wtorek, 1 listopada 2022

Podróże z dzieckiem: Jemielnica i Strzelce Opolskie

Ostatnio mocno doskwiera mi brak czasu, a ilość obowiązków sprawiła, że muszę ograniczać zarówno czytanie, jak i podróże. Dlatego niespodziewanie wolny dzień, 31 października, postanowiłam w pełni wykorzystać, by się gdzieś z Klarą wyrwać. Początkowo wybór padł na moje ukochane Paczółtowice (pisałam o nich m.in. TU), ale zupełnie przez przypadek zmieniłam zdanie - w trakcie przeglądania zdjęć z klasztoru w Czernej, przeglądarka pokazała też fotografię z Jemielnicy, koło Opola. A ponieważ dojazd okazał się w zasięgu moich możliwości, powstał plan: Jemielnica i góra św.Anny. Jak się okazało plany mają to do siebie, że nie zawsze warto się ich sztywno trzymać i dzięki temu zobaczyłam Strzelce Opolskie, znane mi dotąd jedynie z zakładu karnego. 

Jemielnica leży około 1 godziny drogi do Katowic. Do opactwa cystersów trafimy bez problemu, a niezależnie z której strony podjedziemy, możemy zaparkować samochód niemal pod samym klasztorem. My trafiliśmy tam od strony stawów i młyna oraz pięknej dawnej bramy z herbem. Na bramie południowej widnieje herb cysterski z napisem MORS, który odwołuje się do francuskiego klasztoru cysterskiego w Morimond, skąd mnisi przybyli do Jędrzejowa, a potem do Rud i Jemielnicy. Zabudowania gospodarcze położone są na zachód od kościoła i klasztoru. W ich skład wchodził młyn, browar z piekarnią, mieszkania dla czeladzi i spichlerz. Młyn stał w pobliżu murów klasztornych już w XIV wieku. Początkowo należał do księcia strzeleckiego Alberta, który w dniu 17 kwietnia 1361 roku podarował go cystersom. Mnisi dzierżawili go młynarzom i z tego czerpali korzyść. Spichlerz w obecnym kształcie został wybudowany w latach 80 XVIII wieku przez opata Eugena Staniczkę. 

Opactwo w Jemielnicy utworzone zostało w XIII w. Klasztor będący niejako filią opactwa w Rudach powstał m.in. za sprawą Bolka I, księcia opolskiego, który w 1307 roku ufundował drewniane pomieszczenia dla zakonników oraz jego syna, księcia strzeleckiego Alberta, fundatora murowanej świątyni (miało to miejsce ok. 1361 roku) i klasztoru, który prawdopodobnie aż do 1617 roku pozostał drewniany. Kościół pw. NMP i św. Jakuba Starszego miał formę niewielkiej gotyckiej, trójnawowej bazyliki bez transeptu. Około 1714 roku do kościoła dobudowano, w miejsce jednej z kaplic gotyckich, przepiękną owalną kaplicę św. Józefa. Po roku 1733 świątynię rozbudowano o dodatkowe przęsła i wieżową fasadę według projektu Friedricha Gansa z Karniowa. Dekorację i wyposażenie wykonano w XVIII w. Działali tu m.in. rzeźbiarze M. Kössler ze Szwabii – autor ołtarza głównego, czy pochodzący z okolic Ratyzbony J. J. Lehner, który wykonał ołtarze boczne. W świątyni znajdują się też obrazy Michaela Willmana z II poł. XVII. Ogółem kościół posiada 16 barokowych ołtarzy i rokokowe organy.

Kościół

wejście do kościoła




organy

Nawa boczna

sklepienie w pięknej kaplicy św.Józefa

kaplica św.Józefa

W ogrodzie obok kościoła znajduje się kolumna świętego Wojciecha

W Jemielnicy tworzył Johannes Nucius, jeden z najwybitniejszych śląskich muzyków, a zarazem opat konwentu jemielnickiego od roku 1591. Niestety głównie z powodu wielkiego pożaru w Jemielnicy w 1617 roku, z jego bogatej twórczości niewiele się do naszych czasów zachowało. Pochowany jest w jemielnickim kościele. Przy kościele Najświętszej Maryi Panny (a także przy drugim leżącym nieopodal), znajduje się tablica go upamiętniająca. 


Budynek klasztoru, podobnie jak w Rudach, wybudowano później niż kościół, bo po 1733 roku. Kościół został przekształcony w kościół parafialny w 1812 roku, po kasacie zakonu. W ciągu swojej historii klasztor wielokrotnie ulegał zniszczeniom m. in. w czasie pochodu husytów w 1428 roku czy w czasie wojny trzydziestoletniej. Największy pożar miał miejsce w 1733 roku, spłonęło wiele zabudowań. Klasztor udało się jednak odbudować dzięki ofiarności mieszkańców wsi.

Nieopodal kościoła Najświętszej Maryi Panny znajduje się drugi kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych, który do 1812 roku był kościołem parafialnym. Na tej samej ulicy znajduje się jeszcze figura świętego Jana Nepomucena z 1765 roku i pomnik ofiar I i II wojny światowej. 

kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych


Jemielnica posiada jeszcze cmentarz francuski z okresu wojen napoleońskich - jest to mogiła około 500 żołnierzy napoleońskich, ale do niej już nie dotarliśmy. Warto za to wybrać się na spacer wokół stawów - można stąd zrobić piękne zdjęcia kościoła i klasztoru. 

Jako że polecana nam restauracja okazała się jeszcze nieczynna, postanowiliśmy przed wycieczką na górę św.Anny wstąpić na chwilę do Strzelec Opolskich. Te okazały się na tyle interesujące, że nasza wycieczka zakończyła się właśnie tu. 

Miasto Strzelce Opolskie rozwinęło się z pierwotnej osady targowej, o której wzmianki pojawiają się w dokumentach już w XIII wieku. Nazwa osady, później miasta, wywodzi się od strzelców - łowców książęcych, urządzających w okolicy łowy. Upamiętnia to stojący od 1929 roku, na rynku pod ratuszem pomnik strzelca.


Prawdopodobnie lokacja Strzelec nastąpiła po 1273 roku, w którym to roku księstwo opolskie ucierpiało wskutek najazdu Bolesława Wstydliwego. W 1281 roku miał miejsce podział prowincji opolskiej na cztery samodzielne księstwa (Opole, Koźle, Cieszyn, Racibórz). Granica między księstwem opolskim a kozielsko-bytomskim przebiegała na wschód od Strzelec, tym też należałoby tłumaczyć utworzenie w tym miejscu osobnej kasztelani. Jest prawdopodobne, że już wówczas Strzelce były ośrodkiem miejskim. Za panującego, który obdarzył Strzelce prawami miejskimi należy uznać księcia Władysława I opolskiego, chociaż sama rozbudowa strzeleckiego grodu przypadła na okres rządów jego syna, Bolesława I opolskiego. Zasługą tego ostatniego władcy była m.in. budowa zamku strzeleckiego, o którym pierwsze informacje pochodzą z 1303 roku.

W 1327 roku miasto było otoczone murami obronnymi z dwoma bramami - Opolską i Krakowską. W 1362 roku Strzelce zostały lokowane po raz drugi, tym razem na prawie magdeburskim, a nie niemieckim jak poprzednio. Do 1532 roku miasto było w posiadaniu książąt piastowskich. Po wygaśnięciu rodu przeszło pod panowanie austriackie, a od XVIII wieku - pruskie. Do wojny 30-letniej miasto rozwijało się pomyślnie, zwłaszcza w XVI wieku, choć nie było zamożne. Ludność zajmowała się rolnictwem, m.in. uprawą chmielu, potem winorośli, rzemiosłem, handlem. Uprawa roślin znalazła zresztą odbicie w herbie miasta. Przedstawiał on w 1362 roku połowę orła i gałązkę chmielu. W 1600 roku zmieniono gałązkę chmielu na kiść winogron.

Strzelce leżały przy starożytnym szlaku bursztynowym i solnym. Prowadził tu też szlak handlowy z Hamburga do Kijowa, tzw. szlak hanzeatycki. W II połowie XIX wieku Strzelce stały się poważnym ośrodkiem przemysłu wapienniczego i maszynowego. Dziś to zniszczone w trakcie II wojny światowej miasto to głównie blokowiska, ale jest tu kilka prawdziwych perełek. 

My zaparkowaliśmy w centrum przy placu Żeromskiego, znanym z pomnika tego polskiego prozaika i publicysty. Całkiem interesujący pomnik stoi tu od lat 60-tych ubiegłego stulecia i przedstawia Żeromskiego wśród książek.


W poszukiwaniu restauracji minęliśmy piękny, odnowiony  ratusz - pierwsze informacje na jego temat  można odnaleźć w urbarzu miejskim z 1581 roku Istnienie tej ważnej dla miasta budowli na środku rynku w XVIII- wiecznych Strzelcach potwierdził także późniejszy kronikarz miasta J.J. Reichel. W połowie tego stulecia, 24 listopada 1754 roku wybuchł w mieście groźny pożar, którego ofiarą padł także ratusz miejski wraz z wieżą. Jednak już w 1758 roku siedziba władz miejskich została odbudowana. W XVII i XVIII stuleciu obok ratusza funkcjonowała stacja pocztowa dla dyliżansów. Kolejny pożar w mieście, jaki miał miejsce 21 lipca 1826 roku, również zniszczył częściowo ratusz, a następny - 18 czerwca 1827 roku pochłonął go całkowicie. Nowy ratusz postawiono w latach 1844-46 według planów budowniczego Rocha. Wieżę wybudowano na starych fundamentach i nakryto ją hełmem klasycystyczno - neogotyckim. 


Mijając ratusz ze wspomnianym pomnikiem, udaliśmy się do polecanego nam Baru na Opolskiej. Szału nie było, żałowaliśmy później, że nie zdecydowaliśmy się na Restaurację Ratuszową. Ja zjadłam co prawda całkiem niezłego naleśnika, choć 1 w cenie 6,50 to trochę dużo, jak na bar. 


Po przejściu na drugą stronę ulicy, kilka minut dzieli nas tylko od pięknego parku Renarda i ruin zamku. Najstarsze wiadomości o zamku pochodzą z 1303 roku. Prawdopodobnie gród książęcy był usytuowany w tym miejscu, gdzie obecnie znajdują się ruiny zamku. Trudno dziś jednoznacznie odpowiedzieć, czy nastąpiło to przez wzmocnienie drewnianej budowli (pierwotnej chaty myśliwskiej), czy też przez nowo wzniesioną budowę. Osada, być może w połączeniu z zamkiem myśliwskim, była miejscem osiedlania się myśliwych książąt opolskich.

W roku 1323 za panowania strzeleckiego księcia Alberta (syna księcia Bolesława I) miasto zostało umocnione. Książę na swym zamku urządzał tzw. dni dworskie, na które zapraszał swoich rycerzy i co znamienitszych mieszczan. Zamek za czasów margrabiego Jerzego brandenburskiego (z linii Hohenzollernów) popadł w ruinę. Mówi o tym urbarz miejski z 1534 roku, odnotowując jego zły stan. W 1575 roku Jerzy von Redern (właściciel zamku) nadał artykuły cechowe garncarzom strzeleckim. Do ich obowiązku należało dostarczenie co tydzień kilka garnków na potrzeby kuchni zamkowej - w zamian mogli pobierać glinę na gruntach dworskich. 

W latach 1562-1596 przystąpiono do odbudowy zrujnowanego zamku. Zdaniem J. J. Reichela niemieckiego historyka, J. von Redern (senior) dość solidnie odbudował zamek. Choć nie cały zamek odbudowano od fundamentów, lecz tylko jego prawe skrzydło (wjeżdżając od strony miasta). Natomiast starsze części, gdzie były umieszczone drewniane schody, zlecił odrestaurować. Strzelecka rada miejska zmuszona była pokryć wszelkie wydatki z tym związane. Zamek pokryto dachem gontowym (z drewna). We wnętrzu zamku wybudowano nową kuchnię, lecz już w nowej części przybudówki. W piwnicach magazynowano wino. Na parterze zamku znajdował się m.in. jeden pokój dla dam dworu, a na pierwszym piętrze skarbiec rodzinny. 

W okresie panowania w Strzelcach hrabiego Andrzeja Marii Renarda, około 1848 roku funkcjonowała gorzelnia zamkowa. W tym okresie hrabia Renard przeprowadził większe inwestycje na obszarach należących do zamku, m.in. w połowie XIX w. wybudował wieżę zamkową oraz część przyległych zabudowań do zamku, od strony szosy biegnącej w kierunku Kędzierzyna-Koźla (tzw. czworaki dworskie). Całkowita przebudowa spowodowała, że znikły poprzednie cechy stylowe zamku. Ostatnim właścicielem, w okresie międzywojennym, jest ród hrabiów Castell-Castell; wówczas to zamek nie ulega poważniejszym zmianom. Pod koniec stycznia 1945 roku tyłowe oddziały radzieckie paląc miasto, zniszczyły także całkowicie zamek.

Przed zniszczeniem zamek był murowany z kamienia i cegły, otynkowany. Pośrodku budowli znajdował się dziedziniec. Podobnie, jak w poprzednich stuleciach, posiadał 2 skrzydła - wschodnie i zachodnie. Wschodnie skrzydło jest obecnie częściowo zawalone. Poza ruinami, świadczącymi o dawnej świetności zamku, do czasów obecnych zachowały się niektóre elementy zabudowań, jak np. Masztalarnia. Tuż przy zamku podziwiać możemy zabytkowy, murowano-ryglowy budynek z połowy XIX w. Został on całkowicie odrestaurowany i mieści biura miejskich instytucji.




cudna masztalarnia, w której mieściła się stajnia dla koni.


Zachowała się także brama wjazdowa pochodząca z II połowy XIX w., późnoklasycystyczna. W niszach, po bokach bramy, znajdują się figury kamienne: św. Jana Nepomucena - patrona od nieszczęść na mostach i św. Floriana - patrona od pożarów (także strażaków); datowane na XVIII w., późnobarokowe.



W pięknym parku przyzamkowym znajduje się całkiem niezły plac zabaw - zarówno dla maluchów, jak i dla starszych dzieci.

Wracając już do samochodu, wstąpiliśmy jeszcze do kościoła parafialnego św. Wawrzyńca, który - mimo pięknej bryły - mocno mnie rozczarował.



Wybudowanie kościoła katolickiego pod wezwaniem św. Wawrzyńca datuje się przed 1290 rokiem, kiedy to odnotowany został pierwszy znany proboszcz strzelecki Mikołaj, również notariusz księcia Bolesława I opolskiego. Kościół i proboszcz administracyjnie podlegali archiprezbiteriatowi w Opolu. Świątynia znajdowała się w obrębie murów miejskich. 

W roku 1697 kościół otrzymał nowy, główny ołtarz. Wykonawcą rzeźb był stolarz Walek z Tworoga. Kiedy proboszczem został Ernest Joachim von Strachwitz, to przeprowadzono renowację kościoła parafialnego (1731 - 32), a w 1736 roku zakupiono nowe organy, rozbudowano plebanię. W listopadzie 1754 roku podczas pożaru centrum miasta, częściowo ucierpiał również kościół. Proboszcz Franciszek Jerzy von Strachwitz całkowicie go odrestaurował. W 1824 roku proboszcz Jan von Larisch odnowił dach wieży kościoła farnego "Św. Wawrzyńca".

Największe zasługi dla strzeleckiej parafii wniósł proboszcz Maksymilian Ganczarski. Na początku XX w. najważniejszym zadaniem w życiu katolików było wybudowanie nowego kościoła farnego. Kierownictwo budowy nowej świątyni powierzono Jerzemu Gűldenpfennigowi, pod nadzorem powiatowego inspektora budowlanego, Weihego. Wykonanie prac ziemnych i murarskich poruczono budowniczemu Śliwce z Zabrza. Stary kościół św. Wawrzyńca był skromną budowlą barokową, z 3 podłużnymi nawami. 19 kwietnia 1904 roku rozpoczęto pierwsze prace budowlane przy nowym kościele. Jesienią 1905 roku nowa budowla była gotowa w stanie surowym. 14 września tegoż roku umocowano gałkę wieży i krzyż, a 25 września proboszcz M. Ganczarski poświęcił krzyż. W dniu 3 czerwca 1907 roku, kiedy to kardynał J.Kopp poświęcił nowy kościół.

Świątynia jest w stylu neobarokowym. Natomiast ołtarz główny jest w stylu barokowym i został wykonany w 1712 r. przez Jana Kőniga z Wrocławia. W ołtarzu znajdują się rzeźby świętych: Jerzego, Floriana, Michała Archanioła i 2 nieznanych niewiast. W centrum mieści się obraz Matki Boskiej Śnieżnej z Dzieciątkiem w ozdobnej ramie. Ponadto w kościele p.w. św. Wawrzyńca usytuowane są ołtarze boczne, także w stylu barokowym. Lewy ołtarz boczny posiada rzeźby św. Wawrzyńca i nieznanego świętego, a u szczytu - Chrystusa Salwatora. Prawy ołtarz boczny z 4 kolumnami ma rzeźby 2 aniołów, a u szczytu Chrystusa błogosławiącego. W prawym ołtarzu mieści się także obraz św. Antoniego z Dzieciątkiem (XVII wiek), malowany na desce; w lewym - obraz św. Michała Archanioła (XVIII wiek).

Ambona zbudowana w stylu późnobarokowym pochodzi z I połowy XVIII wieku Umiejscowiona jest w lewej części kościoła, obok lewego bocznego ołtarza. W 1907 roku, z chwilą oddania do użytku nowo wybudowanego kościoła, ambona została odnowiona i częściowo przebudowana. Jej baldachim jest w kształcie latarni, z rzeźbą Matki Bożej Wniebowziętej w asyście czterech ewangelików.

Nowy kościół św. Wawrzyńca jest wykonany z cegieł, od zewnątrz otynkowany. Długość kościoła wynosi 58 m, szerokość środkowej nawy - 12,8 m, wysokość - 14 m. Sklepienie jest beczkowe, łączy się w skrzyżowaniu w efektywną kopułę. Wieża sięga 62 m wysokości, ukoronowana jakby czepkiem barokowym. Po bokach prowadzą schody w kierunku organów. Obok chóru znajdują się 2-piętrowe przybudówki. Nad portalem głównym znajduje się relikwia dobrego pasterza, wykonana ze stiuku; po bokach znajdują się figury Apostołów. Spoglądając do góry można zobaczyć 7 wielkich obrazów sufitowych, których motywy wybrał ówczesny proboszcz - M. Ganczarski. Przedstawiają: Zwiastowanie, Narodziny Chrystusa, nauczanie Jezusa w świątyni, uzdrawianie chorych, Chrystus jako przyjaciel dzieci, Ostatnia Wieczerza (w chórze) oraz Wniebowstąpienie Chrystusa (na skrzyżowaniu naw). Artysta malarz Klink z Babic koło Głubczyc, wykonał powyższe obrazy w duchu barokowym. Na witrażach w oknach chóru są widoczne postaci: św. Jana Nepomucena, św. Jerzego. W oknach nawy krzyżowej znajduje się obraz Niepokalanej i św. Klary.

W węższym górnym piętrze głównego ołtarza usytuowany jest nowszy obraz patrona kościoła, św. Wawrzyńca. W górnym piętrze ołtarze boczne posiadają po jednym obrazie Boga Ojca i Anioła Stróża, namalowane przez zakonnicę Amabilis Gűldenpfennig z Aachen (Akwizgran). We wschodnim skrzydle nawy poprzecznej znajduje się ołtarz Serca Jezusowego i ołtarz różańcowy. Górne piętra ozdabiają obrazy św. Boromeusza i św. Józefa. Organy są wykonane przez firmę Schlag i synowie, a stacyjki krzyżowe wyrzeźbił Paweł Thamm z Lądka.






Obok kościoła i obok ówczesnego cmentarza katolickiego, postawiono także basztę w celach obronnych - datowaną na XV wiek. Na przełomie XVII i XVIII wieku kamienna baszta została przebudowana na dzwonnicę kościelną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz