poniedziałek, 20 lipca 2020

Atrakcje Małopolski: Binarowa, Tarnów i Muzeum Lalek w Pilznie

Binarowa
Eksplorację terenu Małopolski w kolejnym dniu pobytu rozpoczęliśmy od leżącego na Szlaku Architektury Drewnianej kościoła pw. św. Michała Archanioła w Binarowej – jednego z najstarszych i najcenniejszych zabytków drewnianego budownictwa sakralnego w Polsce, wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kościół zwykle jest zamknięty – na tablicy informacyjnej widnieje telefon do przewodnika, z którym można się umówić na zwiedzanie. Nam udało się wejść przypadkowo, trafiliśmy bowiem na moment sprzątania obiektu. Świątynia została wzniesiona ok. 1500 roku z drzewa jodłowego o konstrukcji zrębowej do której budowy użyto połówek bali modrzewiowych. Niemal wiek później dobudowana została do niej wieża, a w latach 40. XVII wieku kaplica. Pierwsza wzmianka o kościele pochodzi z 1415 roku, ale świątynia, którą dziś można podziwiać, została wzniesiona po pożarze pierwszego obiektu. 

Kościół składa się z nawy, dobudowanej od północy kaplicy Aniołów Stróżów, prezbiterium oraz wieży. Nawa i prezbiterium nakryte są wspólnym, jednokalenicowym dachem, na którym wznosi się mała wieżyczka na sygnaturkę. Pochyła wieża z nadbudowaną izbicą nakryta jest ostrosłupowym hełmem. Wszystkie części świątyni pobite są gontem, co dodaje jej uroku. Nakryte płaskimi stropami wnętrze szczelnie pokryte jest kolorowymi malowidłami. Miały one za zadanie przybliżać ludziom Biblię i były wykładnią zasad postępowania – stad ich mnogość, by były dobrze zapamiętane i regulowały jak najwięcej kwestii. To właśnie fakt, że ściany i strop tej świątyni szczelnie pokrywają malowidła sprawia, że kościół jest prawdziwą galerią sztuki zdobniczej. 




Na ścianach kościoła można znaleźć cykl 21 scen Męki Pańskiej, przedstawienia Sądu Ostatecznego, Naukę dobrego umierania, Rozdroża życia ludzkiego, Nagłą śmierć, Siedem sakramentów, Siedem cnót, sposoby odkupienia siedmiu grzechów głównych. Dekoracja sufitu w nawie i prezbiterium została wykonana za pomocą specjalnych szablonów zwanych patronami. Znajdziemy tu również utrwalone w malowidłach widoki XVII-wiecznego Biecza. Innymi ciekawymi elementami wyposażenia świątyni są pochodzące z doby gotyku rzeźby na Matki Boskiej i czterech świętych dziewic umieszczone w nowej szafce na ścianie Kaplicy Aniołów Stróżów, rzeźba Matki Boskiej z Dzieciątkiem znajdująca się w ołtarzu głównym oraz kamienna chrzcielnica. W lewym ołtarzu bocznym warto zwrócić uwagę na słynący łaskami obraz Matki Boskiej (Piaskowej), będący ponoć darem króla Jana Kazimierza. Obraz pochodzi z XVII wieku i jest kopią cudownego obrazu Matki Bożej Piaskowej z kościoła Karmelitów. Niestety nie udało się ustalić, kto jest autorem obrazu, ani jak naprawdę znalazł się w kościele. 

Obraz Matki Boskiej Piaskowej

Kościół jest naprawdę interesujący, choć nie jest w moim stylu. Inspirował jednak wielu artystów - w swoich pracach świątynię uwiecznili m.in. S.Wyspiański, J.Mehoffer czy T.Axentowicz. 

Stąd pojechaliśmy do Tarnowa, drugiego pod względem wielkości miasta Małopolski, czyli polskiego bieguna ciepła, a przy okazji ponoć architektonicznej perły. Uważane za niedocenianą perłę Małopolski miasto niezbyt jednak mnie zachwyciło, choć przez kilka godzin uporczywie poszukiwaliśmy jakiegoś sposobu, by jednak odnaleźć w nim piękno. Być może niesprawiedliwie go oceniam, dlatego jeśli macie jakiś „sposób” na Tarnów i polecacie jakieś miejsca, które warto zobaczyć, to dajcie znać w komentarzach. 

Zwiedzając współczesny Tarnów można spotkać liczne pamiątki po słynnych polskich rodach, zwłaszcza Tarnowskich i Sanguszków. Do rozbiorów miasto stanowiło własność prywatną i przechodziło z rąk do rąk. Na początku XIV wieku grodem władał wierny sojusznik króla Łokietka, wojewoda krakowski, Spycmir herbu Leliwa. W dniu 7 marca 1330 roku kancelaria królewska Łokietka wystawiła Spycmirowi dokument, na mocy którego mógł lokować miasto Tarnów. Miasto założono na wzgórzu dominującym nad najbliższą okolicą (226 m n.p.m. – dziś to Góra Świętego Marcina z ruinami zamku) - powstał gotycki zamek stanowiący do 1570 roku rodowe gniazdo Leliwitów. 

Jedna z teorii mówi, że nazwa miasta pochodzi od krzewów tarniny, gęsto porastających wspomnianą górę. W zamkowych piwnicach leżakowały wina i nalewki z granatowych owoców, dlatego herbata i trunek stały się oryginalną pamiątką z tych okolic, choć przyznam, że nigdzie nie widziałam ich w opakowaniach prezentowych. Są natomiast tarnowskie korale – podobne do owoców tarniny. 

Podstawą rozwoju miasta był przebiegający przez nie szlak handlowy prowadzący z Niemiec na Ruś, krzyżujący się ze szlakiem prowadzącym z Węgier na wybrzeże Bałtyku. Tarnów był miastem prywatnym do 1787 roku. Okres jednego największego rozwoju przypada na XVI wiek, kiedy dziedzicem był hetman wielki koronny, Jan Amor Tarnowski, znakomity organizator i gospodarz. To on rozbudował latach 1535-1545 wały wokół miasta oraz wzmocnił jego obronność. Wcześniej, w 1528 roku na tarnowskim zamku gościł przez kilka miesięcy króla Węgier, Jana Zapolyę, który ubiegał się o odzyskanie utraconej korony. W 1567 roku po śmierci Jana Krzysztofa Tarnowskiego miasto przeszło w ręce jego siostry Zofii, żony księcia Konstantego Ostrogskiego. Trzy lata później ich krewniak i znany awanturnik, kasztelan Stanisław Tarnowski, urządził jeden z najsłynniejszych zajazdów w historii Rzeczypospolite, napadając na zamek w Tarnowie. Zniszczeniu uległa wówczas jedna z najbogatszych polskich bibliotek. Sąd lubelski dopiero po 50 latach dokonał ostatecznego podziału olbrzymiej fortuny. Był to początek upadku miasta. Nastąpił okres, gdy posiadało ono po dwóch i więcej właścicieli równocześnie. Od 1567 do 1787 roku liczne pożary, wielkie zarazy, potop szwedzki, sześciokrotne przemarsze wojsk saskich i rosyjskich w latach 1707-1710, chciwość właścicieli, rozbiory Polski znacznie pogorszyły trudną sytuację Tarnowa. W 1787 roku książę Hieronim Sanguszko, ostatni właściciel, zrzekł się zwierzchności nad miastem. 

Ożywienie gospodarcze nastąpiło w połowie XIX wieku. Przez Tarnów poprowadzono trakt bity i linię kolejową z Krakowa do Lwowa, a także na południe w kierunku Węgier. Największym zakładem przemysłowym pochodzącym z tamtych czasów jest Huta Szkła „Laura”. Niestety tej świetności, nawet minionej, nie odnaleźliśmy, choć rzeczywiście w mieście jest kilka interesujących obiektów. 

28 sierpnia 1939 roku na dworcu kolejowym w Tarnowie wybuchła bomba zegarowa pozostawiona przez dywersanta, która zabiła 20 osób, a raniła 35. Dlatego niektóre źródła podają, że „wojna zaczęła się w Tarnowie”. Z Tarnowa, spod żydowskiej łaźni, 14 czerwca 1940 roku wyruszył pierwszy transport więźniów (728 osób) do obozu zagłady w Oświęcimiu. Prawdopodobnie wojnę przeżyło 200 więźniów z tego pierwszego transportu. 

Tarnów może poszczycić się … magicznymi liczbami. Szczególnego znaczenia nabrała tu liczba 72. Powierzchni rynku liczy właśnie 72 ary, a powierzchnia Tarnowa – 72 km 2. Wysokość wieży tarnowskiej bazyliki katedralnej wynosi … 72 m. 

Z pewnością, będąc w Tarnowie, warto udać się na Stare Miasto, gdzie zachowały się uliczki, zabytkowe budowle oraz fragmenty murów obronnych. Na środku rynku – należącego do największych w Polsce – wznosi się interesujący miejski ratusz. Postawiony na przełomie XV i XVI wieku ceglano-kamienny parterowy budynek, za czasów wielkiego hetmana koronnego Jana Tarnowskiego, rozbudowany został zgodnie z najlepszymi wzorami włoskiego renesansu znanego architekta Jana Maria Padovano. Podupadły w następnych stulecia doczekał się w połowie XX wieku gruntownej restauracji połączonej z odtworzeniem renesansowej bryły. W 1932 roku budynek przekazano na potrzeby założonego 5 lat wcześniej Muzeum Miasta Tarnowa. 

Ratusz

Kamienice na Rynku

Starówka ma oczywiście znacznie więcej atutów, takich jak mury zabytkowych, renesansowych i pochodzących z późniejszych okresów kamienic, brukowane wąskie uliczki, wreszcie zabytkowa Bazylika Katedralna – pierwotnie gotycki kościół kolegiacki. Do świątyni powstałej w XV wieku w 1514 roku dobudowano kaplice zamienione w XIX wieku na nawy boczne. W ścianie prezbiterium włoski rzeźbiarz Jan Maria Mosca z Padwy, zwany Padovano, pracujący w Polsce od 1532 roku umieścił w latach 1561-1567 okazały nagrobek hetmana Jana Tarnowskiego. Po śmierci w 1567 roku syna hetmana, Jana Krzysztofa, nagrobek został podniesiony i przekształcony w piętrowy. Choć w ten sposób została zakłócona pierwotna kompozycja, dzieło wciąż stanowi znakomity przykład późnorenesansowego pomnika nagrobnego. Oprawa architektoniczna nawiązuje do wzorów weneckich. Całość jest charakterystyczna dla niezwykle rozpowszechnionych w Polsce XVI i pierwszej połowy XVII wieku nagrobków piętrowych z uśpionymi figurami, wzorowanych na humanistycznych rozwiązaniach włoskiego renesansu. Zmarłym towarzyszą personifikacje cnót: Justitii i Prudentii oraz Victorii i Glorii. Złota korona 72-metrowej wieży katedry upamiętnia 50.rocznicę panowania cesarza Franciszka Józefa. 

Bazylika Katedralna


Pomnik Tarnowskich

Uliczki po północnej i zachodniej stronie katedry, prowadzą do bardzo bogatego w zbiory Muzeum Diecezjalnego. Niestety w czasie naszego pobytu wszystkie muzea wciąż były zamknięte. 

Po przeciwległej stronie rynku rozpościera się dawna dzielnica żydowska. Reliktem obecności starozakonnych jest zabytkowa bima – pozostałość po siedemnastowiecznej synagodze, zniszczonej przez hitlerowców. Bima, inaczej almemor, to centralna część judaistycznej świątyni, miejsce do odprawiania obrzędów i czytania Tory. 

Bima
Spacerując po uliczkach miasta trafiliśmy na interesujący pomnik Łokietka – ponoć ten tarnowski jest największy. Monumentalny postument znanego z niskiego wzrostu króla, który dał Tarnowowi prawa miejskie, ulokowano w uroczym zakątku, na tle starych murów obronnych. Postać króla, mierząca 3 m, została ustawiona na owalnym postumencie p wysokości blisko 2 m. Król w lewej dłoni dzierży miecz, a w prawej akt lokacyjny z wygrawerowanym herbem miasta. Podobno dotknięcie prawą ręką królewskiego buta przynosi szczęście i pozwala spełnić marzenia. 

pomnik Łokietka
Nieopodal pomnika Łokietka, przy ulicy Wałowej, znajduje się ławeczka poetów, w ramach Małopolskiego Szlaku Literackiego. W cieniu drzewa przysiedli: Agnieszka Osiecka, Zbigniew Herbert i Jan Brzechwa.

Ławeczka poetów
J.Brzechwa (od lewej) /A.Osiecka /Z.Herbert
Będąc w Tarnowie chcieliśmy wypić kawę na rynku, ale rozbrzmiewająca zewsząd muzyka niezbyt zachęcała. Dlatego też ostatecznie trafiliśmy do uroczej knajpki przy rynku, na Wekslarskiej, o swojskiej nazwie „Pyza”. Ludowy (kojarzący się z Zalipiem) wystrój zachęca do odpoczynku i swojskiego jedzenia – naleśniki z musem jabłkowym okazały się naprawdę pyszne, podobnie jak kotlet P.


Moich naleśników Klara nawet nie pozwoliła zrobić:-)
Będąc w Tarnowie warto odwiedzić również Zalipie – miejscowość słynną w całej Polsce z malowanych chat czy Wierzchosławice, rodzinną wieś wielkiego przywódcy ruchu ludowego Wincentego Witosa (gospodarstwo wraz z domem Witosa to dziś oddział Muzeum Regionalnego w Tarnowie) – relację z wizyty w tych dwóch miejscowościach znajdziecie TU, Lipnicę Murowaną, która słynie z procesji palmowych i konkursu palm wielkanocnych, Dębno, z pięknym, zachowanym w bardzo dobrym stanie i zamienionym na muzeum gotycko-renesansowym zamkiem (co roku organizowane są tu turnieje rycerskie). 

W drodze powrotnej postanowiliśmy również wstąpić do Muzeum Lalek w Pilźnie (mają również filię w Lipinach). Niepozorny domek przy ulicy Grodzkiej mieści w sobie niezwykle zbiory, a dodatkowo ogródkiem jest połączony z kolejnym. Niestety była to wizyta trochę nieudana. lara zasnęła w samochodzie, a P.zaczął się już niecierpliwić, dlatego też musiałam przerwać zwiedzanie - musicie się bowiem nastawić na więcej niż godzinę,nie tyle zwiedzania wystaw, co opowieści o lalkach i ich wykonaniu. 

To prywatne muzeum kryje m.in. wystawę "Lalki Afryki" czy kolekcję starych lalek (i figurek oraz książeczek mojej ukochanej Beatrix Potter). Usłyszymy tu nie tylko opowieści o samych lalkach i o tym, w jaki sposób je pozyskano, ale zobaczyć również możemy maszyny m.in. do wyrobu kwiatków do dekoracji lalek. Największe wrażenie (nie tylko na dzieciach) robi strych domu - wypełniony inscenizacjami i bohaterami znanych bajek. Z pewnością muzeum jest miejscem, gdzie chciałabym jeszcze wrócić, by obejrzeć jeszcze raz wszystkie wystawy czy posłuchać o procesie produkcji lub naprawy starych lalek.. 

z wystawy Lalki Afryki
Złota Gęś

Królewna Śnieżka 
Lalki wkładane wraz z dziećmi do grobów


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz