czwartek, 15 października 2020

Michał Wawrzyniak "Kto ci ukradł marzenia"

Tytuł: Kto Ci ukradł marzenia 
Autor: Michał Wawrzyniak 
Wydawnictwo: OnePress 


Można powiedzieć, że jesteśmy utkani z marzeń. Rodzimy się z nimi, a wzbogaceni o nowe doświadczenia, nowe bodźce, pragniemy coraz więcej. Jako dzieci mamy niezwykłą radość z tych pragnień, cieszymy się zarówno z tych marzeń, jak i ich realizacji. Dlaczego zatem z biegiem lat zaczynamy wątpić w te marzenia, dlaczego dajemy sobie wmówić, że coś jest nie dla nas, że nie wypada, że nigdy danego celu nie osiągniemy? Przecież tak naprawdę każdy rok przynosi dowody na to, że kolejni ludzie przekraczają swoje granice, że dokonują rzeczy niemożliwych, a wszystkie te spektakularne wyczyny zaczynają się od jednego pojedynczego marzenia. 

Zamiast zatem narzekać na to, że coś jest poza twoim zasięgiem, że czegoś nie masz lub mieć nie możesz, zamiast odpuszczać po raz kolejny, weź się za realizację tego marzenia. Tym razem jednak, zrób to inaczej niż zwykle, korzystając z rewelacyjnej (rewolucyjnej) metody #1000marzeń. O tej metodzie oraz o czteroetapowym schemacie działania przeczytamy w porywającej książce pt. „Kto Ci ukradł marzenia?”. Opublikowany nakładem Wydawnictwa OnePress poradnik autorstwa Michała Wawrzyniaka, biznesmena, mówcy, to nie tylko bodziec do działania, ale i klucz do naszego sukcesu i to na i wielu polach. To książka zarówno dla tych, którzy wreszcie pragną realizacji marzeń, dla tych, którzy wciąż czują niedosyt, a także dla tych, którzy w marzeniach się nie ograniczają. Wszyscy oni znajdą w książce podpowiedź, a właściwie dokładną instrukcję, w jaki sposób działać (a także czego nie robić), by realizować swoje marzenia. 

Cztery rozdziały odpowiadają wspomnianemu schematowi działania – mamy zatem: Zamarz, Zaplanuj, Zarób, Zrealizuj, choć kolejność działań możemy zmieniać w zależności od sytuacji czy samych marzeń. We wstępie autor prowokuje nas, byśmy rozpisali po lekturze nawet tysiąc swoich marzeń i zaryzykowali ich spełnienie. Po przeczytaniu książki jestem przekonana, że rzeczywiście jest to możliwe, choć wymagać będzie od nas systematyczności i konsekwencji (a przede wszystkim samego działania). 

Warto podkreślić, że sama lektura poradnika, choć z pewnością wzbogaci naszą wiedzę, nie przełoży się na efekty. Jeśli jednak zaczniemy działać, to niczym przy efekcie śniegowej kuli, trudno nam będzie przy realizacji tych marzeń się zatrzymać. Tym bardziej, że w rozdziale pierwszym przekonamy się, że nasze marzenie może stać się impulsem do działania, pod warunkiem, że … znajdziemy czas, by go zrealizować. Wawrzyniak dokładnie wyjaśnia, jakie działania pozwolą nam ograniczyć czas przeznaczony na te czynności, które do spełnienia marzenia nie prowadzą, podkreśla również, że rozproszenie jest wrogiem spełniania marzeń. Jeśli jednak wybierzemy jedno, dwa zadania, nad którymi się skupimy w najbliższym czasie, nasze szanse na realizację rosną. Autor zachęca również do wyrobienia w sobie nawyku prowadzenia notatek i ich aktualizowania, a także odpowiada na wątpliwości dotyczące tego, czy pewne cechy mogą nas skreślić z listy tych, którzy spełniają marzenia. Zwraca ponadto uwagę na to, jak drogo może nas kosztować odkładanie czegoś na później lub odpuszczanie. 

W rozdziale drugim zajmiemy się szeroko rozumianym planowaniem, ono bowiem przybliży nas do realizacji celu. Wawrzyniak pisze tu o szkodliwych nawykach i rytuałach, o procesie decyzyjnym, a także (a właściwie przede wszystkim) o regule #1000marzeń oraz o … ABS. Rozdział zatytułowany „Zarób” pokazuje, jak zapomnieć o fałszywym poczuciu godności, a także jakie cztery kierunki działań pomogą nam zadbać o poczucie bezpieczeństwa. Namawia również do nieustannego zwiększania swoich kompetencji, a przede wszystkim do „ogarnięcia własnej kuwety”. Ostatni rozdział – Zrealizuj – zachęca nas do działania, bez szukania wymówek i bez lęku o popełnienie błędu, który utrudnia nam realizację celów. 

Graficzny układ książki, czytelne podrozdziały, podsumowania, punktatory – to wszystko czyni treści udostępniane nam przez Wawrzyniaka jeszcze bardziej przejrzystymi i czytelnymi. Po zakończonej lekturze nie pozostaje nam zatem nic innego, jak tylko zabrać się do … zapisywania marzeń. Zatem, do dzieła!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz