Autor: Artur Górski
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Warszawa lat 90., poza kiczowatym blichtrem, który dawał złudzenie metropolii, a także przekonywał, że do Zachodu całkiem nam już niedaleko, zaś możliwości rozwoju są nieograniczone, Stolica nie była bezpiecznym miejscem. Kradzieże i włamania do samochodów czy domów, strzelaniny, nielegalny handel – wszystko to sprawiało, że akta spraw policyjnych mnożyły się w zastraszającym tempie. Skuteczność stróżów prawa była zresztą poniżej krytyki, nie mogło być inaczej wobec skali korupcji, ale i skali zjawiska rozlewającej się niczym lepka zupa przestępczości. Zresztą wiele ofiar czy świadków nabierało wody w usta, nawet przedsiębiorcy posłusznie płacili haracze, zgadzając się na przymusową „ochronę”.