niedziela, 20 grudnia 2015

Anna Kańtoch "Tajemnica Nawiedzonego Lasu"

Autor: Anna Kańtoch
Wydawnictwo Uroboros

„Anioł zawsze nas ochrania, jest darem boskim – nie trzeba go wzywać. Oblicze twojego anioła ukazuje się zawsze, gdy ze szlachetnością odnosisz się do świata. Jest strumieniem, polem, błękitem nieba” – te słowa Paulo Coelho są kwintesencją tego, jak zazwyczaj postrzegamy anioły. Niezależnie od naszej wiary w Boga, w Skrzydlatych wierzyć chcemy, bowiem ich zadaniem jest strzec nas, prowadzić krętymi ścieżkami życia. Zwykle wyobrażamy sobie anioły jako nieskazitelnie piękne istoty, ze skrzydłami pozwalającymi im wznosić się w przestworza, ku Niebu, które jest ich domem. 

Ta wizja aniołów jest tak silna, że z trudem przyjmujemy fakt, że aniołów może po prostu nie być, że mogą być wyłącznie wytworem wyobraźni, bądź też – mimo że istnieją – tak naprawdę przybyły z kosmosu, z innej planety. Jeśli jeszcze dodamy do tego informację, że Skrzydlaci zmieniają nasz świat w taki sposób, by była w nim magia, tworząc sobie równocześnie doskonałe warunki do życia, to zapewne większość z nas miałaby poważne wątpliwości co do prawdziwości tej tezy. Nie mówiąc już o wiarygodności informacji, że poszukują one Wybrańców, którzy są zdolni chronić je przed odwiecznymi wrogami. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu nastoletnia Nina również nie uwierzyłaby w ani jedno słowo tej historii. Zdarzyło się jednak coś, co zupełnie zmieniło jej postrzeganie rzeczywistości – na zaproszenia anioła znalazła się w Markotach, starym klasztorze. Wraz z nią zostało zaproszonych tam dwunastu innych nastolatków, choć jeden z nich, ten, który był Wybrańcem, zginął, zaś pozostali odziedziczyli po jednym z jego darów. Ninie trafiła się bystrość, choć biorąc pod uwagę jej magiczne zdolności, których zupełnie nie jest w stanie kontrolować, to dar ten nie na wiele się zdaje. 

Ta historia stała się kanwą opowieści Anny Kańtoch „Tajemnica Diabelskiego Kręgu”, która doczekała się już drugiego tomu. Czytelnicy, którzy nie mieli jeszcze okazji poznać Niny i jej przyjaciół oraz okrutnych komunistów, z pewnością nie będą mieli nic przeciwko, by przygodę we Skrzydlatymi zacząć od drugiego tomu – „Tajemnica Nawiedzonego Lasu”, bowiem retrospekcje oraz fragment pamiętnika Niny dają dostateczny wgląd w sytuację i pozwalają poczuć klimat grozy, ale również zaciekawienie. Choć historia adresowana jest do młodego czytelnika to jestem przekonana, że i dorosły wielbiciel fantasy sięgając po książkę będzie zaintrygowany rozwojem akcji, zaś po jej zakończeniu poczuje niedosyt – wszak na kolejny tom przyjdzie jeszcze poczekać. 

Autorka przenosi nas do roku 1953 w okolice puszczy białowieskiej, gdzie mieści się Instytut Totenwald, powstały w celu prowadzenia badań nad zjawiskami paranormalnymi. Nina trafia do niego wbrew swojej woli, zabrana ze szkoły przez dwójkę komunistów – sierżant Sowę i porucznika Lisa. Okazuje się, że nie jest tam jedyną osobą, która przebywała w Markotach, choć wciąż nie rozumie celu swojego pobytu, sensu ciężkiej pracy do jakiej zmuszani są więźniowie oraz przesłuchań, które polegają w dużej mierze na wyświetlaniu obrazków. Co pewien czas któreś z dzieci zasługuje na czerwoną kartkę, choć tak naprawdę nikt nie wie, skąd wzięło się to określenie i co ono oznacza. Pewnej jest jednak to, że każde z dzieci przebywa w Instytucie nie dłużej niż tydzień, a nikt nie potrafi zagwarantować, że po tym czasie faktycznie wracają one do domów. Jeśli nie, to gdzie są i co się z nimi dzieje?

Nina i jej przyjaciele nie mają zamiaru tak długo czekać, by przekonać się o tym osobiście, zatem organizują ucieczkę. Paradoksalnie, mimo dyscypliny panującej w placówce oraz żołnierzy z bronią, opuszczenie terenu Instytutu jest stosunkowo proste. Czy to dlatego, że komuniści doskonale wiedzą, co kryje się w lesie? Na to, a także na wiele innych nasuwających się pytań czytelnik będzie musiał poszukać odpowiedzi zagłębiając się w książkę i wędrując wraz z bohaterami przez mroczny i posępny las, odkrywając wymarłą wioskę Stare Kąty, w której przed laty miały miejsce straszliwe wydarzenia, a także stając oko w oko z mgłą i przychodzącymi wraz z nią upiornymi stworzeniami … I choć zabrakło mi nieco tej zapowiadanej grozy, choć nie do końca mogłam poczuć atmosferę tajemniczości, która winna otaczać wszystkie wydarzenia, to jednak lektura książki „Tajemnica Nawiedzonego Lasu” jest bez wątpienia przeżyciem, którego długo się nie zapomina. Mocną stroną powieści jest fabuła, która często potrafi zaskoczyć zwrotami akcji bądź nieszablonowym rozwiązaniem, a także konstrukcja postaci, wśród których na pierwszy plan wysuwa się Nina oraz pewien dwuznaczności porucznik Lis. Zakończenie zostawia pole dla naszej wyobraźni, a także daje nadzieje, że już wkrótce po raz kolejny spotkamy Ninę, że znów staniemy z nią do walki z przeciwnościami losu, że znów będzie miała ona szanse wykazać się swoimi detektywistycznymi umiejętnościami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz