poniedziałek, 20 czerwca 2016

Nina Harrington, Lynne Graham, Amanda Browning „Zapach lawendy”

Autor: Nina Harrington, Lynne Graham, Amanda Browning
Wydawnictwo: HarperCollins


Niestety nie zawsze jest tak, że piękne okoliczności przyrody zmiękczają ludzkie serca. Tragedie, niesnaski, zdrady i rozstania mają miejsce niezależnie od tego, czy wokół nas jest miasto czy malownicza wieś, niezależnie od tego, czy powietrze przesycone jest zapachem lawendy czy wielkomiejskich spalin. O tym, że zarówno szczęśliwym, jak i nieszczęśliwym można być w każdym miejscu, przekonują się trzy wspaniałe kobiety, bohaterki opowiadań zebranych pod wspólnym tytułem „Zapach lawendy”.

Opublikowana nakładem wydawnictwa HarperCollins książka jest doskonałym pomysłem zarówno na nadchodzące, letnie wieczory, jak i na zimowe, leniwe popołudnia. Czytelnik może zatopić się w miłosne historie, które – choć prowadzą do szczęśliwego zakończenia – zaskakują kierunkiem prowadzonej akcji oraz decyzjami bohaterów. Nina Harrington, Lynne Graham oraz Amanda Browning zaprezentowały swoje trzy pomysły na ujęcie tematu miłości pachnącej lawendą, a choć każda z autorek zrobiła to w innym stylu, to wszystkie opowieści tworzą wspólną całość, po którą warto sięgnąć. Każda zakochana kobieta odnajdzie w książce potwierdzenie tego, jak wspaniała (pomimo trudności) może być miłość, zaś te czytelniczki, które szukają głębokiego uczucia przekonają się, że nigdy nie jest za późno.

Do Langwedocji zabiera nas pierwsza z autorek, Nina Harrington, która w opowiadaniu „Słoneczne lato” przekonuje nas, że dla miłości i słońca warto się czasami poświęcić, warto zawalczyć o uczucie. Poznajemy Ellę Martinez, młodą wdowę, która po trudnej batalii sądowej z teściami o prawo do wychowywania syna, zaszywa się w pięknym starym domu, pełniąc rolę jego nadzorczyni. Oprócz szansy, którą dała jej właścicielka posiadłości, Nicole Lambert, Ella pracuje również w kameralnym pensjonacie, obsługując stoliki oraz grając na pianinie. 

Styl życia, który prowadzi Ella, zupełnie nie mieści się w głowie Sebastienowi Castellano, rzutkiemu biznesmenowi, który dzięki jednej transakcji ma szansę zostać miliarderem. Firma którą stworzył, działająca w branży nowych technologii, ma właśnie połączyć się z najbardziej znanym przedsiębiorstwem na światowym rynku medialnym, a fuzja ma sprawić, że pieniądze będą płynęły szerokim strumieniem. Tak naprawdę to nie one są celem Sebastiena – mężczyzna pragnie dzięki nim założyć fundację imienia zmarłej matki. Wizyta w Langwedocji, u byłej macochy Nicole Lambert ma być szansą na spotkanie z kobietą, która odegrała dużą rolę w jego życiu, ale i na przywołanie wspomnień z dzieciństwa i odkrycie tajemnicy z przeszłości. Sebastien nie spodziewa się jednak, że zamiast starszej kobiety, w domu znajdzie rozśpiewaną piękność i jej synka, który tęskni za męskim wzorcem. Czy te dwa światy – jego i Elli, będą mogły się spotkać?

Kolejne opowiadanie, „Miodowy miesiąc w Prowansji” Lynne Graham, zaskakuje tempem akcji oraz postawą głównego bohatera, bogatego biznesmena Aleksieja Drakosa. Choć poznajemy go w chwili wielkiego szczęścia, podczas zaślubin z zatrudnioną w jego firmie Billie, to weselne przyjęcie, a następnie miesiąc miodowy, wcale nie są wypełnione nieskrępowana radością. Billie jest świadoma, że przystojny playboy miał w swoim życiu wiele kobiet nie sadziła jednak, że będą one wszechobecne, na dodatek otwarcie komentując mezalians, jaki mężczyzna popełnił. Jednak sen z powiek Billie nie spędzają byłe kochanki męża, ale jej własna tajemnica, która może poruszyć w posadach światem Drakosa. Czy mężczyzna uwierzy w jej wersję wydarzeń? Czy będzie w stanie zaakceptować fakt, że go okłamała?

Ostatnie opowiadanie, „Na południu Francji” Amandy Browning to zarówno opowieść o miłości, jak i o stalkingu. Poznajemy Sofie Antonetti, młodą żonę, do szaleństwa zakochaną w swoim niedawno poślubionym mężu. Rozpakowując weselne prezenty i wspominając ten wspaniały dzień kobieta nie spodziewa się, że właśnie nadchodzi kres jej szczęścia. Nie dość, że na weselu pojawił się prześladowca z przeszłości, to jeszcze pozował do zdjęć świadom, że wkrótce kobieta je obejrzy. Jednak nawet obecność w pobliżu Gary`ego Bensona byłaby do zniesienia, gdyby nie fakt, że tak krótko po ślubie jej ukochany Lucas ją zdradził. Zdjęcia, które przysłano do jej domu i telefon do hotelu, w którym rzekomo miał mieszkać w czasie podróży służbowej wystarczyły, żeby Sofie zostawiła wszystko i na długie lata opuściła swoje wspaniale zapowiadające się życie. 

Każda ucieczka ma jednak swój kres – mimo zmiany nazwiska Lucas odnajduje Sofie sześć lat później, choć ich spotkanie ma miejsce przez przypadek. Teraz jednak, kiedy znalazł żonę, mężczyzna nie spocznie, dopóki nie zemści się za swoje cierpienie. Zrobi to w najbardziej wyrafinowany sposób – zmusi Sofie do odegrania roli zakochanej żony podczas pobytu w Nicei, u swojej schorowanej babci. Lucas nie przewidział tylko jednego, że wspólna podróż przywróci do życia wspomnienia o wielkiej miłości….

O tym, w jaki sposób bohaterowie rozwiązywać będą swoje problemy, jak bardzo będą zdeterminowani, by zawalczyć o szczęście przekonamy się dzięki lekturze „Zapachu lawendy”. Mimo iż najsłabszym opowiadaniem w zbiorze jest historia Graham, to jednak wszystkie te odcienie miłości sportretowane przez autorki, tworzą piękną mozaikę uczuć, w które warto się zagłębić. Znajdziemy tu bowiem wielkie emocje, niepewność jutra i tęsknotę za kochaniem i byciem kochanym. Znajdziemy tu siłę, by walczyć o miłość również dla siebie …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz