piątek, 13 grudnia 2013

Isabelle Lafléche „Kocham Paryż”

Tytuł: Kocham Paryż
Autor: Isabelle Lafléche
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie







Jest wiele kobiet, które za ubrania czy dodatki z metką sławnego projektanta, oddałyby wiele. Jest wiele kobiet, które za markową torebkę czy płaszczyk z limitowanej edycji sprzedałyby męża, przyjaciółkę czy matkę. Z racji tego, że tak wielki popyt rodzi podaż, to jest równie wielka grupa ludzi, którzy w sprzedaży dóbr luksusowych upatrują niebywałych zysków. W sprzedaży podrabianych dóbr luksusowych – należałoby napisać. Na takim obrocie fałszywymi towarami, sektor handlu detalicznego traci niemal 30 miliardów dolarów, a około 70 procent podróbek, to odzież, akcesoria oraz perfumy. Podróbki są interesem na tyle intratnym, że zaangażowały się w obrót nimi organizacje przestępcze, te same, które handlują broni, narkotykami i żywym towarem.

Z fałszerzami, fałszerstwami boryka się każdy właściciel marki, a im więcej jest ona warta, tym częstsze są próby wprowadzenia na rynek trefnego towaru. Z takim procederem walczyć ma Catherine Lambert, rzutka prawniczka, znana już czytelnikom z powieści „Kocham Nowy Jork”. Teraz, po roku spędzonym za granicą, dostała propozycję wymarzonej pracy. Ma zostać dyrektorem do spraw własności intelektualnej u Diora. Biorąc pod uwagę jej wyczucie stylu i słabość do markowych fatałaszków, to okazja życia. Wiąże się jednak z koniecznością powrotu do Paryża, gdzie zresztą mieszka Antoine, dawniej kolega z pracy, a obecnie jej chłopak. Tym samym towarzyszymy bohaterce w jej przygodach, rozgrywających się na łamach kontynuacji powieści Isabelle Lafléche. 

Książka „Kocham Paryż”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Literackiego, to nie tylko fascynująca wyprawa w świat mody, dóbr luksusowych, pokazów prêt-à-porter. To również dylematy etyczne, walka o stanowiska, a także zacięta walka z fałszerzami, pozbawiającymi Diora znacznej części dochodów. W walkę te zaangażowana jest nie tylko Catherine, ale również jej nowojorski asystent Rikash, razem zaś stanowią niepokonaną drużynę, której obawiają się wszyscy – od drobnych handlarzy po „grube ryby”. Nic dziwnego, bowiem przyszło im uczestniczyć w obławach policyjnych i konfiskować towary warte setki tysięcy euro. Na dodatek na jednym z targowisk zdołano zrobić im zdjęcia, zatem teraz fotografia Catherine i Rikasha zdobi wszystkie zaplecza nielegalnych punktów sprzedaży.

Obawa przed odwetem przestępców nie jest bezpodstawna – prawniczka zaczyna otrzymywać telefony z pogróżkami, ktoś też podąża za nią krok w krok. Kamizelka kuloodporna, mimo że mało gustowna, staje się koniecznością, zaś czytelnik otrzymuje solidną dawkę adrenaliny. Oczywiście nie obędzie się też bez miłosnego wątku – wszak Paryż to stolica miłości. Jednak związek z Antoine nie rozwija się tak, jakby się tego można było spodziewać. Jej stresująca praca, skłonność do angażowania się w pomoc potrzebującym orz naręcza ciuchów, stanowią punkty zapalne. Szczególnie jej praca dla Diora staje się powodem do kłótni, bowiem Antoine, jako zobligowany do zdobywania nowych klientów wspólnik w kancelarii prawnej, z chęcią współpracowałby z tak znaną modową marką. Najwyraźniej nie jest w stanie dostrzec niestosowności swojej prośby szczególnie, że Catherine jest nowym pracownikiem, a takie zlecenie mogłoby zostać odczytane jako nepotyzm.

Jak zakończy się ta historia? Czy strategia walki z fałszerzami, którą obrała prawniczka, dość ryzykowna zresztą, sprawdzi się? Jak rozwinie się związek z Antoine? Jak zakończy się proces jej byłego partnera, Jeffrey`a, któremu po jej doniesieniu postawiono zarzuty? Tego wszystkiego dowiemy się z trzymającej w napięciu, wspaniałej książki „Kocham Paryż”, dzięki której choćby o krok zbliżamy się do świata luksusu, dostrzegając nie tylko jego blaski, ale i cienie. Powieść jest ponadto swego rodzaju lekcją stylu, bowiem nie bez powodu mówi się o paryskim szyku. Wcale się nie zdziwię, jeśli po lekturze książki polskie ulice zapełnią się kobietami z dumą prezentującymi modne zestawy, bawiącymi się modą i eksponującymi swoją kobiecość, czar i powab. I oczywiście bojkotującymi podróbki markowych rzeczy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz