poniedziałek, 6 maja 2019

Daria Orlicz "Drapieżcy"

Tytuł: Drapieżcy 
Autor: Daria Orlicz 
Wydawnictwo: HarperCollins 


Małe nadmorskie miasteczka mają w sobie coś sennego, urokliwego, szczególnie poza sezonem, kiedy jeszcze nie zjechali do nich turyści okupujący plaże, deptaki i lokalne restauracje. Ta idylla wielu z nas może zawrócić w głowie i sprawić, że marzymy o ucieczce do takiego raju, o miejscu, gdzie życie płynie spokojnie, gdzie wszyscy się znają, są dla siebie serdeczni i życzliwi. Aż chciałoby się natychmiast pakować walizki i przeprowadzać, pozostawiając za sobą całe dotychczasowe życie i problemy. Tyle tylko, że to tylko pozory… 

O tym, jak wielkie może być skoncentrowanie przestępstw na centymetr kwadratowy w takim rzekomo sielskim miasteczku, jak bardzo perfidni mogą być jego mieszkańcy, jak się mieszka w miejscu, gdzie przysłowiowe ściany mają uszy przekonamy się dzięki lekturze kryminalnej powieści Darii Orlicz, pt. „Drapieżcy”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa HarperCollins książka, to już trzeci tom cyklu „Stracone dusze”, w którym dajemy się ponieść emocjom i przekonujemy, jak bardzo okrutny może być człowiek i na ile sposobów może zranić bliźniego. Po powieść sięgnąć mogą osoby lubiącą dynamiczną akcję i prawdę o życiu, nawet tę najbardziej bolesną. 

Przenosimy się do tego zalesionego, nadmorskiego miasteczka, w związku z przestępstwem, jakiego dokonano na jednym z funkcjonariuszy policji – młodszym aspirancie Krzysztofie Bugaju. Został znaleziony z raną postrzałową w opuszczonej chacie w lesie, pozostawił po sobie cierpiącą (pomimo ich wcześniejszego rozstania) żonę i pełnego pretensji do świata syna. Niestety nie udało się doprowadzić do procesu zabójców – schwytano co prawda jednego z podejrzanych, drugi jednak zdołał zbiec. Policja kręci się w kółko, nie mogąc ruszyć sprawy do przodu. 

Temat zabójstwa policjanta i bezsilności policji wydaje się być łakomym kąskiem dla młodej dziennikarki telewizyjnej, która marzy o czymś ambitniejszym niż relacje z otwarcia salonów Spa, czyli dla Klary. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż w przeszłości spędziła z Bugajem upojną noc, a romans choć zgasł tak szybko, jak się rozpoczął, pozostawił miłe wspomnienia. Niestety w miasteczku nikt nie chce z nią rozmawiać na temat policjanta, a ona sama traci tylko czas i pieniądze. 

Podczas, kiedy w miasteczku toczy się zwyczajne życie – dziwki lokalnego przestępcy/biznesmena zwanego Zielarzem – rozpoczynają nocną zmianę, w jednym z domów w lesie rozgrywa się prawdziwy dramat. Samotnie mieszkająca dziewczyna, Irka, o naznaczonej znamieniem twarzy, zostaje wyciągnięta z łóżka, pobita, brutalnie zgwałcona i zamordowana. Napastnicy to trójka nastolatków pochodząca z tzw.dobrych domów, pod przewodnictwem najstarszego z nich. Są oni przekonani o swojej bezkarności, wszak mieszkańcy traktowali od lat dziewczynę jak wyrzutka, dlatego nie obawiają się wykrycia. Przynajmniej do momentu, kiedy jeden z nich nie mogąc poradzić sobie z tym, co zrobił, nie popełnia samobójstwa. Na dodatek przed domem zamordowanej dziewczyny ktoś stawia znicz – znak, że wie o spoczywającym w piwnicy ciele. 

To nie koniec potwornych zdarzeń, które mają miejsce w tym pozornie idyllicznym nadmorskim miasteczku. O tym, jak potoczą się losy śledztw i mieszkańców, przekonamy się sięgając po powieść Orlicz. A choć przeszkadzać w jej odbiorze może ilość wątków, bohaterów, zaś skomasowanie przestępstw wyda się mało realne, to jednak lektura budzi emocje i zastanowienie nad naturą człowieka, który zdolny jest do takich podłości…


1 komentarz: