wtorek, 21 maja 2024

Krystyna Śmigielska "Niedaleko od jabłoni"

Tytuł: Niedaleko od jabłoni
Autor: Krystyna Śmigielska
Wydawnictwo: SEQOJA


Czy wiecie, czym jest złośliwy chichot losu? A może doświadczyliście go na własnej skórze? Jeśli tak, z pewnością wiecie, jak okrutny bywa los, jakie niespodzianki nam szykuje, jak mali i bezbronni jesteśmy wobec niego, o przygotowaniu na to, co nadchodzi nawet nie mówiąc. Czasami pewne rzeczy po prostu muszą się wydarzyć, a wszystko co się dzieje, krok po kroku, nieuchronnie nas do zaplanowanego kresu prowadzi. A wówczas zwykle nasze życie wywraca się do góry nogami, niwecząc wszystkie nasze plany i wyciągając na światło dzienne wszystkie głęboko skrywane tajemnice.

Tak właśnie stało się w przypadku doktora, Karola Obrębskiego i Ewy Tychlickiej, dwójki osób, które połączyła wspólna przeszłość. Znali się z czasów studenckich, zostali parą, a później ona nagle odeszła ucinając kontakty. On został szanowanym doktorem, a choć wiedzie samotne życie i ta samotność mu doskwiera, nigdy nie myślał o związaniu się z inną. Nigdy też nie wpadł na to, jaki może być prawdziwy powód ucieczki Ewy od niego, ani dlaczego zabrała jego pracę, napisaną pod wpływem emocji i w ramach buntu. Pracę zamkniętą w zielonej teczce, której treść narobi wiele lat później prawdziwego zamieszania.

Joachim Tychlicki, młody gniewny student, wpada na błyskotliwy pomysł oddania w ramach zaliczenia pracy, której nie napisał. Znalazł ją w rzeczach pieczołowicie przechowywanych przez matkę, Ewę, żonę szanowanego lekarza. On sam czuje się nieco wyalienowany, ma wrażenie, że nie pasuje do idealnej rodziny, to siostry, a nie on, są jej integralną częścią. Mimo iż ojciec nie dał mu odczuć, że jest gorszy, że stał zawsze za nim murem i wyciągał z tarapatów, to Joachim ma przeczucie, że może on nie być jego biologicznym ojcem. Tym razem jednak, nawet mąż jego matki odmawia pomocy i odcina go od pieniędzy. Joachim przesadził, choć czuć w tym przewinieniu złośliwy chichot losu właśnie.

Słyszeliście kiedykolwiek o bardzie o nazwisku Szepszczurenko? Zapewne nie, bo tak naprawdę nikt o nim nie słyszał. To może oznaczać, że albo autor pracy o nim trafił na jakieś źródło informacji, nieznane profesorom, albo … poniosła go fantazja. Najgorsze jest to, że magister, czuwająca nad poczynaniami studentów, pochwaliła się już genialnym studentem asystentom innych wydziałów. To rzekome odkrycie cyklu esejów, analiza których wskazuje na istnienie wędrownego poety i barda, może wstrząsnąć środowiskiem naukowym. A już na pewno narobić problemów kadrze uczelni. Dlatego też decydują się usunąć Joachima ze studiów, stawiając go w dość problematycznej sytuacji. Mimo tego, zamiast skruchy chłopak prezentuje dość buńczuczną postawę. Szczególnie, kiedy odkrywa, że jeden z profesorów, może być jego ojcem i … autorem kontrowersyjnej pracy.

Relacja pomiędzy Joachimem a doktorem Karolem Obrębskim rodzi się w bólu, szczególnie, że żaden z mężczyzn tak naprawdę nie wie, co takiego wydarzyło się przed laty i dla czego matka Joachima podjęła taką decyzję. Jak zakończy się ta frapująca historia? Przekonamy się dzięki lekturze książki pt. „Niedaleko od jabłoni”, autorstwa Krystyny Śmigielskiej. Nieoczywista powieść, złożona mimo swojej prostej fabuły, przyciągnie do lektury wymagających czytelników, oczekujących czegoś więcej niż wartka akcja. Tu cała historia rozgrywa się tak naprawdę pomiędzy kilkoma tylko bohaterami, uwikłanymi – z różnych przyczyn – w skomplikowane relacje. Jak to w życiu bywa, nic nie jest czarno-białe, nic nie jest proste, a bohaterowie nie tylko stoją przed trudnymi wyborami, ale i są zmuszeni skonfrontować się w własną przeszłością i … z własnymi błędami. I wówczas okazuje się, że za wszystkie błędy prędzej czy później przyjdzie nam zapłacić, że nasza sprawczość jest tylko złudzeniem, a za plecami wciąż rozlega się złośliwy chichot losu…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz