czwartek, 17 grudnia 2015

Joanna Hacz "Ja, Maciejka"

Tytuł: Ja, Maciejka
Autor: Joanna Hacz
Wydawnictwo: Lucky

Zmiana zawsze wiąże się ze stresem, niekiedy może pojawić się opór, wycofanie lub bierność. Każdy z nas inaczej reaguje na wszelkie wydarzenia, które pojawiają się bez zapowiedzi, każdy ma inną strategię radzenia sobie z wyzwaniami. Do stresorów z pewnością można zaliczyć zawarcie związku małżeńskiego czy przeprowadzkę, ale co wówczas, gdy zmiany sięgają jeszcze dalej?

Elżbieta, zwana Etą, to uczennica maturalnej klasy prywatnego liceum, dziewczyna z bogatego domu, w którym tak naprawdę nie brakowało tylko pieniędzy. Toksyczny związek, w jakim tkwiła matka Ety, przestępcza działalność ojca przynosząca mu kolosalne dochody, a następnie jego śmierć w dziwnych okolicznościach – to wszystko zostawiło piętno na duszy nastolatki. Może właśnie dlatego nie jest zadowolona z faktu, że mama znalazła mężczyznę, z którym chce się związać, a już z pewnością Eta nie chce poznawać jego rodziny. Zygmunt jest bowiem wdowcem samotnie wychowującym dwie córki, a jego dom zamieszkuje jeszcze doświadczona życiowo babcia Gertruda. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Ety? O tym właśnie przekonamy się dzięki Joannie Hacz, autorce książki „Ja, Maciejka”, niezwykle ciepłej i skłaniającej do refleksji opowieści o pierwszej miłości, traumatycznych doświadczeniach oraz … wierze w Boga. Szczególnie ten ostatni temat często bywa pomijany w książkach adresowanych do młodych czytelników, coraz mniej jest pozycji pozwalających dokonać własnego wyboru, ale równocześnie dostarczających pozytywnych wzorców, pokazujących zarówno konsekwencje braku wiary, jak i wsparcie, jakie możemy uzyskać pokładając w Panu nasze nadzieję. To właśnie czyni powieść opublikowana nakładem Wydawnictwa Lucky, która zabiera nas w podróż w głąb siebie, koło której nie możemy przejść obojętnie. 

Eta nie może już dłużej odwlekać spotkania z nową rodziną, jednak żadne domysły nie mogły przygotować jej na to, co zastaje w domu Zygmunta. Przede wszystkim mały choć przytulny domek zdecydowanie odbiega od luksusów, do jakich była przyzwyczajona, a ponadto jest zmuszona dzielić sypialnie z charyzmatyczną córką ojczyma, swoja rówieśniczką Malwiną. Eta wraz z przeprowadzką zyskuje jeszcze jedną siostrę, dziesięcioletnią Kasię, a także przemiłą staruszkę. Sęk w tym, że nie dość, że Etę czeka zmiana środowiska, nowa szkoła, to jeszcze trafiła pod dach gorliwych katolików, którzy nie wyobrażają sobie, jak można być ateistką. 

Pierwszy dzień w nowej szkole jest dla Ety prawdziwym szokiem. Zapisuje się również w pamięci pozostałych uczniów, bowiem cena ubrań nastolatki oraz jej styl, zdecydowanie zwracają uwagę, a w połączeniu ze zniewalającą urodą dziewczyny zapewniają jej wiernych adoratorów. Na jej wdzięki niewrażliwy wydaje się tylko pewien rudzielec zajmujący ostatnią ławkę. Ten klasowy parias, charakteryzujący się sporą nadwagą wyraźnie robi wszystko, by upokorzyć dziewczynę, atakuje, zanim sam zostaje atakowany. Jakie jest jego zdziwienie, kiedy okazuje się, że tusza nie stanowi dla Ety problemu, a tym bardziej nie przeszkadza jej w tym, by z owym rudzielcem, czyli Adamem się zaprzyjaźnić mimo docinków społeczności szkolnej. 

Wdzięk Ety zwraca uwagę nie tylko jej rówieśników, ale również pewnego nieznajomego mężczyzny, którego spotyka w niecodziennych okolicznościach. Okazuje się, że jest on nieco oderwanym od rzeczywistości nauczycielem, a przy tym … autorem poczytnych książek. Co więcej, o pisanych pod pseudonimem powieściach nie wie nikt w okolicy, mężczyźnie nie zależy bowiem na rozgłosie. Eta nie ma zamiaru zdradzać jego sekretu, nie przeczytała nawet żadnej z jego książek, ale jak się okazuje, Malwina jest jego gorącą wielbicielką …

Jak potoczą się dalsze losy Ety i jak poradzi sobie mieszkając z tak mocno wierzącymi w Boga domownikami? Jak rozwinie się jej znajomość z Adamem? Kim jest tajemnicza Anka, która pojawia się na stronach powieści? Co ukrywa Malwina, która wydaje się mieć dwie twarze – gorliwej katoliczki oraz buntowniczki sprawiającej kłopoty wychowawcze? Na te wszystkie pytania znajdziemy odpowiedź w powieści „Ja, Maciejka”, która – mimo niewielkiej objętości – porusza ważkie tematy, która niejednokrotnie chwyta za serce. I choć mam wrażenie, że autorka nie w pełni wykorzystała potencjał tkwiący w tej historii, to z pewnością książka jest warta tego, by się nad nią pochylić, by oddać się chwili refleksji na temat przyjmowanych w życiu postaw, by zastanowić się, czym jest dla nas szczęście i jaki mamy stosunek do wiary…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz