niedziela, 4 września 2022

Guillaume Musso "Nieznajoma z Sekwany"

Tytuł: Nieznajoma z Sekwany
Autor: Guillaume Musso
Wydawnictwo: Albatros



Są na świecie rzeczy, których wyjaśnić się nie da, które wymykają się racjonalnemu ich pojmowaniu. Po epoce zainteresowania zjawiskami paranormalnymi, którymi próbowano wytłumaczyć wiele zachowań czy wydarzeń, znów przyszła pora na sceptycyzm, ale i on nie przyczynia się do poznania prawdy. Ta zwykle okazuje się być prostsza, niż zakładaliśmy, niepotrzebnie komplikując sprawę podejrzeniami czy mylnymi założeniami.

Jednak to, co wydarzyło się we Francji, faktycznie przypomina sprawę rodem z Archiwum X. Historia o młodej kobiecie wyłowionej z Sekwany z szerokim uśmiechem na ustach, mimo iż prawdopodobną przyczyną śmierci było samobójstwo, wciąż elektryzuje opinię publiczną i staje się inspiracją dla twórców. Również Guillaume Musso zaczerpał pomysł z tej historii, przenosząc ją w czasy współczesne i plotąc wokół niej skomplikowaną intrygę. Książka „Nieznajoma z Sekwany” nie tylko elektryzuje, ale i przeraża, prowadząc nasze myśli w rejony, w które zwykle boimy się zapuszczać. Lektura przypomina balansowanie na cienkiej linie pomiędzy jawą a snem i nie wiadomo, co tak naprawdę jest prawdziwe. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros książka tym samym jest prawdziwą gratką nie tylko dla miłośników autora, ale i dla wszystkich lubiących skomplikowane zagadki kryminalne i przerażające opowieści z horrorów rodem.

Ucieczka kobiety ze szpitala psychiatrycznego może stać się najnowszą sprawą prowadzoną przez kapitan Roxane Montchrestien. A właściwie pierwszą w nowym, dość osobliwym wydziale, do którego została przeniesiona, by wyciszyć aferę z jej udziałem. ASN, czyli Agencja do Spraw Niekonwencjonalnych liczy sobie jednego pracownika i wkrótce ma zostać zamknięta. Tyle, że ten pracownik przez oficjalnym zakończeniem działalności jednostki trafia do szpitala w ciężkim stanie – prawdopodobnie spadł ze schodów w wieży, w której mieści się siedziba ASN. Jego wypadek stał się okazją, by przechować z dala od mediów Roxane, zmagającą się z depresją i wypaleniem zawodowym kobietę.

Tyle tylko, że już pierwszego dnia pracy Roxane trafia na niezwykle ciekawą sprawę. Otóż z Sekwany zostaje wyłowione ciało kobiety – nagiej, jeśli nie liczyć drogiego zegarka i osobliwych tatuaży wokół kostek. Topielica zostaje przewieziona do lekarza, a następnie do policyjnego szpitala psychiatrycznego na kilkugodzinną obserwacje. Wydaje się, że nie pamięta niczego, co jej dotyczy, znajduje się w silnym szoku, wykazując objawy zaburzeń niebezpiecznych zarówno dla niej, jak i dla otoczenia. Kobieta ma być umieszczona w jednej z klinik psychiatrycznych tyle tylko, że podczas transportu atakuje ochroniarza i ucieka. Najbardziej zagadkowe jest jednak to, iż pobrane od kobiety próbki wskazują, iż kobieta z Sekwany to znana niemiecka pianistka, Mielna Bergman. Tyle tylko, że według oficjalnych danych ona …. nie żyje od roku.

Ciężarna Bergman, pozostająca w związku ze znanym pisarzem, zginęła w katastrofie lotniczej w pobliżu portugalskiego archipelagu Madery. Jak to zatem możliwe, że została wyłowiona rok później dokładnie taka, jaką była przed katastrofą i również w ciąży? Roxane ma prawdziwą zagadkę do rozwiązania, a wszystko wskazuje na to, że na pomoc nie za bardzo może liczyć. Co więcej, narzeczony pianistki najwyraźniej coś ukrywa, choć i dla niego wiadomość o wyłowionej kobiecie jest zaskoczeniem.

Co ta sprawa może mieć wspólnego z mitologią? Czy upadek funkcjonariusza ASN był rzeczywiście nieszczęśliwym wypadkiem, czy może ktoś mu pomógł? Nad czym pracował poprzednik Roxane przed znalezieniem się w szpitalu? Pytania mnożą się lawinowo wraz z każdą stroną powieści, zaś my w myślach tworzymy coraz bardziej nierealne wersje wydarzeń. Żadna jednak nawet nie zbliża się zapewne do tego, co zaplanował dla nas Musso – mistrz zaskakującej fabuły i jeszcze bardziej zdumiewających zakończeń. I choć nie jest to najlepsza powieść autora, to bez wątpienia jedna z najbardziej mrocznych, wiejących grozą. I taka, która na długo zapada w pamięć…

1 komentarz: