niedziela, 12 czerwca 2016

Remigiusz Mróz "Rewizja"

Tytuł: Rewizja
Wydawnictwo: Czwarta Strona

„Ignorantia legis non excusat” to stara prawnicza maksyma oznaczająca, iż nieznajomość prawa nie jest dla nikogo usprawiedliwieniem. Tak naprawdę jednak świadomość społeczeństwa nie jest duża, a zawiłości przepisów prawnych, problemy interpretacyjne czy nawet orzeczenia sądu różniące się ustosunkowaniem do danej sprawy w zależności od składu sędziowskiego czy miejsca rozprawy, wcale nie ułatwiają nam życia. Dlatego też coraz więcej obywateli Polski korzysta z usług prawników, coraz więcej reprezentantów firm czuje się bezpieczniej, jeśli podjęte przez nich decyzje poprzedza opinia radcy prawnego.

Jest jednak osoba, która w gąszczu przepisów czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie, dla której najlepszą lekturą przed snem, jest glosa do wyroku. A przynajmniej była jeszcze niedawno, zanim jedynym zajęciem przed udaniem się na spoczynek stało się picie, nierzadko utrudniające nawet trafienie do łóżka. Osobą tą jest prawniczka, była gwiazda Kancelarii Żelazny&McVay, dla której nie ma spraw przegranych, są tylko takie, do których nie jest się odpowiednio przygotowanym. Jej osobę czytelnicy mogli już poznać dzięki lekturze takich powieści Remigiusza Mroza, jak „Kasacja” czy „Zaginięcie”. 

Joanna Chyłka, bo o niej mowa, nie daje się lubić, śledząc jej kontakty z ludźmi niezmiennie nasuwają się określenia: arogancka i aspołeczna, nie można odmówić jej jednak ogromnej wiedzy i bogatego doświadczenia, a ponadto poszanowania pewnych norm etycznych, co w poprzednich książkach wpędziło ją w kłopoty. Również w najnowszej książce autora, „Rewizja”, doświadczymy ciętego języka prawniczki oraz szeregu zachowań deprecjonujących rozmówcę. Chyłka jest jednak jednym ratunkiem dla robotnika z Ursynowa podejrzanego o gwałt i brutalne morderstwo żony i córki. Sytuacja jest o tyle problematyczna, iż wszystkie dowody wskazują na winę Roberta Horwata, zaś ostatecznie pogrążyć może go fakt, iż należy on do społeczności romskiej. A właściwie należał, zanim został wykluczony za ślub z Polką, na dodatek pielęgniarką. Już sama ta sytuacja gwarantuje bezgraniczne zaangażowanie czytelnika w tekst i całkowite oderwanie się od życia rodzinnego czy zawodowego, a to dopiero część większej sprawy, której rzeczywiste rozmiary długo pozostają zagadką. Dlatego też po książkę Mroza sięgnąć mogą nawet najbardziej wymagający czytelnicy, nawet nie zastanawiając się nad tym, czy spełni ona ich oczekiwania. Każda powieść autora, doktora nauk prawnych, trzyma w napięciu, zaś umieszczenie akcji w dobrze znanych nam realiach, jeszcze mocniej wiąże nas z lekturą sprawiając że sięgać po te książki możemy bez wahania.

Chyłka, po odejściu z kancelarii w atmosferze niesławy, nawet nie kontroluje już ilości wypitego alkoholu, nie udaje jej się już nawet kamuflaż przed otoczeniem. Być może będąc trzeźwą nigdy nie skontaktowałaby się z Romem, który zjawił się w centrum handlowym, w którym kobieta udziela porad prawnych. Okazuje się, że sprawa, która początkowo miała dotyczyć wyłącznie odmowy wypłaty polisy (o niebagatelnej wartości), zmienia się szybko nie tylko w sprawę karną, ale osobistą zemstę prawniczki. Obsługę prawną ubezpieczyciela prowadzi bowiem jej była kancelaria, a Chyłka chętnie stanie z nią w szranki …

Wyzwanie, którego podjęła się Chyłka, jest nie tylko wyzwaniem pod względem prawnym. Okazuje się bowiem, że przeciwnik zrobi wszystko, by odsunąć ją od sprawy. Z niewiadomych przyczyn ubezpieczyciel nie życzy sobie jej udziału, zaś Kancelaria, reprezentowana tu między innymi przez byłego podopiecznego prawniczki, Oryńskiego, sięgnie po najbardziej uwłaczające metody działania… Jak zakończy się ta walka, w której wina lub niewinność Roma jest tak naprawdę drugorzędną kwestią? Jakim sposobem robotnika utrzymującego się z prac dorywczych stać było na wykupienie polisy opiewającej na milion złotych? Kto stoi za Salusem i jaką rolę odgrywa Piotr Langer? Na te wszystkie pytania, a także na inne rodzące się w trakcie lektury, odpowiedzi szukać możemy w rewelacyjnej powieści „Rewizja” Remigiusza Mroza, którego powieści prawnicze wyznaczają nowy standard i zawyżają poprzeczkę. Na kartach książki mamy dowód nie tylko na bezdyskusyjną wiedzę prawniczą, ale i na mistrzostwo we władaniu słowem. Zarówno konstrukcja fabuły, jak i bohaterów, którzy wywołują w nas skrajne emocje i koło których po prostu nie można przejść obojętnie, przyciągają do lektury i angażują bez reszty w opisywane wydarzenia. Dodatkowym atutem jest sięgnięcie po problematyczny zwykle dla autorów temat dyskryminacji i w mistrzowski sposób naświetlenie tej kwestii w kolejnych rozdziałach. To wszystko sprawia, że zarówno „Rewizja”, jak i poprzednie książki autora pozwalają odczuwać dumę z faktu, iż tak jak USA ma swojego Grishama, tak Polska ma Mroza!


8 komentarzy:

  1. Nie wiem, dlaczego nie przeczytałam ani jednej książki autora:) nie mogę się przekonać, a wiem że warto poznać jego twórczość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami rzeczywiście tak jest, że im więcej o autorze się pisze i poleca książki, tym większy opór w nas rośnie. Tym razem jednak można sięgnąć bez wahania - satysfakcja gwarantowana:-)

      Usuń
  2. Świetna recenzja! "Rewizję" dopisuję do mojej listy książek do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zupełnie nie brzmi jak coś, po co sama bym sięgnęła. ale nie miałam okazji czytać 'po prawniczemu', więc może się skuszę?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki! Puenta na końcu wprost wymarzona. ;)

    OdpowiedzUsuń