poniedziałek, 4 lutego 2019

Bartłomiej Piotrowski "Kołysanka"

Tytuł: Kołysanka
Autor: Bartłomiej Piotrowski 
Wydawnictwo: Editio 


Myślimy, że nikt nie zapewni bezpieczeństwa dzieciom lepiej, niż robimy to my – rodzice. Jednak nic bardziej mylnego. Wiele uprowadzeń nieletnich ma miejsce właśnie wtedy, kiedy nadzór sprawują nad nimi rodzice. Jak można żyć z tą świadomością, że nasza opieka była niewystarczająca? Jak można każdego ranka patrzeć sobie w lustro będąc świadomym, że to nasza uwaga, nieostrożność, doprowadziły do tego, że nasze dziecko zniknęło, że zostało znalezione martwe, że już nigdy go nie zobaczymy. 

Z taką sytuacją zmagają się rodzice dzieci uprowadzonych przez tajemniczego Pana Kołysankę – porywacza i mordercę, który niepostrzeżenie wykrada dzieci, a następnie po kilku dniach podrzuca ich ciała na śląskich placach zabaw, układając w takich pozycjach, jakby się bawiły. Ten seryjny morderca w ciągu ostatnich dwóch lat zabił już trójkę innych dzieci i każde z nich porwał wówczas, kiedy znajdowało się pod opieką dorosłych. Ofiary przetrzymywał przez kilka dni, a następnie zatruwał czadem. Teraz uderzył po raz kolejny, porywając sześcioletnią Zuzę w środku nocy z jej domu. Z uwagi na to, że zwykle czas pomiędzy uprowadzeniem, a podrzuceniem ciała wynosił około dwóch tygodni, jest nadzieja, że dziewczynka wciąż żyje. Cóż jednak po tej nadziei, skoro dotąd nie udało się trafić na żaden trop Pana Kołysanki. 

Być może teraz będzie inaczej, bowiem do akcji wkracza ciotka dziewczynki, Gaja Wolf oraz przyjaciel ojca Zuzi, Oskar Krul. Oboje mają za sobą wojskową przeszłość, mężczyzna służył nawet w Jednostce Wojskowej Komandosów, był też w Afganistanie. Czy to doświadczenie pomoże im odnieść sukces? Mimo beznadziejnej sytuacji, w jakiej się znaleźli i krążenia w kółko, mają w ręku wielki atut, w osobie przyjaciela Gai, Mirosława Tytonia, który po zakończeniu przygody z GROM-em i przejściu na emeryturę otworzył agencję ochrony, zaś jego dojścia, znacząco ułatwiają im śledztwo. Czas jednak ucieka, zaś historia z każdym dniem wydaje się bardziej skomplikowana. 

Czy powiązania pomiędzy rodzinami ofiar mają jakiekolwiek znaczenie? Czy analiza przeszłości rzuci światło na sprawę? Czy Gai i Oskarowi uda się odnaleźć na czas mordercę? Przekonamy się o tym dzięki lekturze może niewielkiej objętościowo, ale za to wciągającej książki autorstwa Bartłomieja Piotrowskiego, pt. „Kołysanka”. Ten debiutancki kryminał, opublikowany nakładem Wydawnictwa Helion, to warta uwagi lektura, która wciąga nas i sprawia, że przed rozwikłaniem zagadki Pana Kołysanki nawet nie mamy odwagi położyć się spać. 

I mimo iż powieści można sporo zarzucić, wkrada się do niej lekki chaos, bohaterowie zostali zbyt powierzchownie zakreśleni, podobnie zresztą, jak świat wewnętrzny Pana Kołysanki, to jednak po książkę warto sięgnąć. Nie tylko dlatego, że autor odważył się poruszyć wciąż mało popularny temat homoseksualizmu, ale i dlatego, że stworzył atmosferę lęku, która jeszcze długo po skończonej lekturze będzie nam towarzyszyć. A zanim zaśniemy, zastanowimy się dwa razy, czy kiedy się ockniemy, nasze dziecko wciąż jeszcze będzie w swoim pokoju …


5 komentarzy:

  1. Mam mieszane uczucia, może przeczytam, ale aż tak mnie nie kusi. Ostatnio właśnie pan w bibliotece pytał o tę książkę, więc zapisałam ją do zeszytu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jej sporo do zarzucenia, ale zdecydowanie wciąga. No i przeraża, biorąc pod uwagę tematykę.

      Usuń
  2. Jeju, to zdecydowanie książka nie dla mnie. Za bardzo emocjonalnie podchodzę do takich tematów...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę zdumiewające, jak łatwo można porwać dziecko.

      Usuń
  3. Szkoda, że są takie minusy, jakie wymieniłaś.
    Jednak książka wydaje się na tyle ciekawa, jak gdzieś będzie w pobliżu to dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń