wtorek, 12 stycznia 2016

Rozmowy z autorem: Barbara Rubin "Dieta. Zalecany sposób życia"

Barbara Rubin - ekspertka w dziedzinie utrzymywania optymalnego stanu zdrowia i sprawności fizycznej przez człowieka. Jako dyplomowana trenerka fitness, specjalistka ds. prawidłowego odżywiania oraz holistic lifestyle coach osiąga znakomite wyniki, prowadząc indywidualne i grupowe zajęcia z klientami. Organizuje międzynarodowe wykłady, seminaria i warsztaty. 
/źródło: Rozpisani.pl/



J.G.: Czym dla Pani jest dieta, zdrowe odżywanie się, zdrowy tryb życia? 

B.R: Dieta dla mnie nie istnieje. Istnieje zdrowe odżywianie czyli dostarczanie organizmowi tego co jest mu potrzebne. Oznacza to szacunek i miłość do życia i swojej osoby. Zdrowy tryb życia to dla mnie dobre samopoczucie oraz radość z istnienia tu i teraz.

J.G.: Jest Pani specjalistką ds. prawidłowego odżywiania oraz holistic life style coachem. Rozszyfrujmy ten drugi tytuł… na czym polega koncepcja działania w jego ramach?

B.R : Holistic life style coaching polega na pojmowaniu człowieka jako całość. Doprowadzenie do osiągnięcia równowagi pomiędzy fizycznym, emocjonalnym, psychicznym i duchowym stanem, które jest warunkiem koniecznym, by człowiek był zdrowy i pełen sił witalnych. Dotyczy czterech zasadniczych filarów naszej egzystencji: diety, ruchu, odpoczynku i szczęścia. Obejmuje wiele aspektów naszego codziennego funkcjonowania, odżywiania się, dbania o siebie i bliskich, relacji interpersonalnych, relaksowania się, duchowego rozwoju. Holistic life style uczy licznych sposobów na umiejętną synchronizację tych czterech fundamentalnych elementów naszego życia, by troskliwie zadbać o siebie, uszlachetnić własne podejście do swojej osoby.

Aby lepiej zrozumieć podam przykład z mojej pracy: 

Pewnego dnia zgłosił się do mnie klient, 48-letni mężczyzna ze sporą nadwagą (25kg) i stanem przedcukrzycowym. Zjawił się, ponieważ jego lekarz i żona obawiali się o jego zdrowie. On sam wydawał się zaskoczony ich nadopiekuńczością. Sprawiał wrażenie osoby spełniającej zbędny oraz przykry obowiązek i chcący jak najszybciej wizytę tę mieć za sobą. 

Podczas żmudnej rozmowy dowiedziałam się, że mój klient nienawidzi podnoszenia ciężarów, nie zamierza zmienić swojego sposobu żywienia, ponieważ nie widzi ku temu powodu. Twierdził, że jego 82-letnia matka od zawsze tak żywiła siebie i całą rodzinę, doczekawszy dzięki temu zacnego wieku. Z dalszej relacji wynikało jednak, że jego ojciec umarł na atak serca mając zaledwie 64 lata, a matce w codziennym funkcjonowaniu pomaga garść różnorodnych, kolorowych pastylek. 

Przyszedł na umówioną wizytę, gdyż obiecał to żonie, nie chce jej martwić. Sądzi, że zaliczając to spotkanie uniknie nieprzyjemności w domu i cały problem będzie miał za sobą. Wszyscy bowiem sprawę jego zdrowia wyolbrzymiają, a on się świetnie czuje i uważa, że mu nic nie dolega. Zdaniem klienta chodziło „tylko” o zdrowie, bo wszystko inne mogło zostać po staremu, a to zbyt „mały” powód, by cokolwiek zmieniać. Pomyślałam wtedy, że z reguły nikt z nas nie wie, jak kiepsko się czuje, dopóki nie zacznie czuć się lepiej. 

Konstatacje klientów : „To nie dla mnie”, nigdy mnie nie przekonują, zawsze kontynuuje rozmowę i szukam punktu zaczepienia na tych czterech płaszczyznach (fizycznym, psychicznym, emocjonalnym i duchowym czyli ruch, odżywianie, odpoczynek, szczęście). Więc podczas dalszej rozmowy dowiedziałam się, że w czasach studenckich, przed ślubem klient grał znakomicie w koszykówkę i był z tego dumny. Założenie rodziny wszystko to jednak zmieniło, a nowe obowiązki zawodowe na dobre przekreśliły ... Jednym słowem, nie ma on czasu dla siebie, a tym bardziej na coś, co było ważne tylko dla niego. 

W tym momencie zaświeciła się w mojej głowie „wewnętrzna lampka”. WOW! Koszykówka! Czas dla siebie! Czas nie jest rzeczą materialną, nie można go mieć lub nie mieć. Wszystko zależy od nas, od tego jak się zorganizujemy i poukładamy nasze życiowe wartości, od tego, czy sami dla siebie jesteśmy ważni i co jest najważniejsze dla nas. Z wypowiedzi mojego klienta wynikało, że zabrakło mu czasu dla siebie oraz mądrej i odpowiedzialnej troski o swoje zdrowie. To organizm zaczął jako pierwszy sygnalizować ignorowanie jego naturalnych potrzeb i ostrzegać przed perspektywicznym zagrożeniem, mnożąc wyraźnie chorobowe symptomy. 

Korzystając z uzyskanych informacji i idąc tropem koszykówki wysłałam klienta na treningi do mojego kolegi, który zajmował się tą dziedziną sportu. Na początku mężczyzna czuł się zażenowany, uważał, że jest za stary, że długa przerwa w jego fizycznej aktywności jest nie do nadrobienia, że w konfrontacji z innymi nie ma szans. Dał się jednak namówić, chociaż nie zmienił przekonań dotyczących własnych możliwości, zdolności i talentów. Metodą małych kroków dochodziliśmy do pewnych uzgodnień i na początku ustaliliśmy, że zmiana diety na tym etapie nie jest brana pod uwagę. Po paru odbytych treningach klient zadzwonił do mnie, prosząc o program treningów siłowych i opracowanie indywidualnej diety dla niego. Nie mogłam uwierzyć, gdy usłyszałam: „ Chcę zgubić 25 kg!” ( proszę zauważyć, że on nie MUSI tylko CHCE!) Eureka! CHCE (znalazł motywacje! ), ponieważ okazało się, że talentu do koszykówki nie stracił, a za 5 miesięcy ma zamiar wziąć udział ze SWOJĄ DRUŻYNĄ w ważnym turnieju. MA SWOJĄ DRUŻYNĘ !! – to brzmiało doskonale, ale jeszcze lepiej to, że nadwaga przeszkadza mu w uzyskaniu pożądanej kondycji. Gdy rozpoczęliśmy wspólną pracę przychodził na spotkania rozpromieniony, chętny, pełen dobrej energii. Miał dla siebie czas nawet o 7.30 z rana. Zaczął się cudowny proces przemiany fizycznej, psychicznej i emocjonalnej. Uwielbiam takie momenty. Udało się nam wspólnie odkryć zapomniany potencjał, sięgnąć po niego i wykorzystać w procesie osobistego rozwoju klienta. Udało się nam także pokonać przeszkody rzeczywiste i te najtrudniejsze, wyimaginowane, które blokowały dostęp do zmiany opinii na swój temat i uniemożliwiały przeżywanie satysfakcji z własnych zdolności i talentów. 

J.G.: Co skłoniło Panią do napisania książki o prawidłowym żywieniu?

B.R : Inspiracją były moje osobiste doświadczenia, spotkania z wykładowcami na licznych seminariach i kursach, w których uczestniczyłam, mnóstwo bardzo ciekawych książek i badań naukowych które przestudiowałam oraz rozmowy z przyjaciółmi i bliskimi mi osobami. Zmiana mojego pożywienia zaczęła proces przeobrażeń, które były siłą napędową do jeszcze głębszych i dalszych przemian. Byłoby mi żal, gdyby efekty tych zdarzeń odeszły w zapomnienie i nie mogły służyć jako wskazówki lub rady innym ludziom. Skoro wpłynęły na moje życie, dodały mi siły i wiary w siebie, to połatają, mam taką nadzieję, także inne, poszarpane żagle.

J.G.: Gdzie najlepiej – oprócz lektury książki – szukać pomocy i rzetelnych informacji na temat zdrowego żywienia?

B.R : Warsztaty, prezentacje, seminaria od niezależnych ekspertów żywieniowych, lekarzy holistycznych, lekarzy którzy korzystają z medycyny współczesnej i jednocześnie alternatywnej, specjalistów ekologicznych, lekarzy kulinarnych. Jeżeli się czyta prace naukowe, zawsze powinno się zwrócić nie tylko uwagę na to kto to napisał ale przede wszystkim kto za to zapłacił. 
I oczywiście stara tradycja, mieć wyostrzony słuch na opowieści o dawnych zapomnianych metodach i sposobie żywienia, one są prawdziwe ….a przede wszystkim własna intuicja i zdrowy dystans do mody żywieniowej. 

J.G.: Czy zwiększenie samoświadomości żywieniowej przekłada się Pani zdaniem na wybór produktów żywnościowych o większej wartości odżywczej?

B.R : Oczywiście! Energia i życie w pożywieniu są źródłem naszego życia. Świeża żywność posiada wiele aktywnych enzymów. Można je porównać do iskry, bez której nie może się palić nawet najskromniejszy płomień. Jedzenie wysoko przetworzonego, martwego pożywienia doprowadza nasz organizm do stanu stagnacji. Spożywany pokarm powinien być świeży, organiczny, lokalnie uprawiany i sezonowy. Sezonowa żywność pojawia się w najlepszym czasie dla jej jakości, w szczycie jej świeżości oraz wartości odżywczych.

J.G.: Jak ocenia Pani świadomość Polaków odnośnie spożywanych przez nich produktów, diet i zasad prawidłowego odżywiania?

Jestem mile zaskoczona a szczególnie w przedziale wiekowym od 25 - 45. Rozmawiałam z wieloma młodymi ludźmi w Polsce, których wiedza na temat zdrowego odżywania naprawdę jest na wysokim poziomie. A przede wszystkim, co mnie bardzo cieszy są niesłychanie ciekawi i otwarci na zmiany.

J.G.: Jeśli nie chcemy skorzystać z porad dietetyka, a zależy nam na zdrowiu, o jakich zasadach żywieniowych powinniśmy pamiętać? 

1. Spożywaj jak najwięcej warzyw i ograniczoną ilość owoców. Świeże ekologiczne warzywa i owoce są prawdziwymi skarbnicami minerałów i witamin. Posiadają bardzo cenny błonnik i fitochemiczne substancje chroniące nas przed rakiem, chorobami serca i wieloma innymi wyniszczającymi dolegliwościami. 

2. Bądź nieufny wobec białych produktów, najlepiej nie spożywaj ich. Biała mąka, biały cukier, biała sól, mleko poddawane pasteryzacji i homogenizacji powinny być skreślone z listy zakupów.

3. Spożywaj tylko wysokiej jakości białka zwierzęce pochodzące ze stworzeń z ekologicznych hodowli oraz małe dzikie ryby morskie, których mięso charakteryzuje się wysokim poziomem zawartości kwasów tłuszczowych z grupy omega-3 – EPA/DHA.

4. Nigdy nie zapominaj, że bez wody życie jest niemożliwe. Codziennie wypijaj od 1,5 do 2 litrów tego bezcennego, życiodajnego napoju. Nie kombinuj z wliczaniem w tę ilość herbaty, soku, piwa, kawy. WODA TO WODA i nic nie może jej zastąpić.

J.G.: Skąd wziąć motywację by zmienić swoje przyzwyczajenia żywieniowe?

B.R: Motywacje mogą wypływać z lęków, potrzeb, ambicji, zainteresowań, chęci przeżywania czegoś nowego, planów i dążeń związanych z przyszłością, pragnienia ucieczki od przeszłości lub uzyskania sukcesu w odkrytych przez siebie dziedzinach. Mają więc bardzo różnorodny charakter, ale najcenniejsze są te, które są NASZYMI, nie wymuszonymi przez oczekiwania i oceny innych, dalekie od koniunkturalizmu i wpływu tzw. „życzliwych” nam osób. Proszę przypomnieć sobie powyższy przykład mojego klienta, który motywację znalazł w powrocie do grania w koszykówkę a tak naprawdę to problemem był brak czasu dla samego siebie … Jednym z najważniejszych odkryć w mojej praktyce było to, że bez godnego realizacji celu, trudno jest znaleźć motywację do poznania siebie i wprowadzenia jakichkolwiek zmian w stylu życia, których efektem byłoby dobre samopoczucie. To dziwna i ciekawa tendencja ludzi, że musimy wierzyć w coś większego od nas samych, aby poruszać się w tym kierunku. Sądzę, że dzieje się tak dlatego, że ludzie są fantastycznymi marzycielami.„Każde wielkie osiągnięcie człowieka powstało dlatego, że ktoś najpierw o tym marzył”. Jednym z powodów trudności w utrzymaniu systematyczności i dyscypliny w zdrowym sposobie odżywiania się i zaplanowanych treningach jest to, że nie są te postanowienia powiązane z wyznaczonym większym celem. Kiedy jednak uświadomimy sobie, że np. ograniczenie konsumpcji węglowodanów jest bardzo ważnym ogniwem w procesie realizacji własnych marzeń, to znajdziemy siłę i cierpliwość, aby takiej zmiany dokonać. Nabierze znaczenia i wagi, którego mu do tej pory brakowało. Człowiek, jeżeli chce, potrafi wszystko, musi tylko znaleźć powód, dla którego miałby chcieć.

J.G.: Często możemy spotkać się z opinią, że zdrowe żywienie to luksus dla bogatych. Czy rzeczywiście zdrowe odżywianie musi być kosztowne?

B.R: Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ponieważ w moim życiu były różne sytuacje. Także takie, gdzie kwestie materialne były pod dużym znakiem zapytania. Jednakże zawsze na pierwszym miejscu było i jest pożywienie wysokiej jakości. Bo inaczej jak sobie można poradzić z problemami kiedy siły i energii zabraknie? Tak cz inaczej pieniądze będziesz musiał wydać albo dzisiaj na siebie, na swoje zdrowie albo w przyszłości na lekarzy i swoje choroby. Tutaj trzeba poukładać swoje wartości życiowe i priorytety. Niestety, zdarza się, że ogromna ilość ludzi naraża swoje zdrowie,aby posiadać modne i drogie gadżety i być na bieżąco z tym, co oferują aktualne reklamy, są oni zdolni oszczędzać na jedzeniu i konsumować żywność najtańszą, wątpliwej lub marnej jakości. Cieszą się, że drogą takich wyrzeczeń zdobyli kolejny luksusowy przedmiot i nie dostrzegają negatywnych skutków swoich wyborów.
Prawdziwe jedzenie to nic innego jak produkty stworzone przez Naturę. A co trudnego jest w kupieniu warzyw na lokalnym bazarku i zrobieniu z nich naładowanego witaminami obiadu? Pamiętaj, że to co wkładasz do ust ma ogromne znaczenie dla Twojego zdrowia.

J.G.: W swojej książce obala Pani wiele mitów, dotyczących m.in. cholesterolu. Skąd one się biorą i czy możemy mówić o celowej dezinformacji koncernów farmaceutycznych?

B.R: Mit to po prostu zwykły tzw. Product Placement - mechanizm polega na nawiązywaniu do produktu w środku przekazu w taki sposób żeby przemawiał on do podświadomości odbiorcy i zachęcał go do używania. Producenci zainwestowali ogromny kapitał w agresywne kampanie reklamowe, które oparte są na przekręcaniu wyników badań naukowych i przestrzeganiu żelaznej zasady: najlepiej zarabia się potwierdzając ludzkie oczekiwania! Z reguły mity informują nas o skali ludzkich pragnień: wyeliminować raka, zachować młodość, być sprawnym seksualnie, mieć zdrowe dzieci, wykreślić z biografii etap starości …. etc. Ciągle więc aktualna wydaje się rada dawnych kupców: najskuteczniejszą strategią handlową jest opowiadanie nabywcom tego, co chcą usłyszeć.
Co do drugiej części pytania zacytuję słowa jednego z lekarzy występujących w filmie “Food Matters” “…… Dobre zdrowie wydaje się logiczne ale nie przynosi dużego zysku”

J.G.: W Pani książce nie znajdziemy przepisów na zdrowe dania, koncentruje się Pani na przekazaniu kluczowych informacji na temat prawidłowego żywienia. Czy zatem możemy spodziewać się kolejnej publikacji, na przykład dotyczącej motywacji do zmiany czy właściwie zbilansowanych pokarmów?

B.R: Tak, istnieje już w połowie napisana druga część książki którą, przygotowałam z myślą o tym, by przedstawić szerzej inne czynniki mające niezaprzeczalny wpływ na jakość naszego zdrowia. Takie, jak odpowiednie ćwiczenia fizyczne, redukowanie stresu, szacunek dla drzemki i prawidłowego snu, pozytywne myślenie, akceptacja siebie oraz przyjazne relacje interpersonalne, Sygnalizowałam rolę większości z nich w „Dieta. Zalecany sposób życia”, ale po zakończeniu pracy nad nią odczuwałam ogromne niespełnienie i niedosyt.
W planie jest także książka kucharska z łatwymi i bardzo smacznymi przepisami na podstawie filozofii zawartej w „Dieta. Zalecany sposób życia”

J.G.: Bardzo dziękuję za poświęcony czas i życzę wielu sukcesów.

B.R : Dziękuję bardzo:)


1 komentarz:

  1. Zarówno tematyka jest mi bliska, jak i wydawnictwo: też wydałam 2 książki przez rozpisani.pl, więc fajnie widzieć koleżankę po fachu :)
    Cieszę się, że coraz więcej mówi się o zdrowym odzywianiu, i to nie tylko w takiej niezrozumiałej, fit formie, ale po prostu jak je stosować na co dzień. Czekam na tę pozycję i wprowadzam przepisy w życie.

    OdpowiedzUsuń