czwartek, 11 maja 2017

Susanna Kaysen "Przerwana lekcja muzyki"

Autor: Susanna Kaysen
Wydawnictwo: Replika


„Ludzie pytają: jak tam trafiłaś? W rzeczywistości chcą wiedzieć, czy ich może spotkać to samo. Nie potrafię dać odpowiedzi na to ukryte pytanie. Mogę powiedzieć jedno: to nie jest trudne” – te wstrząsające w swojej prostocie słowa mogą dotyczyć tylko jednego scenariusza, a mianowicie umieszczenia w zakładzie psychiatrycznym. Miejsce to budzi w nas lęk, przerażenie, jest tez symbolem słabości i ucieczki od brutalnej niekiedy rzeczywistości. Zwykle nie jesteśmy łaskawi dla osób z zaburzeniami psychicznymi, przypinamy im łatkę wariatów i omijamy z daleka, niczym trędowatych. Mimo iż jesteśmy świadomi tego, że wiele zaburzeń ma charakter genetyczny, wiele też jest wynikiem doświadczonej traumy, to jednak nie chcemy mieć z tymi osobami nic wspólnego, jakby bojąc się zarażenia. A może przeglądając się w ich oczach widzimy pewne podobieństwo? Może jesteśmy świadomi swoich zachowań, obsesji, natręctw, może rozpaczliwie próbujemy utrzymać się na powierzchni „normalności”, zdając sobie sprawę, że jesteśmy skazani na porażkę?

O tym, jak cienka jest granica pomiędzy tym, co normalne a zaburzone, pomiędzy szaleństwem a nadwrażliwością, przekonuje się Susanna Kaysen. Być może niektórzy czytelnicy kojarzą to nazwisko, nawet jeśli po „Przerwaną lekcję muzyki” nie mieli jeszcze okazji sięgnąć. Na motywach tej książki, będącej zapisem zdarzeń mających rzeczywiście miejsce, powstał niezwykle emocjonalny film z doskonałymi kreacjami Winony Rider i Angeliny Jolie. Niezależnie jednak od wrażeń wyniesionych z seansu filmowego, warto również zagłębić się w literacki pierwowzór, który zabiera nas na jeden z oddziałów szpitala psychiatrycznego, ukazując obrazy, których często się nie spodziewamy. Każdy z pacjentów szpitala psychiatrycznego McLean ma swoją historię, która determinowana jest rodzajem zaburzeń, każdy miał przed pobytem w tym odosobnionym miejscu swoje życie, prace, bliskich. I nawet jeśli utrzymywał pozory normalności, to jednak ostatecznie trafił tu, do placówki, w której kolejne godziny odmierzane są licznymi kontrolami pielęgniarek i porcjami leków uspokajających.

Przez dwa lata pobytu autorka zgromadziła wiele obserwacji, którymi dzieli się z nami na stronach książki. Inspiracją do spisania wspomnień była analiza akt medycznych, dzięki którym mogła dowiedzieć się o postawionej diagnozie – osobowość borderline. Podczas pobytu w McLean Susanna była utrzymywana w przeświadczeniu, iż cierpi na zaburzenia osobowościowe. Niezależnie jednak od diagnozy, to ona sama podpisała zgodę na hospitalizację, choć zamkniecie miało trwać zaledwie kilka miesięcy. Tym sposobem w wieku osiemnastu lat znalazła się jakby w alternatywnej rzeczywistości, pomiędzy socjopatkami: Lisą i Lisą Cody, cierpiącą na depresję Cynthią, borykająca się ze schizofrenią Georginą i pozostałymi pensjonariuszami oddziału.

Szpitalna codzienność jest niezwykle monotonna, ale też daje okazję do zanurzenia się w niej, do obserwowania zachowań, nie tylko pacjentów ale i personelu medycznego. Szpital, widziany oczami Kaysen, jest miejscem pełnym obłudy, zakazów i nakazów i lekarzy, którym niewiele brakuje do zamiany miejsc z pacjentem. Nie brak tu tragicznych postaci, jak Polly, która chciała popełnić samobójstwo oblewając się benzyną i podpalając, a w efekcie już na zawsze zamknęła się w zeszpeconej skorupie swojego ciała. Jest też skłonna do ucieczek Lisa, jest Wade pogrążony w świecie fantazji chłopak przekonany, że jego ojciec jest tajnym agentem i ma niebezpiecznych przyjaciół. Jest wreszcie regularnie pojawiająca się w szpitalu Daisy wielbicielka środków przeczyszczających i kurczaków, która ostatecznie – po wyjściu ze szpitala i usamodzielnieniu się – popełnia samobójstwo.

Kaysen ze swoimi zaburzeniami i epizodem samobójczym wydaje się, być osobą nie na miejscu, wśród tych wszystkich chorych. Epizodyczny charakter jej problemów pozwala jej na niezwykle analityczne podejście do rozgrywających się w szpitalu zdarzeń oraz do ludzi w nim przebywających. My zaś otrzymujemy pozornie tylko chłodną i rzeczową relację z pobytu, w rzeczywistości bowiem książka „Przerwana lekcja muzyki” budzi w nas niepokój. Uzmysławia nam bowiem, w jak bardzo odmienny sposób postrzegają otoczenia chorzy i … jak nam jest do nich blisko Przede wszystkim zdejmuje tym samym z pacjentów stygmat wariata, chyba że …wszyscy jesteśmy wariatami!

2 komentarze:

  1. Film oglądałam, świetna rola Angeliny ale książki nie czytałam więc może przyszła na to pora ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka z filmem doskonale ise uzupełniają, myślę zatem, że warto po nią sięgnać:-)

      Usuń