poniedziałek, 9 maja 2016

Michał Leśniak "Będzie dobrze"

Autor: Michał Leśniak
Wydawnictwo: Rozpisani.pl


Mówi się, że fortuna kołem się toczy, ale tylko nieliczni przekonują się o prawdziwości tego stwierdzenia w sposób szczególnie bolesny. Do zmiany naszej sytuacji mogą przyczyniać się różne czynniki zewnętrzne i wówczas ciężko jest nam przygotować się na straty, które dotyczyć mogą każdej sfery naszego życia. Czasami jednak bywa tak, że to my sami, wykuwając nasz los, zbaczamy z prawidłowego kursu. Może to wynikać z naszej nieostrożności, niewiedzy, a czasami z pragnienia wykorzystania różnych skrótów w drodze do celu. Ten ostatni wariant zwykle wiąże się z balansowaniem na granicy prawa, bądź też z tego prawa łamaniem i zwykle bywa najgorszą z dostępnych opcji.

O tym, jakie są konsekwencję igrania z obowiązującymi zasadami i jak wielką krzywdę można swoim zachowaniem wyrządzić nie tylko sobie, ale również otoczeniu, doskonale wie Michał Leśniak. Swoje doświadczenia życiowe, które zaprowadziły go za kraty więzienia, opisuje w porywającej książce, którą można śmiało nazwać biograficzną, choć czyta się ją niczym dobry kryminał. Pozycja „Będzie dobrze”, opublikowana nakładem wydawnictwa Rozpisani.pl, to swego rodzaju spowiedź, mająca na celu nie tylko rozliczenie się z popełnionych grzechów, ale również uwrażliwienie czytelnika na to, jak łatwo można popełnić daleko idący w swych skutkach błąd. I choć nieustannie słyszymy na swej drodze pocieszenia i zapewnienia, że będzie dobrze, że wszystko się ułoży, to niekiedy słowa te tworzą w naszej głowie mylny obraz rzeczywistości. Bowiem nic nie ułoży, jeśli nie będziemy brali odpowiedzialności za nasze czyny, jeśli nie zmienimy negatywnych postaw i schematów myślenia. Dlatego też po książkę powinien sięgnąć każdy, czytając ją ku przestrodze – niech nie zwiedzie nas nadmierna pewność siebie oraz przekonanie, że możemy wszystko.

Sięgamy do przeszłości autora, aż do okresu jego narodzin, szukając w życiorysie Leśniaka momentu, w którym z grzecznego chłopca z dobrego domu przeistoczył się w buńczucznego trzynastolatka sięgającego po papierosy i alkohol. Nieustanna nieobecność rodziców, narodziny siostry nie tłumaczą postępującej degradacji osobowości i pierwszych prób, mających na celu sprawdzenie, jak daleko może się posunąć. Pierwsze wagary, złe oceny i brak promocji do kolejnej klasy – to wszystko sygnały ostrzegawcze, choć dyskusyjne jest, czy szybka reakcja rzeczywiście wpłynęłaby na przyszłe losy bohatera. Przykro jest czytać o metodach zarobkowania szczególnie, że z taką kreatywnością i odwagą, Leśniak mógłby naprawdę wiele osiągnąć. Wykazując się niezwykłą przedsiębiorczością imał się on różnych zajęć, prowadził chociażby szkolny sklepik, ale dopiero odkrycie giełdy i dużych pieniędzy sprawiło, że młody jeszcze chłopak zachłysnął się możliwościami, jakie ona daje.

Utrata pieniędzy, będąca ryzykiem wpisanym niemal w ten rodzaj zarobkowania powinna stać się dla Leśniaka nauczką i ostrzeżeniem, niestety stała się bodźcem do ucieczki. Od tej chwili jego życie przypominało szalony rollercoaster, z pospieszną ewakuacją do Krakowa i epizodem bezdomności włącznie. To zaczęły się kradzieże i oszustwa, tu narodziła się wielka miłość zakończona katastrofą. W jaki jednak sposób bohater trafił do więzienia? Co takiego wydarzyło się na przestrzeni kilku lat jego życia, iż obecnie, zamiast bawić się z ukochanymi dziećmi, spowiada się w więzieniu ze swoich czynów? Na te pytania odpowiedzi musicie poszukać w porywającej i niezmiernie angażującej książce, obejmującej nie tylko szczegóły techniczne kradzieży i wszelkich „przekrętów”, których Leśniak był autorem, ale również przeżycia wewnętrzne. 

Niezwykle plastyczny styl i dokładne opisy procederów, pozwalają nam inaczej spojrzeć na przestępczą działalność, a być może nawet ustrzec się przed zostaniem ofiarą w przyszłości. I choć szkoda, że zabrakło szczegółów dotyczących samego skazania czy więziennego życia, to lektura książki skłania do zadumy i refleksji nad tym, jak łatwo można się w życiu zagubić oraz zatracić granicę pomiędzy dobrem a złem. W książce znajdziemy ponadto przytoczone artykuły autora, publikowane w popularnych miesięcznikach, a nawet sztukę teatralną, inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami. Wszystko to sprawia, że jesteśmy pełni podziwu dla talentu pobytu. Czekamy również z niecierpliwością na zapowiadaną książkę, która będzie niejako dopełnieniem biografii, przekonując nas ostatecznie, że – wbrew obiegowym opiniom – w życiu happy endy wcale nie są takie częste, zaś za błędy los każe sobie słono płacić …

2 komentarze:

  1. Nie znam autora, nie znam książki, nie znam wydawnictwa... co ze mną jest nie tak?! Twoja recenzja przekonała mnie, że warto przyjrzeć się temu tytułowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autora również wcześniej nie znałam, a być moze nie zwróciłam uwagi czytając artykuły. Natomiast, jeśli chodzi o wydanwictwo, to jest to już kolejna dobra książka w ich ofercie:-)

      Usuń