piątek, 22 stycznia 2016

Barbara Żołądek (na podstawie baśni Hansa Christiana Andersena) "Dzikie łabędzie"

Tytuł: Dzikie łabędzie
Autor: (na podstawie baśni Hansa Christiana Andersena) Barbara Żołądek
Wydawnictwo: JEDNOŚĆ dla dzieci

„Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia” – twierdził Albert Einstein, zaś słowa te są najpiękniejsza definicją miłości. Kiedy się kogoś kocha, jest się gotowym na największe poświęcenie. Niestraszne są wówczas żadne przeszkody, nie istnieją pokusy, jesteśmy skoncentrowani tylko na tej drugiej osobie. Również kiedy potrzebuje ona pomocy, jesteśmy w stanie zrobić wszystko, nawet zaryzykować własnym życiem, by tylko ulżyć drugiej osobie w cierpieniach. Mówiąc o takiej prawdziwej miłości, nie można mieć na myśli wyłącznie uczucia pomiędzy mężczyzną i kobietą, ale i pomiędzy rodzicami a dzieckiem, a także pomiędzy rodzeństwem.



Właśnie tak wielką miłością darzyli się członkowie pewnej rodziny królewskiej – król, królowa i dwanaścioro królewskich dzieci. Owa wesoła gromadka potomstwa składała się z jedenastu braci, mądrych i bardzo przystojnych oraz słodkiej i dobrej królewny Elizy. Właśnie to silne uczucie łączące rodzeństwo zostało wystawione na ciężką próbę, zanim jednak do tego doszło, dzieci spotkała wielka tragedia. Pewnego dnia zmarła ich wspaniała matka, zaś ojciec po krótkim okresie żałoby pojął za żonę inną kobietę. Zła i okrutna macocha nie miała zamiaru sprawować opieki nad dziećmi, co więcej, darzyła ich nienawiścią tak silną, że postanowiła usunąć wszystkich z królewskiego dworu. Na królewiczów rzuciła zaklęcie zamieniając ich w łabędzie, zaś Eliza została wygnana do lasu. Odtąd miała wychowywać się w skromnej chatce drwala, bez prawa wstępu do rodzinnego domu.


Ta wzruszająca historia, mimo iż została opisana wiele lat temu przez Hansa Christiana Andersena, wciąż chwyta za serce, wciąż zachwyca kolejne pokolenia czytelników przekonując, że niekiedy musimy ponosić ofiarę, że milczenie warte jest czasami więcej, niż tysiące słów, że ostatecznie dobro i miłość zwyciężają. Opublikowana nakładem wydawnictwa JEDNOŚĆ książka z tekstem Barbary Żołądek i pięknymi ilustracjami Oli Makowskiej, to oparta na teście Andersena opowieść „Dzikie łabędzie”. Do lektury przyciąga już niezwykły, duży format książki, zaś staranne wydanie, twarda oprawa oraz strony wibrujące barwami, tylko potwierdzają wyjątkowość książki. Mimo iż rozmiary publikacji sprawiają, że lektura w łóżku, przed zaśnięciem dziecka może być problematyczna, to baśń wspaniale nadaje się do wspólnego czytania przy dużym stole, bądź na kanapie, w otoczeniu całej rodziny. Sięgnąć po nią mogą zarówno te dzieci, które samodzielnie już czytają bajki, jak i te, które słuchać będą opowieści czytanej przez rodziców bądź opiekunów. Za sprawą pięknych rysunków poruszających wyobraźnię śledzić one mogą rozwój akcji, ilustrację te można wykorzystać również jako wstęp do rozmowy z dzieckiem na temat przeczytanego fragmentu baśni. 



Eliza dopiero po ukończeniu piętnastego roku życia dowiedziała się, że jej bracia żyją, choć nie w ludzkiej postaci. Mądry drwal zachęcił królewnę do ich poszukiwania mówiąc: „Jeśli dopisze ci szczęście i nie braknie odwagi, może odnajdziesz ich i dopomożesz w niełatwej doli”. I choć szczęście tak naprawdę opuściło Elizę już dawno, to odwagi z pewnością jej nie brakuje. Właśnie dlatego zdecydowała się wyruszyć na kraj świata i odszukać ukochanych braci. Jakież to wspaniałe było powitanie, kiedy po długiej wędrówce odnalazła jedenastu królewiczów. Okazuje się, że każdego dnia zmieniają się oni w dzikie łabędzie, pozostając w ludzkiej postaci jedynie nocą.

Eliza zdecydowała się zamieszkać z braćmi, wspomagając ich duchowo w niedoli. Jednak już pierwszej nocy spędzonej w grocie braci, księżniczce przyśnił się niezwykły skrzat. On to wyjawił jej sposób na zdjęcie uroku, choć wymagać to będzie od dziewczyny wyrzeczeń i hartu ducha. Ma ona, nie zważając na ból, zerwać parzące pokrzywy i upleść z nich koszule dla swoich braci – po jednej dla każdego z nich. Nie może przy tym wypowiedzieć ani słowa, w przeciwnym razie zaprzepaści już na zawsze szansę na odmianę losu młodych mężczyzn.


Kiedy pierwsze koszule były już gotowe, Elizę zauważył w lesie przystojny królewicz i zabrał ją do swojego pałacu, ogłaszając zaręczyny. Mimo iż nie wypowiedziała ani jednego słowa, mężczyzna zakochał się w niej, a w dowód miłości dostarczył do pałacowej komnaty pokrzywy. Teraz dziewczyna mogła dalej pleść koszule dla kolejnych braci. Niestety, na tę ostatnią zabrakło jej pokrzyw, a z racji zakazu nie mogła nikomu o tym powiedzieć. Postanowiła sama zdobyć niezbędne rośliny, wymykając się nocą z pałacowych komnat …


Czy Eliza dokończy swoją pracę? Czy uda jej się zdjąć urok ze swoich braci? Czy poradzi sobie z matką królewicza, która oskarża ją o czary? Czy książę nie zwątpi w nią? A może ona sama, bojąc się utraty miłości mężczyzny i płonącego stosu wyzna, co robiła nocą na cmentarzu? Na te wszystkie pytania odpowiedzi znajdziemy w niezwykle pięknej bajce o sile rodzinnych więzów i mocy milczenia. W historii poruszającej i zapadającej w pamięć, podobnie jak inne ponadczasowe bajki Andersena. Wspaniale, jeśli choć jedna z nich pobudzi do refleksji, zainicjuje zmianę zachowania, jeśli choć jedna pozwoli stać się lepszym człowiekiem. Dlatego tak istotne jest, by po skończeniu lektury omówić ją z dzieckiem, by przeanalizować konkretne zachowania i postawy, wskazując na morał płynący z baśni.

Do książki możecie zajrzeć TU

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz