niedziela, 17 kwietnia 2016

Przemysław Piotrowski "Kod Himmlera"

Tytuł: Kod Himmlera
Autor: Przemysław Piotrowski
Wydawnictwo: Videograf


Złota Wrocławia, Bursztynowej Komnaty czy też innych kosztowności zrabowanych przez Niemców podczas drugiej wojny światowej poszukiwało już wielu. W przeszłości, w weryfikacje informacji o znaleziskach zaangażowany był nawet Urząd Ochrony Państwa, a choć nigdy (przynajmniej oficjalnie nic na ten temat nie wiadomo) nie udało się odnaleźć owych skarbów, to jednak wiąż wiele osób wierzy w ich istnienie. W tym przekonaniu utrwalać ich też może tajemniczy złoty pociąg, który już od ubiegłego roku jest gorącym tematem w Wałbrzychu. I choć Piotr Koper i Andreas Richter skutecznie zwrócili na Dolny Śląsk uwagę świata, to wciąż jeszcze nie wiemy, czy ich odkrycie to rzeczywiście wypełnione cennymi dziełami sztuki lub depozytami Centralnego Banku Rzeszy wagony.

O tym, że polskie ziemie kryją jeszcze niejedną tajemnicę i ukryte w niej skarby III Rzeszy przekonany był pewien starzec, były więzień, zmuszony podczas II wojny światowej do pracy w podziemiach bunkra Olbrzym w Górach Sowich. Było on wówczas świadkiem, a nawet uczestnikiem niewytłumaczalnych zdarzeń, słyszał również plotki o przeprowadzanych w sieci bunkrów eksperymentach czy przechowywaniu skarbów. Dlatego też spędził całe swoje życie starając się zgłębić zasypane przez Rosjan tunele, odnaleźć ślady dawnej działalności Niemców, a może i ukryte przez nich przedmioty. Swoją pasją zaraził wnuka, Tomasza, który już jako dziecko wyruszał z dziadkiem na wyprawy poszukiwawcze. Teraz Tomasz, już dorosły mężczyzna, poświęca swoją energię na pracę w redakcji działu sportowego „Gazety Lubuskiej”, ale zainteresowanie historią i tajemnicami dalej w nim zostało, podobnie jak niebywała więź łącząca go ze staruszkiem.

Wiadomość o śmierci dziadka wstrząsa Tomaszem, ale jeszcze bardziej informacja przekazana przez babcię, wraz z tajemniczym pudełkiem, znalezionym przez dziadka na terenie bunkra. Prawdopodobnie to zawartość starej skrzynki była przyczyną śmierci mężczyzny, a zleciwszy przekazanie znaleziska wnukowi, tym samym zobowiązuje go do odkrycia tajemnicy… To tylko jeden z wątków brawurowo napisanej powieści autorstwa Przemysława Piotrowskiego „Kod Himmlera”, która zabiera nas na wyprawę w przeszłość, odkrywa przed nami niezwykłe zainteresowania Hitlera, a także kulisy prac prowadzonych na Antarktydzie. Sięgnąć po powieść powinny szczególnie te osoby, które pasjonują się tajemnicami oraz historią, które cenią trzymające w napięciu i dobrze napisane opowieści. 

Losy Tomka, który starając się podążać tropem tajemnicy naraził się na śmiertelne niebezpieczeństwo, przeplatają się tu z niezwykłymi wydarzeniami z 1943 r., kiedy to do bunkrów zlokalizowanych w Górach Sowich przetransportowano tajemniczy ładunek, a także z tajemniczym zaginięciem w 1947 r. na Antarktydzie żołnierzy brytyjskiej marynarki wojennej, z których tylko jednemu udaje się ujść z życiem. W czasach współczesnych autor stawia przed nami wyzwanie, jakim jest zmierzenie się z agentem rosyjskiego wywiadu, którego działania są w pewien sposób powiązane z odkryciem dziadka Tomka. To nie jedyne tajemnicze znalezisko – pracownicy stacji badawczej na Antarktydzie odkrywają w lodowej pokrywie pewne anomalie, zaś próba ich analizy prowadzi do kolejnych niewyjaśnionych tajemnic, jakie kryje ten kontynent. Podczas wykonywania odwiertu natrafiają oni na … ciało brytyjskiego oficera, w mundurze z okresu drugiej wojny światowej, a także niewiadomego pochodzenia tunele, w których zdaje się czaić zło. 

W jaki sposób te historie są ze sobą powiązane? Czy Tomaszowi, za którym ciągnie się szlak trupów, uda się wymknąć ambitnemu agentowi i ujść z życiem? Czym jest tajemnicze R2212 Ka-goi-teh o którym mowa w starym raporcie? Jakiego pochodzenia są próbki znalezione na zmarłym brytyjskim żołnierzu i co wspólnego z tym wszystkim ma doktor Mengele i poszukiwanie dowodów na istnienie starożytnych Ariów? Te wszystkie pytania towarzysza lekturze, a próba odpowiedzi na nie bez dalszego zgłębiania tekstu jest niemożliwa. Piotrowski, wykorzystując swoją bogatą wiedzę historyczną, usnuł makabryczną opowieść podszytą strachem i świadomością, że nigdy tak naprawdę świat nie poznał szczegółów okultystycznych praktyk Hitlera. Powieść czyta się tym samym z zapartym tchem, szczególnie że lawinowo toczącej się akcji towarzyszą charakterystyczni bohaterowie, zaś kolejne wydarzenia intrygują, wzbudzają naszą ciekawość, ale i lęk przed poznaniem prawdy. 

Wszystko to sprawia, że przenikające się wątki tworzą mroczną i fascynującą kompilację prawdy oraz fantazji autora, w którą angażujemy wszystkie swoje zmysły, będąc wyczulonym na niezwykłą atmosferę grozy i wszechobecne zło. Śmiało mogę tym samym uznać thriller „Kod Himmlera” za jedną z najlepszych książek tego gatunku, jakie czytałam w tym roku, a nawet w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy. Piotrowskiemu, który wysoko postawił sobie tym debiutem poprzeczkę, będzie trudno udowodnić swoje mistrzostwo po raz wtóry, ale … z niecierpliwością na to oczekuję!


4 komentarze:

  1. Brzmi niesamowicie, sama swego czasu duzo czytalam i slyszalam o tym tajemniczym zlotym pociagu i innych rzekomo ukrytych nie-wiadomo-gdzie skarbach. Czy ta ksiazka jest pisana na faktach? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele jest w tej książce nawiązań do historii - ekspeymenty prowadzone przez doktora Mengele, obsesja Hitlera na punkcie okultyzmu itp. Wszystko to zmyślnie zostało połączone z wytworami wyobraźni autora...

      Usuń
  2. Książka kiedyś wpadła mi w oko dzięki swej niesamowitej okładce. Szukałam, niestety moje biblioteki nie mają jej w planach;p Może kiedyś uda mi się ją dostać, bo wydaje się intrygująca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, polecam zdecydowanie! Trzyma w napięciu, przeraża, porusza się na granicy prawdy i fikcji, co jeszcze mocniej działa na wyobraźnię.

      Usuń