sobota, 24 marca 2018

Michael Robotham "Raj nie istnieje"

Tytuł: Raj nie istnieje 
Autor: Michael Robotham 
Wydawnictwo: HarperCollins 



Miłość matki do dziecka jest miłością największą i najpiękniejszą, bowiem całkowicie bezwarunkową. Nie jest ważne to, jak dziecko wygląda, nie są ważne jego cechy charakteru i sposób zachowania. Nawet, jeśli matka czegoś nie akceptuje, to nie zmienia to w żadnym wypadku siły jej miłości. Dlatego też nie sposób sobie nawet wyobrazić, jak wielkie cierpienie wiąże się ze stratą ukochanego dziecka. Nikt, kto tego nie doświadczył, nie jest w stanie w pełni zrozumieć ogromu tragedii i obezwładniającej pustki, która powstaje w sercu. W takich chwilach podejmuje się irracjonalne decyzje, można też – świadomie lub nieświadomie – zacząć krzywdzić innych. To, czy wówczas taka kobieta zasługuje na współczucie czy potępienie jest kwestią dyskusyjną, pewne jest jednak, że kieruje się źle pojętą miłością i wszechogarniającym pragnieniem ponownego posiadania. 

O różnych obliczach matczynej miłości, o stracie, szaleństwie, prawdzie i kłamstwie, a także o winie i karze opowiada wspaniała powieść autorstwa Michaela Robothama. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Harper Collins książka „Raj nie istnieje”, to zarazem porywająca i przerażająca książka, którą powinna przeczytać każda kobieta – niezależnie od tego, czy jest matką, czy nie doświadczyła tego błogosławieństwa. 

Autor kreśli sylwetki dwóch bohaterek – tak bardzo różnych od siebie, jednocześnie tak podobnych. Agatha to zbliżająca się do czterdziestki, z lekką nadwagą, nijaka pracownica lokalnego supermarketu. Zapewne nikt nie zwróciłby na nią uwagi, traktując jako część procesu zakupowego, gdyby nie fakt, że jest w ciąży. Powiększający się brzuch budzi w ludziach pozytywne emocje, skłania do rozmowy i zachwytu nad nowym istnieniem. Nikt jednak nie wie, że ciąża Agathy jest wynikiem obsesyjnego pragnienia posiadania dziecka, nikt też nie zna burzliwej przeszłości kobiety. Jedynie jej były mąż wie, że kobieta jest bezpłodna, że po stracie ich długo oczekiwanego dziecka, nie udało się jej mimo licznych prób zajść w ciążę. Jednak nikt nie jest świadomy tego, z jaką uwagą obserwuje ona mieszkającą w okolicy kobietę – żonę znanego dziennikarza sportowego, Meghan. 

Meghan ma pozornie idealne życie: piękny dom, przystojny mąż, dwójka wspaniałych dzieci, a na dodatek właśnie spodziewa się dziecka. Tak naprawdę jednak jej małżeństwo przeżywa kryzys, spotęgowany jeszcze nieplanowaną ciążą. I są takie chwile, kiedy kawa z poznaną w sklepie inną ciężarną kobietą, zaproszenie jej do domu czy podarowanie kilku ubranek, są prawdziwą odskocznią od problemów dnia codziennego. Nawet wówczas, kiedy tą osobą jest Agatha – kobieta, która zrobi wszystko, by zapewnić sobie kogoś, kto będzie ją już zawsze kochał, kto będzie przy niej… 

O tym jak zakończy, a właściwie jak rozwijać się będzie ta historia, możemy przekonać się dzięki lekturze mistrzowsko skonstruowanej i napisanej powieści „Raj nie istnieje”. Znajdziemy w niej wszystko to, co zamienia dobrą powieść w prawdziwy bestseller, co sprawia, że raz przeczytanej opowieści, nie zapomina się nigdy. Fascynującej fabule towarzyszy doskonałe wyczucie proporcji, naprzemiennie możemy wysłuchać bowiem wersji Agathy i Meghan, które składają się na historie o matczynej miłości, o pragnieniu posiadania dziecka niezależnie od ceny, którą za realizację marzeń przyjdzie zapłacić. Doskonała jest również kreacja bohaterów, czytelnik zyskuje wgląd w ich działania, a także emocje co sprawia, że zaczynamy ze zdwojoną siłą przeżywać ich tragedie, że ich cierpienie, staje się naszym. Czy zaczynamy lepiej rozumieć Agathę? To pytanie pozostawiam otwartym dla tych wszystkich, którzy po książkę sięgną. Muszą jednak mieć świadomość, że od tej chwili zmieni się ich postrzegania rzeczywistości, że już nigdy więcej ich dzieci nie będą miały tyle swobody, co dotychczas, że już nigdy nie wypuszczą ich z objęć. 


2 komentarze:

  1. Oj, coś mi się wydaje, że to trudna książka...może na razie sobie odpuszczę...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim to lektura szokująca i bolesna. Również pozdrawiam:-)

      Usuń