sobota, 23 kwietnia 2016

Kathrin Lange „Serce ze szkła”

Autor: Kathrin Lange
Wydawnictwo: MUZA


Zapytani o najsłynniejsze filmy Alfreda Hitchcocka bez wahania wskażemy na „Psychozę”, „Ptaki” czy „Okno na podwórze”. Niestety, mało kto pamięta niepokojącą „Rebekę”, opartą na książce Daphne du Maurier. A szkoda, bowiem sama powieść była w latach 40. ubiegłego wieku prawdziwym bestsellerem, zaś angielska posiadłość Maxima de Wintera, którego poślubiła bohaterka, budziła przerażenie już na samą o niej myśl. Tytułowa Rebeka była pierwszą żoną Maxima, a jej tragiczna śmierć sprawiła, że na zawsze w pamięci mieszkańców Manderley, w tym samego Maxima, zapisała się jako niedościgniony wzorzec…

Po tę niezwykłą historię sięgnęła Kathrin Lange, tchnęła w nią życie, nadała nowej jakości. Ta inspiracja zaowocowała powstaniem powieści dla młodego czytelnika, ale nie tylko. Wielbiciele Daphne du Maurier powinni sięgnąć po książkę chociażby dlatego, by przekonać się, jak dobrze autorce udało się wykreować mroczną atmosferę miejsca i bohaterów miotanych wewnętrznymi konfliktami. Powieść „Serce ze szkła”, opublikowana nakładem wydawnictwa MUZA, to pierwsza część trylogii, opowiadającej o starej legendzie, klątwie oraz dramacie młodych ludzi, którzy spotkali się w okolicznościach niesprzyjających rozkwitowi uczucia. 

Nastoletnia Julie wychowuje się w USA pod opieką ojca – pisarza, specjalizującego się w miłosnych historiach. Paradoksalnie, jego małżeństwo nie wytrzymało próby czasu, a dziewczynę od matki dzieli ocean. Nic dziwnego, że jest tak związana z ojcem, że stara się spełnić jego prośby, nawet te najdziwniejsze. Taką właśnie było zaproszenie do posiadłości wydawcy romansów, Jasona Bella, mieszczącej się na wyspie Martha`s Vineyard. Sorrow, bo tak nazywa się elegancki dworek, nie bez przyczyny kojarzy się ze smutkiem. Stojący na klifie dom przez wiele lat był świadkiem kolejnych tragedii, a na dodatek na okolicę rzucona została klątwa. W XIX w. na pobliskich rafach rozbił się statek, zaś w katastrofie zginęły wszystkie dzieci oraz kobiety. Wśród nich była Madeleine Bower, zmierzająca do Savannah, gdzie miała poślubić swojego ukochanego. Umierając, przeklęła ona klify Grey Head – od tej chwili żadna para nie miała odnaleźć tu szczęścia w miłości. 

Przez lata legenda ta wzbogacana była w nowe szczegóły, bowiem kolejne niezwykłe wydarzenia dawały temu bodziec. Na przestrzeni wielu lat, na klifach, wiele osób w niewyjaśnionych okolicznościach straciło życie, a jedną z nich była żona wspomnianego właściciela Sorrow. W ostatnich tygodniach przed świętami okolicą wstrząsnęła jednak inna tragedia – samobójstwo popełniła piękna Charlie, narzeczona Davida Bella, syna wydawcy. Fakt ten jest o tyle niezrozumiały, że nie była ona osobą o samobójczych skłonnościach, a ponadto zaledwie dzień wcześniej … zaręczyła się z ukochanym. Nic więc dziwnego, że cała okolica obwinia o jej śmierć właśnie Davida, bowiem któż inny mógł być odpowiedzialny za jej zbyt wczesne odejście? Nie mogący pogodzić się z tragedią chłopak jest w ciężkiej depresji, gotów jest również zakończyć swoje młode życie.

Jak w takiej sytuacji Julie wraz z ojcem mogą udawać się w gościnę do pogrążonej w żałobie rodziny? Otóż Bell ma nadzieje, że towarzystwo dziewczyny będzie dla Davida ratunkiem, że skończą się jego omamy, wybuchy, że Julie rozwieje mrok, który opanował jego serce i umysł. Nastolatka zgadza się na pełnienie przez kilkanaście dni funkcji strażniczki i opiekunki, ale gdyby wiedziała, co czeka ją w Sorrow, zapewne podjęłaby inną decyzję…

Już pierwsze kilka sekund w posiadłości wystarczyło, żeby dziewczynę przeniknął paraliżujący strach. Niepokoju nie rozwiał ani sam David, który okazał się przystojnym i interesującym, ale wyjątkowo nieprzystępnym osobnikiem, o zmiennych humorach. W odzyskaniu przez chłopaka równowagi z pewnością nie pomaga również ojciec, z pogardą odnoszący się do załamania nerwowego syna, ani osobista rehabilitantka ojca, która traktuje Davida z ledwie skrywanym politowaniem. Jedynie jego najlepszy przyjaciel, Henry, dotrzymuje mu towarzystwa, choć niekiedy wymaga to niezwykłego opanowania. 

Julie z trudem odnajduje się w tak niesprzyjających warunkach, trudno jej zaakceptować tajemnice otaczające śmierć Charlie. W obecności Davida nie można nawet wymawiać jej imienia, nie wiadomo też, co nagle wyprowadzi go z równowagi – może to być zarówno czerwona sukienka, jaką przymierzała Julie, jak i piękna bransoletka, którą podarował jej Henry. Na dodatek gosposia rodziny ostrzega dziewczynę przed klątwą i samą Madeleine, doradzając jej opuszczenie wyspy. I być może ma racje, bowiem już wkrótce zachowanie Julie zaczynają być niepokojące. Nie tylko męczą ją koszmary, zaczyna mieć omamy słuchowe i wzrokowe, ale też lunatykuje, i tylko refleks Davida ratuje ją przed … upadkiem z klifów.

Jak potoczy się ta opowieść? Czy Julie uda się poznać okoliczności śmierci Charlie? Czy to możliwe, by w XXI w. ludzie wciąż wierzyli w klątwę? Czy plan Bella powiedzie się i Julie pomoże Davidowi czy raczej sama będzie potrzebowała pomocy? O tym przekonamy się w mrocznej i pełnej emocjonujących wydarzeń powieści „Serce ze szkła”, która zapewnia nam niezapomniane wrażenia i zmusza nasze serce do szybszego bicia. Doskonała kreacja bohaterów, wspaniale prowadzona akcja, pełne napięcia i niedopowiedzeń dialogi – to wszystko składa się na lekturę, w trakcie której wielokrotnie staramy się ustalić prawdziwy przebieg wydarzeń, ponosząc klęską za każdym razem. Zakończenie budzi nasz wewnętrzny sprzeciw, bowiem uświadamia, że na rodzące się pytania, w tym tomie odpowiedzi nie znajdziemy. Jedyne, co podtrzymuje w nas nadzieję to fakt, iż ukazała się już kolejna część książki i możemy natychmiast kontynuować czytanie, nawet kosztem snu. Zresztą i tak nie zaśniemy, już Madeleine o to zadba…



2 komentarze:

  1. Czytałam już o tej książce i mimo, że ma ona pociągające dla mnie elementy, to jednak nie jestem pewna czy przy czytaniu za bardzo bym się nie bała;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atmosfera jest pełna napięcia i mimo iż tych duchów fizycznie nie ma na kartach książki, to są one niedopowiedziane, dorozumiane. Przez to rzeczywiście pojawia się atmosfera tajemniczości i grozy.

      Usuń