środa, 10 lutego 2016

Barbara Lewandowska "Pucułka i Pocopotek"

Tekst: Barbara Lewandowska, ilustracje: Janina Krzemińska
Wydawnictwo: Widnokrąg



Każdy z nas miał w dzieciństwie swoją ulubioną zabawkę, bez której nie wyobrażał sobie spędzenia nocy, która witała go po przyjściu ze szkoły, która towarzyszyła w chwilach smutku czy radości. Dla jednych była to lalka, dla innych to miś, pluszowy królik, bądź też inna maskotka. Niezależnie od mody, niezależnie od tego, w jakim stanie ta zabawka się znajdowała, to była tą jedyną o której pamiętamy dorastając. Co by się jednak stało, gdyby taka zabawka nagle zniknęła? Strata byłaby nieodżałowana, bowiem te przedmioty, które staja się naszymi przyjaciółki, nie podlegają wymianie na inne, nawet najpiękniejsze. Wszak nie zapomina się o najlepszym przyjacielu …

Taką tragiczną stratę przeżył właśnie Jacek, a właściwie nie tylko on. Również miś Pocopotek stracił najlepszego przyjaciela i teraz nie pozostaje mu nic innego, jak tylko z coraz większą desperacją go poszukiwać. O tym, jak te poszukiwania wyglądały, jak potoczyły się losy małego misia zagubionego w wielkim świecie i małego chłopca, który nie może pogodzić się ze stratą, przeczytamy w pięknej i ciepłej opowieści autorstwa Barbary Lewandowskiej. Książka „Pucułka i Pocopotek”, opublikowana nakładem wydawnictwa Widnokrąg, z ilustracjami Janiny Krzemińskiej, to prawdziwa wyprawa do krainy dzieciństwa. Dorośli mogą pamiętać tę historię z dwutygodnika dla dzieci „Miś”, gdzie opowiadanie o misiu było publikowane w odcinkach i z pewnością chętnie podzielą się nią ze swoimi dziećmi. A nawet jeśli nigdy nie słyszeli o misiu, który nieustannie zadaje pytania, to z pewnością pokochają tego sympatycznego bohatera na równi z najmłodszymi czytelnikami. 

Poznajemy misia w niezwykle stresującym dla niego momencie – zgubił się w parku i teraz nie ma pojęcia jak trafić do swojego towarzysza zabaw, chłopca o imieniu Jacek. Niestety nie jest w stanie podać swojego miejsca zamieszkania, ani żadnych danych, pozwalających dotrzeć do właściciela i zwrócić mu jego zgubę. Opiekę nad misiem roztoczyła Pucułka, niezwykle pracowita kobieta, która akurat wybrała się do parku, by wypucować do połysku pobliską ślizgawkę. Mimo niskich dochodów, chętnie pucuje ona wszystko nawet za darmo, równie ochoczo deklaruje się pomóc misiowi, nadając mu przy okazji imię. Od tej pory bezimienny pluszak staje się Pocopotkiem, z uwagi na często zadawane przez niego pytania „A po co?”.
Źródło: Wydawnictwo Widnokrąg

Niestety, wydaje się, że odnalezienie prawowitego właściciela misia wcale nie jest takie proste. Nie pomaga napis na śniegu, który zresztą szybko zostaje zdeptany przez gawrony, zaś powtórzony, znika wraz z roztopami. Nie pomaga ogłoszenie ułożone z kamyczków, które szybko zostają przysypane w trakcie powrotu zimy, a także ogłoszenie na piśmie, które szybko zrywa wiatr. To tylko kilka ze sposobów, których chwyta się Pucyłka, by odnaleźć Jacka i sprawić by miś był wreszcie szczęśliwy. Jednak każdy dzień bez przyjaciela jest dla Pocopotka prawdziwym wyzwaniem, z którym niestety niezbyt dobrze sobie radzi. Mimo iż opiekunka usilnie stara się zidentyfikować chłopca, to wszystkie jej działania wydają się nietrafione. Jakby złośliwy los chciał, by zawsze o krok rozmijała się z Jackiem, który – jak się okazuje – także tęskni za swoim misiem i nie są w stanie tego zmienić kolejne niedźwiadki kupowane przez jego babcię.

Czy miś odnajdzie Jacka? A może to Jacek odnajdzie misia? Czy po tak długim okresie rozłąki będą jeszcze chcieli być razem? Czy Pucułce nie będzie przykro, kiedy miś odejdzie? Na te wszystkie pytania odpowiada lektura książki „Pucułka i Pocopotek” – bajki wyjątkowej, niezwykle uroczej, otulającej czytelnika niczym ciepły koc i napełniającej mu serce miłością i spokojem. Zakończenie zaskakuje, bowiem autorka nikomu nie pozwala się smucić, zaś prawdziwie salomonowe rozwiązanie sprawia, że zyskujemy pewność, iż kiedyś każdy z nas może trafić na takiego przyjaciela jak Pocopotek, nawet, jeśli nie jest dzieckiem. Ta piękna historia, w której kryją się kolejne opowieści, snute misiowi przez Pucupułkę, to jedna z tych pozycji, które – podobnie jak wyjątkowe zabawki z dzieciństwa – będzie towarzyszyła nam przez całe życie!

Źródło: Wydawnictwo Widnokrąg



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz