrzona nieco zbyt dużą ilością szczegółów książka, może być doskonałą propozycją zarówno na długie zimowe wieczory, jak i na letni wypoczynek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz