sobota, 21 marca 2020

Anna Rosłoniec "Zorza"

Tytuł: Zorza 
Autor: Anna Rosłoniec 
Wydawnictwo: MG 



„Gdy chcesz atakować armię, oblegać miasto lub zabić kogoś, musisz najpierw zdobyć wiedzę o broniących generałach, ich gościach, strażnikach ich bram i ich sługach. Niech zajmą się tym twoi szpiedzy" – to słowa Sun Tzu, jednego z najznakomitszych strategów, autora najstarszego podręcznika sztuki wojennej. Mimo rozwoju nowych technologii i pojawienia się nowych rodzajów broni, w tek kwestii nie zmieniło się nic. To właśnie agenci wywiadu pozwalają dotrzeć tam, gdzie zwykły urzędnik nie dotrze i zdobyć informacje o strategicznym znaczeniu dla Państwa. 

Działalność szpiegów rozpala wyobraźnię i choć jest skrajnie niebezpieczna, zaś dostanie się w ręce wroga zwykle oznacza śmierć, to jednak lubimy słuchać o ich spektakularnych akcjach. Szczególnie w czasie II wojny światowej polski wywiad był jednym z najlepszych i budził zazdrość zarówno u Brytyjczyków, jak i Francuzów. Jerzy Sosnowski, który w Niemczech grał rolę zamożnego barona polskiego pochodzenia, Rittera von Nalecza, mjr Szczęsny Chojnacki, działający pod przykrywką zastępcy konsula polskiego w Bernie czy Krystyna Skarbek (zwana ulubioną agentką Churchilla), to tylko kilka „gorących nazwisk” na szpiegowskim firmamencie. 

Są jednak nazwiska czy też pseudonimy, o których się zwykle nie mówi – to najczęściej osoby, które były podwójnymi agentami, które zdradziły własny kraj. Jedną z takich osób jest Helena Laskowska vel Zorza, agentka polskiego wywiadu, legendarnej „Dwójki”. W czasie II wojny światowej miała ona zadanie związane ze ściśle tajną bronią chemiczną o kryptonimie S-10. Broń została wynaleziona przez profesora Machalicę, który zresztą zmarł w dziwnych okolicznościach kilka miesięcy później. Akcja z udziałem Zorzy zakończyła się jednak niepowodzeniem- agentka tuż przed wybuchem wojny zniknęła razem z próbkami gazu bojowego i całą dokumentacją, pozostawiając w kraju męża oraz ukochaną siostrę i ojca. Według danych polskiego rządu, okazała się ona zdrajczynią, która uciekła wraz z sowieckim szpiegiem. 

Nic zatem dziwnego, że Stanisław, mąż Heleny nie chce nawet o niej pamiętać. Tylko Elżbieta, jej młodsza siostra, a obecnie żona Stanisława jest przekonana, że nie mogła ona zdradzić swojego kraju i porzucić rodziny. Teraz, po latach, jest szansa by zweryfikować prawdziwość dowodów przeciwko Zorzy. A wszystko to dzięki historykowi, Piotrowi Wilczyńskiemu, który w trakcie zbierania materiałów do książki o działaniach „Dwójki”, trafia w przeglądanych sowieckich aktach na zagadkową notatkę, która podważa ustalenia polskich służb. Wraz z Julią, wnuczką Stanisława i Elżbiety, decyduje się przeprowadzić swego rodzaju śledztwo, którego celem jest oczyszczenie dobrego imienia Heleny. Będzie to jednak możliwe dopiero wówczas, kiedy odnajdzie miejsce ukrycia S-10… 

Co tak naprawdę wydarzyło się w 1939 roku i czy Zorza, rzekomo zakochana w sowieckim szpiegu, uciekła wraz z nim, wywożąc z kraju dokumentację na temat broni? Czy to możliwe, że Helena nie zdradziła, a Sowietom nigdy nie udało się pozyskać S-10? Odpowiedzi na te pytania będziemy poszukiwać wraz z bohaterami niezwykle wciągającej powieści pt. „Zorza”, autorstwa Anny Rosłoniec. Opublikowana nakładem Wydawnictwa MG powieść, której akcja rozgrywa się na dwóch planach czasowych, to niezwykła historia, która zainteresuje nie tylko osoby sięgające po powieści historyczne i interesujące się wydarzeniami z okresu II wojny światowej, ale również wszystkich, którzy lubią szpiegowskie historie i spiskowe teorie dziejów. 

Frapująca fabuła, wartka akcja, doskonale skonstruowani bohaterowie, nie tylko pierwszego planu – to wszystko powinno przyciągnąć nas do książki. Jeśli do tego dodamy niezwykle plastyczny język autorki i sposób prowadzenia narracji, który sprawia, że czujemy się bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń, że niemal czujemy napięcie Stanisława przyjmującego wizytę Andrzeja czy też determinację młodego naukowca starającego się dotrzeć do prawdy… Zakończenie książki pozostawia lekki niedosyt, ale spowodowany tym, że najchętniej od razu rozpoczęlibyśmy kolejne śledztwo. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz