wtorek, 7 lutego 2017

Andy Kirkpatrick "Psychovertical. Przestrzeń obłędu"

Autor: Andy Kirkpatrick
Wydawnictwo: Stapis


„Tu, w górze, wszystko jest rzeczywiste. Nie ma liczb. Nie ma słów. Jedyne działania wykonuje się w sferze fizycznej; jedyne pytanie, to jak iść dalej, żeby nie odpaść” – te słowa Andy`ego Kirkpatricka, doskonale oddają stan ducha po osiągnięciu szczytu. To zespolenie z otoczeniem, stan bezbrzeżnego zachwytu ale i ulgi, a także świadomość czekającej drogi w dół. To bycie „tu i teraz” z krwawiącymi nierzadko palcami, z otarciami, z bólami mięśni, twarzą spaloną słońcem, wysmaganą wiatrem, dopieszczoną zimnem. To trwanie w czasie, blisko nieba, ze świadomością, że oto pokonaliśmy największą barierę, jaką są nasze ograniczenia, ale i pokora wobec majestatu gór.

Te wszystkie uczucia targały Kirkpatrickiem podczas samotnej wędrówki w śniegu i lodzie, pokonywaniu kolejnych wyciągów Reticent Wall. Przejście w pojedynkę tej jednej z najtrudniejszych bigwallowych dróg na świecie stało się kanwą niezwykłej książki „Psychovertical. Przestrzeń obłędu”, opublikowanej nakładem wydawnictwa Stapis. To pierwsza część autobiografii, pełna górskich doświadczeń i niezwykle plastycznych opisów górskich szlaków, to lektura niezwykła, która stanowi prawdziwą gratkę nie tylko dla miłośników wspinaczki. To również dowód na to, jak ograniczony jest system nauczania, szufladkujący dzieci i stygmatyzujący je – w szkole średniej Kirkpatrick uznawany był za dziecko specjalnej troski, zaś w wieku dziewiętnastu lat zdiagnozowano u niego dysleksję. Mimo tego, dziś pracuje jako dziennikarz zajmujący się tematyką wspinaczki, zaś jego książka stanowi bodziec do walki z przekonaniami dla wszystkich tych, którzy mają problemy w sferze rozwojowej. 

Opis ryzykownej drogi i karkołomny wyczyn, jakim była samotna wspinaczka na Reticent Wall na El Capitanie w Kalifornii to tylko pretekst do cofnięcia się do czasów dzieciństwa Kirkpatrickia. Autor pisze o pierwszych latach w nadmorskim miasteczku w Walii, gdzie stacjonowały oddziały RAF-u, w których pracował jego ojciec w charakterze instruktora wspinaczki. Czytamy również o przeprowadzce na obrzeża Snowdonii, nowej roli ojca w wojsku oraz o rozstaniu rodziców, które skutkowało kolejnym miejscem zamieszkania, tym razem na osiedlu komunalnym w Hull, gdzie morze czy idealne do wspinaczki wzniesienia zastąpiły czynszówki i mieszkający w nich zmęczeni życiem ludzie. Szarą rzeczywistość rozświetlali nauczyciele w szkole, do której Kirkpatrick uczęszczał – dostrzegający jego deficyty, ale umiejętnie podkreślający talenty. Umiejętność rysowania, kreatywność, nielinearność postrzegania rzeczywistości stanowiły jego wybawienie i ucieczkę od liczb czy faktów, których rozbiegany umysł dyslektyka nie był w stanie zapamiętać. Ten rozwój został zatrzymany z chwilą rozpoczęcia szkoły średniej – autor został potraktowany jako dziecko wymagające specjalnej troski, zaś działania niekompetentnych nauczycieli tylko pogłębiały przepaść pomiędzy nim a resztą grupy. Uzyskane wyniki nie pozwalały mu na podjęcie jakichkolwiek studiów, trafił jednak na kurs przy Hull College of Art., który ukończył z wyróżnieniem – tu po raz pierwszy od wielu lat jego talent został dostrzeżony. Niestety ten fakt nie wystarczył, by dostać się na Sheffield University…

Mimo iż autor odnosi się z dystansem do tych wydarzeń, ze słów bije gorycz dziecka, a następnie młodego człowieka, noszącego piętno dysleksji i ponoszącego konsekwencję tych specyficznych trudności w nauce. W rezultacie jedyną pracą, jaką był w stanie podjąć, a która korespondowała z jego zainteresowaniami, była praca w sklepie sportowym. To tu, podczas wertowania przewodników górskich rodziły się plany wspinaczki, tu też poznał Dica Turnballa, z którym zresztą udał się eksplorować Północną Ścianę Dru. Autor pisze też o życiu osobistym, o poznaniu swojej żony Mandy, o miłości do córki Elli oraz o bólu rozłąki. Dzieli się z nami swoimi dylematami dotyczącymi słuszności wyboru życiowej drogi, ale jednocześnie w pełni zdaje sobie sprawę, że góry i wspinaczka stanowią jego życie. Pomimo jawnej niechęci żony nie jest w stanie zrezygnować ze wspinania się, bowiem stanowiłby to wyrzeczenie się cząstki samego siebie.

Ta wyjątkowa, bardzo osobista i emocjonalna chwilami autobiografia Kirkpatricka to historia zmagania się człowieka z samym sobą oraz otaczającą go przyrodą. To zachwyt nad majestatem gór przy pełnej świadomości ich bezwzględności. To małe radości i duże cierpienia, to próba podzielenia się z czytelnikiem swoim życiem i wielką pasją popychającą do działania. „Psychovertical” czyta się jednym tchem, bowiem szczegółowe opisy drogi mają w sobie jednocześnie tak wielką plastyczność, że odczuwamy na swojej twarzy sypiący śnieg podczas wyprawy w Alpy, słyszymy śpiew Rosjan również decydujących się na pokonanie Reticent Wall, czujemy ból mięśni, zmuszonych do nadludzkiego wysiłku. To książka, która budzi emocje, pomaga zrozumieć wewnętrzny imperatyw zmuszający do pięcia się w górę, ale i daje nadzieję wszystkim tym, którzy – podobnie jak autor – zmagają się z dysleksją. To szansa, by uwierzyli, że nie muszą iść na kompromis, że choć droga jest trudna, są w stanie spełniać swoje marzenia.



6 komentarzy:

  1. Z chęcią zapoznam się z tą książką :) zainteresowałaś mnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco zachęcam do lektury. To książka nie tylko dla pasjonatów samotnej wspinaczki:-)

      Usuń
  2. kocham góry kocham taki klimat wypraw. z chęcią przeczytam pozycję ową;) obserwuję i zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń