piątek, 6 maja 2022

Aleksandra Tyl "Zgodne małżeństwo"

Tytuł: Zgodne małżeństwo
Autor: Aleksandra Tyl
Wydawnictwo: Prozami


Statystyki są bezlitosne – coraz więcej par rozwodzi się i to zaledwie po kilku latach od wstąpienia w związek małżeński. Socjologowie poszukując przyczyn takiego stanu rzeczy wskazują na przemiany społeczne i cywilizację jednorazowego kubka, w której wszystko, co już zużyte, co nie pasuje, po prostu się wyrzuca wymieniając na nowe. Obserwując rozwodzące się pary możemy potwierdzić tę teorię – zwykle już zamieszkanie ze sobą powoduje konflikt, który zamiast rozwiązywać, para postanawia po prostu przerwać rozwodząc się. Brak rozmowy, empatii, chęci porozumienia się przy jednoczesnej dostępności rozwodów oraz modzie na singli powoduje, że decyzje o rozwodzie podejmujemy z łatwością, nie próbując nawet szukać sposobów porozumienia. Druga grupa rozwodzących się par to takie osoby, które mają za sobą długi staż i nagle poczuły, że w małżeństwie się duszą, nie mogą być sobą, nie mogą rozwinąć skrzydeł, zaś iskrę miłości dawno zgasiła już rutyna. Jeśli nałożyć na to tzw. kryzys wieku średniego i poczucie, że to ostatni moment, żeby coś zmienić, żeby zacząć wszystko od nowa, to powód do rozwodu gwarantowany.

Do tej drugiej grupy można zaliczyć Małżeństwo Joanny i Jacka Bednarczyków– bardzo zgodne i trwałe, ale w zasadzie tylko dlatego, że para po prostu mieszka pod jednym dachem, od dawna właściwie nie mając ze sobą nic wspólnego. Ich życie jest nudne, podobnie zresztą jak oni sami, zapatrzeni w samych siebie i żyjący bez żadnego celu. On ma nudną pracę, z której zresztą lada moment zostanie zwolniony, mimo iż (a może właśnie dlatego) jest pracownikiem, z którym nie ma żadnych kłopotów, który nigdy nie prosi o podwyżkę czy nie spóźnia się. Ona jest działaczka społeczną i łowczynią okazji, która nieustannie szuka okazji, by wyładować swoją frustrację na innych. Ich wspólna córka jest już dorosła, choć finansowo wciąż jest zależna od rodziców, zaś pod dachem mieszkają z matką Joanny, zadłużoną siedemdziesięcioletnią hazardzistką, która ani myśli walczyć z nałogiem, ma za to swoje sposoby, by zdobyć pieniądze tylko po to, by je natychmiast przepuścić.

Jacek już od pewnego czasu nosi w sobie przekonanie, że pisane mu jest lepsze życie, niż to, które od dwudziestu lat wiedzie u boku Joanny. Ma jednak na tyle obiektywizmu, żeby nie oczekiwać, że jakakolwiek kobieta, a szczególnie młodsza od niego i piękna, mogłaby się skusić na jego osobę. Przynajmniej w sytuacji bycia bezrobotnym i żonatym, a do tego niezbyt dobrze sytuowanym. Jako pragmatyk, Jacek od razu znajduje rozwiązanie swoich problemów – po pierwsze trzeba zdobyć pieniądze, po drugie, odzyskać wolność. A że pieniądze kojarzą się z bankiem, Jacek postanawia napaść na najbliższy oddział i w ten sposób otworzyć sobie drogę do przyszłego, wspaniałego życia, najlepiej z piękną sąsiadką, która zrządzeniem losu wprowadziła się do jego bloku. Odzyskanie wolności jest nieco trudniejsze, najlepiej bowiem pozbyć się żony, ale nie dzięki rozwodowi.

Chyba jednak rzeczywiście jest coś w tym, że pary po wielu latach związku upodabniają się do siebie. Tyle tylko, że Joanna nie ma wątpliwości, że Jacka chce się pozbyć w jeden sposób, a mianowicie zabijając go. To jej mała zemsta za prowadzanie się z nową sąsiadką, a także z nieznajomą młodą kobietą, w której towarzystwie przyłapała go teściowa. W jaki sposób jednak przeprowadzić taką operację? Być może pomocą służyć będzie mogła Barbara, kolejna zadłużona kobieta, która wykorzystuje okazję do łatwego zarobku udając ekspertkę od rozwiązywania problemów nierozwiązywalnych…

Jeśli chcecie przekonać się, dokąd doprowadzi bohaterów pragnienie zmiany swojego życia, a także dość nietypowe podejście do rozwiązywania problemów, sięgnijcie po najnowszą powieść Aleksandry Tyl pt. „Zgodne małżeństwo”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Prozami książka, to komedia (anty)romantyczna, w której śmiech może stać się śmiechem przez łzy, kiedy tylko uświadomimy sobie grozę sytuacji czy nawet … zbieżność losów bohaterów z naszymi. Dlatego też warto podejść do książki z dystansem, w trakcie lektury dobrze się bawić, ale jednocześnie wyciągnąć z niej wnioski na przyszłość. Zanim sięgniemy po drastyczne rozwiązania, wzorem opisanych w mistrzowski sposób postaci. Te zresztą zostały mistrzowsko wykreowane, począwszy od Joanny i Jacka, którzy – mimo niecnych planów – budzą naszą sympatię, aż po Barbarę i jej przedsiębiorczą sprzątaczkę. To właśnie oni, w połączeniu z wartką akcją, składają się na powieść od której nie sposób się oderwać, która zwodzi swoją lekkością, a kryjąc drugie dno nie tylko bawi, ale i zmusza do refleksji nad związkiem.

1 komentarz:

  1. OO nie wiedziałam, że ta autorka wydała nową książkę. Panie w mojej bibliotece bardzo ją lubią :)

    OdpowiedzUsuń