sobota, 19 listopada 2022

Ken Steele, Claire Berman "Dzień, w którym umilkły głosy. Moja walka ze schizofrenią"

Tytuł: Dzień, w którym umilkły głosy. Moja walka ze schizofrenią
Autor: Ken Steele, Claire Berman
Wydawnictwo: Replika


Schizofrenia to zaburzenie psychotyczne, wpływające na myślenie, uczucia oraz zachowanie człowieka. Charakteryzuje się nieadekwatnym postrzeganiem, przeżywaniem, odbiorem i oceną rzeczywistości. Chorzy na schizofrenię mają problem z krytyczną, realistyczną oceną własnej osoby, a także otoczenia czy relacji z innymi. Mogą być niezdolni do nawiązywania głębokich relacji rodzinnych i towarzyskich. Choroba charakteryzuje się powolnym wycofaniem się z rzeczywistości, iluzjami, halucynacjami oraz dezintegracją osobowości. Mogą pojawić się przekonania o spisku, zwykle skierowanym przeciwko osobie chorej, rzeczywistość wykrzywia się i załamuje, zaś chory może przestać odróżniać już, co jest realne, a co nie. Głosy rozbrzmiewające w głowie mogą podpowiadać samobójstwo i te myśli suicydalne faktycznie mogą popchnąć do samobójstwa. Rzadziej, choć zdarza się, głosy nakłaniają do zrobienia krzywdy komukolwiek. Zwykle jednak społeczeństwo odsuwa się od takiej osoby, która nierzadko na głos prowadzi dialogi z wewnętrznymi głosami, jest niestabilna emocjonalnie, często też nie wywiązuje się z podjętych zobowiązań.

Przekonanie, że wszyscy spiskują przeciwko niemu, ze nie jest nic wart, że powinien się zabić, że jest śmieciem, towarzyszyło Kenowi Steele wiele lat. Namawiany do samobójstwa przez lata zmagał się z tą pokusą, zresztą kilkakrotnie faktycznie próbował popełnić samobójstwo. Jego schizofreniczna odyseja to ciąg szpitali psychiatrycznych, a także kolejnych leków, które albo wprawiały go w katatoniczny stan, albo – w najlepszym razie – nie działały. O tej trudnej walce, prowadzonej od czternastego roku życia, powstała wstrząsająca książka, która nie tylko jest lekturą wciągającą, ale pomaga nam zrozumieć istotę choroby, spojrzeć na otoczenie z perspektywy chorego. Ta swego rodzaju biografia, dziennik choroby pt. „Dzień, w którym umilkły głosy. Moja walka ze schizofrenią”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Replika, to zapis procesu dochodzenia do stanu, w którym można funkcjonować pomimo choroby. Steele napisał tę książkę wspólnie z Claire Berman, pisarką, która doskonale oddała stan, w którym przez wiele lat znajdował się chory. Książka napisana jest jednak w pierwszej osobie, dzięki czemu możemy w pełni doświadczać tego, co Ken Steele, możemy stać się częścią jego wieloletniego koszmaru.

Wchodzimy do świata wypełnionego głosami, które po raz pierwszy pojawiły się w wieku czternastu lat, kiedy chłopiec słuchał radia w swoim domu w Connecticut. Od razu były to głosy agresywne, popychające go do samobójstwa, choć początkowo o nich nikomu nie mówił. Z rodzicami nie miał bliskiej relacji, nie spełnił szczególnie ojca oczekiwań, ten bowiem chciał wychować chłopaka na sportowca, natomiast trafił mu się intelektualista, nieustannie zatopiony w lekturze. Zresztą książki staną się później wytchnieniem dla Kena, bowiem tylko wciągnięcie się w wyimaginowany świat będzie tłumiło głosy.

Ten przełomowy dzień dla nastolatka zapoczątkował wieloletnią walkę z chorobą, kolejne próby samobójcze, kolejne pobyty w szpitalach na różnych oddziałach. Schizofrenia popchnęła go też na drogę prostytucji, przez pewien czas obcował z mężczyznami za pieniądze, pracując w charakterze męskiej prostytutki, w zamian za utrzymanie i jedzenie. Przez pewien czas był też kochankiem biznesmana, który sam zmagał się z depresją, zaś jego odejście było również dla Kena końcem dobrego okresu w życiu i skutkowało kolejnym załamaniem i wzmożonymi głosami. Kilkakrotnie też samodzielnie próbował się podnosić – otrzymywał pracę, był w niej dobry, po czym porzucał ją, najczęściej na skutek jakichś wydarzeń wywołujących gwałtowne emocje. Odrzucony przez rodziców, a właściwie przez całe otoczenie, wielokrotnie wykorzystywany, również seksualnie, obnaża nie tylko swoja chorobę, ale również pokazuje słabe strony systemu opieki i bezduszne niekiedy traktowanie pacjentów.

Książkę czytamy z zapartym tchem, ale i przerażeniem. A po lekturze zaczynamy rozumieć, jak wielką walkę toczą ze sobą schizofrenicy każdego dnia i jak wielką walkę stoczył ze sobą Ken Steele.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz