wtorek, 8 sierpnia 2017

Kathryn Ormsbee "Milion Odsłon Tash"

Autor: Kathryn Ormsbee
Wydawnictwo: Moodrive


„Pamiętaj, zawsze znajdą się tacy, którym nie podoba się to, co robisz. Mają prawo krytykować. Ty masz prawo tworzyć sztukę.” – te słowa powinny towarzyszyć każdemu internetowemu (i nie tylko) twórcy. Akt kreacji wynika bowiem z potrzeby serca, nie powinien być obiektem chłodnej kalkulacji, pewne jest również to, iż nigdy nie doczekamy się takiej sytuacji, w której zadowolimy wszystkich odbiorców naszych dzieł. Zatem jedyne co nam pozostaje, to po prostu robić swoje i czerpać z tego przyjemność. Warto jednak pamiętać, że tak, jak hejt, tak również fani mogą nas przytłoczyć, a po przekroczeniu pewnej granicy, mimowolnie stajemy się ich niewolnikami. I niewolnikami sławy, której możemy w pewnej chwili nie udźwignąć.

Tash Zelenka, a właściwie Natasha, to prawdziwie internetowa dziewczyna. Nie dość, że prowadzi swój vlog „Herbatka z Tash”, w którym przy dobrej herbacie opowiada między innymi o fascynacji książkowymi bohaterami, to jeszcze – jako wielka miłośniczka Lwa Tołstoja – wraz z najlepszą przyjaciółką Jack prowadzi kanał na YouTube. Obecnie pracują nad serialem internetowym, współczesną wersją „Anny Kareniny”, który już ma swoich wiernych fanów w sieci. Jednak prawdziwa sława przychodzi z chwilą, kiedy znana osobowość internetowa, Taylor Mears okrzyknęła „Nieszczęśliwe rodziny” jedną z najlepszych amatorskich produkcji. Choć jest to spełnienie marzeń niejednego twórcy internetowego, to od tej chwili życie Tash zaczyna przypominać szaloną jazdę rollercoasterem …

Czy sława rzeczywiście idzie w parze ze szczęściem? Na to pytanie możemy poszukać odpowiedzi w powieści „Milion odsłon Tash”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Moondrive. Autorka, Kathryn Ormsbee, w dowcipny i leki sposób poruszyła trudne tematy, odsłaniając przed nami dylematy nękające współczesnych nastolatków. Znajdziemy tu nie tylko kwestie związane z pozyskiwaniem „followersów” czy pojawieniem się fali nienawiści w sieci, ale również problemy z własną seksualnością, a także ciężką chorobę w rodzinie, z którą muszą zmierzyć się bohaterowie. To powieść nie tylko dla osób aktywnych w Internecie (choć część osób zapewne chciałaby być na miejscu Tash), ale i tych młodych czytelników, którzy rozumieją, albo powinni zrozumieć, że jakość życia i poziom szczęścia nie są odmierzane ilością polubień postów czy subskrypcji. 

Nagły wzrost zainteresowania serialem przekłada się nie tylko na ilość obserwatorów ale również na większą presję. Szczególnie, że serial został nominowany do nagrody Złota Tuba, dla osób działających w sieci i tworzących w niej nową jakość. To jednocześnie dwudniowy konwent połączony z ceremonią wręczenia powyższej nagrody, będący wielkim świętem vlogerów czy twórców internetowych seriali. Pech chce, że odbywa się on w Orlando, a podróż tam leży poza zasięgiem finansowym Jack i jej brata Paula, drugiego najlepszego przyjaciela Tash. Dziewczyna decyduje się lecieć sama, skuszona wizją sławy, która ma jej otworzyć drogę do spełnienia marzeń- Tash pragnie bowiem kręcić filmy dokumentalne. 

Prawdopodobieństwo otrzymania nagrody nie jest jedynym powodem, dla którego Tash decyduje się wydać na podróż kilkuletnie oszczędności, przeznaczone na jej studia. Skontaktował się z nią bowiem Thom Causer, przystojniak prowadzący znany blog o tematyce science fiction i o nauce, a wirtualna znajomość robi się coraz poważniejsza. Pobyt w Orlando ma być dla nich pierwszym spotkaniem… O tym, jak potoczą się losy Tash i jej przyjaciół, czy rzeczywiście nagroda okaże się ważniejsza niż poważne problemy Jack i Paula, czy dziewczyna zrozumie, że szczęście dają tylko bliscy, a nie wirtualni fani, przekonamy się dzięki lekturze książki „Milion odsłon Tash”. Książka, choć utrzymana w lekkiej konwencji, o mało skomplikowanej fabule, kryje w sobie przekrój problemów, z którymi borykają się współczesne nastolatki. Znajdziemy tu sprawnie prowadzoną akcję, dynamiczne i ciekawe dialogi oraz doskonale zarysowanych bohaterów, choć Tash jest tym najbardziej kontrowersyjnym. Jej początkowe uniesienie sławą krzywdzi bowiem innych i tak naprawdę ciężko polubić tę postać. Całe szczęście, że autorka postanowiła dać jej szansę, podobnie zresztą jak my, bowiem dziewczyna we właściwej chwili zdaje sobie sprawę z tego, że jej postępowanie donikąd nie prowadzi, a blask sławy jest złudny. Czy jednak nie jest za późno? 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz