piątek, 30 grudnia 2022

Podróże z dzieckiem: Jasna Góra

Każdego roku diecezja częstochowska gości miliony pielgrzymów przybywających do najsłynniejszej świątyni – sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Polski. Kościół na Jasnej Górze jest nie tylko niezwykle cennym gotycko-barokowym zespołem sakralnym, ale także symbolem narodowym i świadkiem przełomowych wydarzeń historycznych. My wybraliśmy się do Częstochowy głownie z uwagi na szopkę – przed laty moi rodzice jeździli tu często w okresie świątecznym, a teraz ja postanowiłam zabrać córkę. Tym razem byłyśmy samochodem - w tym okresie przednoworocznym bez problemu zaparkowaliśmy na ulicy Wieluńskiej (parkowanie płatne w parkomatach).

Początki istnienia Jasnej Góry sięgają 1382 roku, kiedy to książę Władysław Opolczyk sprowadził z Węgier Paulinów oraz dokonał fundacji klasztoru. To właśnie zakonnicy nadali klasztorowi tę nazwę na pamiątkę macierzystego klasztoru św.Wawrzyńca na Jasnej Górze w Budzie. Ponoć Opolczyk ofiarował im również przywiezioną z Bełza ikonę Najświętszej Maryi Panny, zwaną Czarną Madonną. Paulińska tradycja mówi jednak, że obraz został umieszczony na Jasnej Górze dopiero 2 lata po fundacji klasztoru.

Zabudowania dzisiejszego klasztoru powstawały w różnym okresie. Pierwszy kościół, gotycki i murowany, powstał ok. 1430 roku z fundacji Władysława Jagiełły. W latach 1450-1463 rozbudowano go do trójnawowej i pięcioprzęsłowej świątyni oraz przebudowano kaplicę dla obrazu. Po wielokrotnych napadach na klasztor, w latach 1620 – 1648 wzniesiono fortyfikacje. Dzięki nim klasztor stał się twierdzą i przetrwał oblężenie szwedzkie w 1655 roku oraz rosyjskie w trakcie konfederacji barskiej. Nazywano go wówczas Twierdzą Mariańską. W 1690 roku stara gotycka świątynia spłonęła, a w jej miejsce powstał nowy barokowy kościół w formie bazyliki, który w kolejnych latach rozbudowano jeszcze przez podwyższenie sklepienia. W XVIII wieku dokonano marmoryzacji wnętrza, zaś gruntowna renowacja kościoła miała miejsce w latach 1913 – 1916.

Sam klasztor to zespół budowli, który składa się z prawie 30 budynków. W narożnikach tego zespołu wybudowano bastiony noszące nazwy: Lubomirskich, Morsztynów, Szaniawskich i Królewski. Wokół murów ustawiono stacje drogi krzyżowej , natomiast od wschodu rozciągają się błonia, na których odbywają się uroczystości religijne. Dodatkowym obiektem stojącym na wolnym powietrzu jest tzw.ołtarz na szczycie.

Centralnym miejscem sanktuarium jest Kaplica Matki Bożej Częstochowskiej z jej cudownym wizerunkiem. To niejako oddzielny, orientowany kościół. Składa się z trzech części: gotyckiego prezbiterium na planie prostokąta, trójnawowego korpusu z emporami oraz przybudówki od strony zachodniej. W ołtarzu głównym kaplicy znajduje się wizerunek Najświętszej Maryi Panny. Jej cudowny obraz zakrywa ruchoma zasuwa ze sceną Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Obok zawieszone są insygnia władzy królewskiej: berło i jabłko oraz Złota Róża – dar papieża Pawła VI, złożony przez Jana Pawła II. Jest tu również pas sutanny poplamiony krwią i podziurawiony kulą w czasie zamachu na placu św. Piotra w Rzymie w 1981 roku.

Niestety cudowny obraz nie był odsłonięty w czasie naszej wizyty. Jednak zapewne wszyscy kojarzą go z dwoma równoległymi rysami przeciętymi trzecią na prawym policzku Czarnej Madonny. Na szyi widać jeszcze cztery cięcia. Są to prawdziwe uszkodzenia powstałe podczas napadu husytów na klasztor w trakcie Wielkanocy w 1430 roku.




Do kaplicy Matki Bożej przylega kościół pod wezwaniem Krzyża Świętego i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W 1906 roku kościół otrzymał tytuł i przywileje bazyliki mniejszej, stąd też powszechna nazwa: bazylika. Zaczęto ją budować na początku XV wieku. W czasie pożaru w 1690 roku runęło jej gotyckie sklepienie i spłonął bogaty wystrój wnętrza. Odbudowy dokonano w latach 1692 - 1695 i 1706 - 1728. Obecnie bazylika jest monumentalną, murowaną z cegły i kamienia budowlą o wydłużonym i wychylonym ku północy korpusie. Sklepienie prezbiterium i nawy głównej pokrywa bogata dekoracja stiukowa o układzie ramowym. 






Niestety Arsenał był nieczynny, ale udało nam się wejść do Muzeum 600-lecia. We wnętrzach nie wolno robić zdjęć, ale z pewnością warto tam zawitać, bowiem dokumentuje ono lata obecności cudownego obrazu Matki Bożej i 600 lat pobytu paulinów. Na stałą ekspozycję składają się min.: obrazy umieszczone na ścianach tworzą tzw. część eremicką (namalowane w jasnogórskiej pracowni malarskiej w XVII w.), „Mensa Mariana” deska zabezpieczająca odwrotną stronę Cudownego Obrazu ze scenami z jego historii, sukienki podarowane Jasnogórskiej Królowej Polski z okazji różnych uroczystości jubileuszowych, zespół portretów trumiennych, blach herbowych i epitafijnych, stare dokumenty, zespół zabytkowych instrumentów muzycznych używanych przez członków jasnogórskiej kapeli muzycznej założonej w II połowie XVI wieku.

Wejście do muzeum nie jest biletowane - składamy jednak ofiarę.

wejście do Muzeum

Weszliśmy również do Skarbca, którego zbiory naprawdę zachwycają. Znajduje się on nad zakrystią bazyliki, a żeby tam dotrzeć trzeba z niej wyjść. Podjazd dla wózków jest fatalny, dopiero później zauważyłam windę. Do samego Skarbca wiodą schody, więc wózek lepiej po prostu zostawić przy drzwiach. Sam Skarbiec na początku XX wieku został poddany gruntownej restauracji, która trwała kilka lat. Według rysunku profesora Adolfa Szyszko-Bohusza wykonano z drewna dębowego szafy, witryny i gabloty. Najstarsze pamiątki janogórskiego skarbca sięgają XIV wieku, a jego najwspanialszy okres przypada na koniec XVII i pierwszą połowę XVIII wieku. Dziś w Skarbcu nie ma wielu rzeczy, duża ilość biżuterii została zabrana na przyozdobienie sukienek, które nakrywają cudowny obraz, niektóre precjoza zostały spieniężone na pokrycie strat wyrządzonych przez pożary, wojny i czas. Sporo kosztowności skradziono podczas pobytu obcych wojsk na Jasnej Górze. 

wejście po prawej stronie - wejście do Skarbca

To tylko nikła część tego, co na Jasnej Górze można zobaczyć. Żałuję Arsenału, nie starczyło nam też czasu na Bastion Świętego Rocha, ale przecież tak naprawdę przyjechaliśmy zobaczyć szopkę. Jedna tradycyjna, z dużymi figurami i drewnianą chatą, a druga ruchoma i niezwykła, na tak zwanych fosach (i niestety z kolejką do niej). Pierwsza stoi na dziedzińcu, przed wejściem do Bazyliki. Są w niej dużych rozmiarów figury Świętej Rodziny i żłóbek. Pokłon dzieciątku oddają obok trzech mędrców i pasterzy, także papieże: Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek. Zwraca uwagę, choć nie zachwyca.

szopka na dziedzińcu

Dolna szopka, ruchoma, zachwyca tak naprawdę nie tylko dzieci. Dorośli bowiem dodatkowo docenią misterię wykonania figur i ich kompozycję. Trzy czwarte spośród figur umieszczonych w szopce porusza się, obrazując codzienne życie. Poza tym są też poruszające się w ciągu lalki w strojach ludowych i anioły wygrywający triumfy. Dopełnieniem tej inscenizacji są zewnętrzne dekoracje wokół szopy, a także żywe pawie w kilku klatkach. Do szopki prowadzi drewniany podest, przy wejściu stoi pani "kierująca ruchem".








pawie zapewne tylko czekają, jak znikną zwiedzający

Tak naprawdę jest jeszcze trzecia, mała szopka w bazylice - wyglądem przypominająca tę na dziedzińcu. 


Głodni ruszyliśmy w miasto z postanowieniem, by zjeść obiad. Planowaliśmy pizzę, ale zupełnie przypadkiem zaparkowaliśmy pod jadłodajnią oferującą domowe obiady i postanowiliśmy tam wejść. Może kotlet nie był idealny, a frytki nieco suche, za to surówka genialna. Jednak moje (i Klary serce) podbił kącik dla dzieci. W rezultacie spędziliśmy tam mnóstwo czasu, nie wyganiani zresztą przez nikogo. Jedno z niewielu miejsc, w których myślą o potrzebach matek z dziećmi! Co to za miejsce? Pogotowie Głodowe na Wieluńskiej.

kotlecik nieco bez smaku, ale porcja słuszna

Klara zachwycona!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz