Pokazywanie postów oznaczonych etykietą duch. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą duch. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 sierpnia 2025

Anna Onichimowska "Duch starej kamienicy" - STRESZCZENIE SZCZEGÓŁOWE LEKTURY


Mam na imię Maciek

Maciek przedstawia się jako duch – syn Oktawiusza i Porcji, młodszy brat Sykstusa i Kalasantego. Bracia są od niego sporo starsi. Maciek różni się od innych duchów tym, że nie lubi straszyć, łańcuchy obcierają mu pięty, a kula u nogi wydawała się czymś zbędnym. Uważany jest zatem za odmieńca, choć on twierdzi, że nie wszystkie duchy muszą być takie same.

Maciek ma sto dwadzieścia lat, co nie jest dla ducha wiekiem podeszłym. Przestał rosnąć w wieku dwóch i był niepozornego wzrostu. Mieszkał w kamienicy, którą jego bracia dawno opuścili – Maciek miał wówczas 10 lat. Po nich wyprowadzili się rodzice marząc o większej przestrzeni. Od stu lat nie miał od nich wiadomości, ale jest przekonany, że mama znalazła jakąś wieżę i wpędza na nią męża o północy, siejąc popłoch wśród okolicznej ludności.

środa, 17 maja 2023

Sarah Penner "Seans spirytystyczny"

Tytuł: Seans spirytystyczny
Autor: Sarah Penner
Wydawnictwo: HarperCollins


XIX wiek był wyjątkowym, jeśli chodzi o wiarę w duchy i w to, że można poznać przyszłość wróżąc z ręki, fusów czy ze szklanej kuli. To zainteresowanie, które wzbudziły zjawiska paranormalne dało początek wielu badaniom naukowym, a motyw spirytyzmu i „wirujących stolików” zainteresował wielu pisarzy, takich chociaż jak Arhtur Conan Doyle czy Victor Hugo. Seanse przyciągały wiele ludzi na całym świecie, pojawiła się dzięki temu niemal nowa gałąź biznesu – wiele bowiem ludzi chciało zobaczyć swoich bliskich, którzy odeszli ją do innego świata. Niestety wiele z medium okazało się by oszustami, niektóre seanse okazały się być tragiczne w skutkach. Wciąż jednak niedopowiedziana pozostaje kwestia, czy faktycznie można skontaktować się z zaświatami?

piątek, 13 grudnia 2019

Agnieszka Leszczyńska „Anatomia zdrowia”

Tytuł: „Anatomia zdrowia” 
Autor: Agnieszka Leszczyńska 
Wydawnictwo: Kobiece 


Holistyczne podejście do człowieka, do jego kondycji psychofizycznej nie jest nowością. Nawet definicja zdrowia dawno przestała koncentrować się na chorobie, podkreślając znaczenie pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a także – dodaną w ostatnich latach – sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego” i wymiar duchowy. Niestety w służbie zdrowia wciąż dominuje typowo akademickie podejście związane z akcją i reakcją, czyli chorobą i usunięciem jej objawów. Rzadko który lekarz doszukuje się prawdziwego powodu choroby, szuka źródła, które zwykle dalekie jest od organu zajętego chorobą. 

piątek, 22 czerwca 2018

Graham Masterton "Duch zagłady"

Autor: Graham Masterton 
Wydawnictwo: Albatros 



„Ostrzegam cię (…) To dopiero początek… Pochłoniemy was wszystkich… i wszystko, ciebie i twoich ziomków! Od morza do morza i przez Równiny nasza ziemia znów będzie wolna i nikt już nigdy nie usłyszy o białym człowieku!” – te pełne nienawiści słowa skierowane do człowieka, nie pochodzą z tego świata. Perspektywa, jaką roztacza mówca, jest dla ludzkości katastrofalna, szczególnie, że owa siła nie przewiduje dalszego naszego trwania. 

Ta mroczna wizja brzmi znajomo? Zapewne tak, przynajmniej dla wielbicieli Grahama Mastertona, którzy mieli już wątpliwą przyjemność spotkania z najokrutniejszym z indiańskich demonów, Misquamacusem. Pod warunkiem, że przeżyli, z pewnością będą chcieli dowiedzieć się, czy coś jeszcze im zagraża, czy też ów demon został pokonany już na zawsze. Wszystko wskazuje na to, że nie udało się go odesłać do piekielnych czeluści, gdzie jest jego miejsce. Co więcej, znów powrócił, by siać śmierć i zniszczenie. O skali jego okrucieństwa przekonać się możemy z lektury kolejnego tomu powieści z serii „Manitou”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Albatros. To przerażająca przygoda nie tylko dla tych, którzy znają poprzednie części cyklu, ale i dla tych wszystkich, dla których „Duch zagłady” będzie dopiero pierwszym spotkaniem z demonem. Muszą być oni jednak przekonani, że mają w sobie tyle odwagi, by wkroczyć w mroczny świat, wypełniony przez duchy, demony, zmasakrowane ciała i niewyobrażalne cierpienie. 

niedziela, 6 maja 2018

Malwina Bakalarz "Jak zmieniłam życie w rok? "

Tytuł: Jak zmieniłam życie w rok? 
Autor: Malwina Bakalarz 
Wydawnictwo: Edipresse 



Twoja waga po ciąży nie chce wrócić do normy? Albo – gorszy wariant – nigdy nie byłaś w ciąży, a właśnie tak wyglądasz? Twoja skóra jest pokryta wypryskami, męczy cię opryszczka, zaś włosy wypadają garściami? Jesteś pozbawiona energii i najchętniej nie wstawałabyś z łóżka? Masz dość codziennej gonitwy i najchętniej rzuciłabyś wszystko od razu? Jeśli choć na jedno z tych pytań odpowiedziałaś twierdząco, oznacza to dwie rzeczy. Po pierwsze, potrzebujesz zmiany, po drugie zaś, powinnaś sięgnąć po książkę Malwiny Bakalarz, znanej z bloga Bakusiowo.pl, która zmianę tę może zainicjować. 

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Marek Boszko-Rudnicki "Remedium 111"

Tytuł: Remedium 111
Autor: Marek Boszko-Rudnicki
Wydawnictwo: MUZA



Kwestie związane z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi, czyli UFO, od lat rozpalają ciekawość kolejnych pokoleń. Nie brakuje osób, które twierdziły, że widziały UFO, że posiadają zdjęcia zarówno kosmicznych statków, jak i samych Obcych, czyli przybyszy z innej planety. W sieci można znaleźć nawet listy tajnych baz UFO, wykonane ponoć jeszcze za czasów KGB. Co jednak wspólnego z tym wszyscy mają naziści? Czy to możliwe, że tajemnicze obiekty latające to raczej wersje testowe tajemniczej broni, której działanie oparte jest na niezwykłych właściwościach minerału?

piątek, 29 grudnia 2017

Évelyne Brisou-Pellen „Clea i wrota do świata duchów”

Autor: Évelyne Brisou-Pellen
Wydawnictwo: Widnokrąg


Zawieszeni gdzieś pomiędzy Tym a Tamtym światem, nie mogący poradzić sobie z własnym odejściem, cierpiący. Pełni niezrozumienia, wewnętrznego buntu, desperacko próbujący zrozumieć, co tak naprawdę się stało. Czy tak wyglądamy po śmierci? To jedna z hipotez, podobnie jak istnienie szarych, pozbawionych dusz duchów, które za wszelką cenę próbują odebrać je tym, którzy pomimo śmierci wciąż je zachowali. Kolejna, zakłada również istnienie duchów białych, obdarzonych nawet po śmierci duszami, zagrożonych atakiem ze strony duchów szarych. Różne są też wizje miejsca, w którym owe duchy przebywają – a choć niektórzy sądzą, iż jest to po prostu piekło, niebo, ewentualnie czyściec, to pojawiają się też znacznie bardziej interesujące propozycje. Dlaczego bowiem duchy nie miałyby trafiać do pięknego dworu, wyglądającego z zewnątrz na XV-wieczny zabytek, natomiast od wewnątrz urządzonego zgodnie z regułami i stylem XIX wieku?

czwartek, 5 stycznia 2017

Joanna Dobkowska "Medium"

Tytuł: Medium
Autor: Joanna Dobkowska
Wydawnictwo: ARKADY


„Biała damo, przeźroczysta damo / lśniąca w krześle księżycową plamą, / na co czekasz, wystrojona złudnie?” – ten fragment wiersza „Biała Dama” Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej doskonale oddaje klimat i charakter aktywności, której na przełomie XIX i XX wieku oddawała się elita ówczesnego świata. Spirytyzm, bowiem o nim mowa, rozkwitał w pańskich salonach i prostych chatach, zaś zachodzące zmiany społeczne oraz technologiczne były dla niego doskonałą pożywką. Okres wielkich naukowych odkryć, budowy coraz bardziej skomplikowanych maszyn, zaś z drugiej strony - pytań natury filozoficznej i etycznej, wymagał znalezienia porozumienia pomiędzy światem ducha a materii, a nawet szukania po drugiej stronie wskazówek, jak żyć. Zjawiska mediumiczne stały się coraz bardziej rozpowszechnione, zaś osoby zajmujące się wywoływaniem duchów, kontaktami z zaświatami, stawały się prawdziwymi gwiazdami.

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Paulina Lipińska "Zagubiona dusza"

Autor: Paulina Lipińska
Wydawnictwo: Psychoskok


Światło w tunelu, spotkanie z Bogiem, obserwowanie swojego ciała z góry – to tylko kilka z przykładów relacji osób, którzy doświadczyli zjawiska NDE. Mowa tu o Near Death Experiences czyli „Doświadczeniach Bliskich Śmierci”, o których możemy przeczytać w rozlicznych książkach poświęconych tej tematyce. Jednak w żadnym z przywołanych przez autorów przypadków nie pojawiła się sytuacja, w której człowiek doświadczający śmierci uczestniczył w codziennym życiu bliskich mu osób lub też zupełnie nie pamiętał kim jest i w jakim stanie się znajduje.

sobota, 23 kwietnia 2016

Kathrin Lange „Serce ze szkła”

Autor: Kathrin Lange
Wydawnictwo: MUZA


Zapytani o najsłynniejsze filmy Alfreda Hitchcocka bez wahania wskażemy na „Psychozę”, „Ptaki” czy „Okno na podwórze”. Niestety, mało kto pamięta niepokojącą „Rebekę”, opartą na książce Daphne du Maurier. A szkoda, bowiem sama powieść była w latach 40. ubiegłego wieku prawdziwym bestsellerem, zaś angielska posiadłość Maxima de Wintera, którego poślubiła bohaterka, budziła przerażenie już na samą o niej myśl. Tytułowa Rebeka była pierwszą żoną Maxima, a jej tragiczna śmierć sprawiła, że na zawsze w pamięci mieszkańców Manderley, w tym samego Maxima, zapisała się jako niedościgniony wzorzec…

Po tę niezwykłą historię sięgnęła Kathrin Lange, tchnęła w nią życie, nadała nowej jakości. Ta inspiracja zaowocowała powstaniem powieści dla młodego czytelnika, ale nie tylko. Wielbiciele Daphne du Maurier powinni sięgnąć po książkę chociażby dlatego, by przekonać się, jak dobrze autorce udało się wykreować mroczną atmosferę miejsca i bohaterów miotanych wewnętrznymi konfliktami. Powieść „Serce ze szkła”, opublikowana nakładem wydawnictwa MUZA, to pierwsza część trylogii, opowiadającej o starej legendzie, klątwie oraz dramacie młodych ludzi, którzy spotkali się w okolicznościach niesprzyjających rozkwitowi uczucia. 

Nastoletnia Julie wychowuje się w USA pod opieką ojca – pisarza, specjalizującego się w miłosnych historiach. Paradoksalnie, jego małżeństwo nie wytrzymało próby czasu, a dziewczynę od matki dzieli ocean. Nic dziwnego, że jest tak związana z ojcem, że stara się spełnić jego prośby, nawet te najdziwniejsze. Taką właśnie było zaproszenie do posiadłości wydawcy romansów, Jasona Bella, mieszczącej się na wyspie Martha`s Vineyard. Sorrow, bo tak nazywa się elegancki dworek, nie bez przyczyny kojarzy się ze smutkiem. Stojący na klifie dom przez wiele lat był świadkiem kolejnych tragedii, a na dodatek na okolicę rzucona została klątwa. W XIX w. na pobliskich rafach rozbił się statek, zaś w katastrofie zginęły wszystkie dzieci oraz kobiety. Wśród nich była Madeleine Bower, zmierzająca do Savannah, gdzie miała poślubić swojego ukochanego. Umierając, przeklęła ona klify Grey Head – od tej chwili żadna para nie miała odnaleźć tu szczęścia w miłości. 

Przez lata legenda ta wzbogacana była w nowe szczegóły, bowiem kolejne niezwykłe wydarzenia dawały temu bodziec. Na przestrzeni wielu lat, na klifach, wiele osób w niewyjaśnionych okolicznościach straciło życie, a jedną z nich była żona wspomnianego właściciela Sorrow. W ostatnich tygodniach przed świętami okolicą wstrząsnęła jednak inna tragedia – samobójstwo popełniła piękna Charlie, narzeczona Davida Bella, syna wydawcy. Fakt ten jest o tyle niezrozumiały, że nie była ona osobą o samobójczych skłonnościach, a ponadto zaledwie dzień wcześniej … zaręczyła się z ukochanym. Nic więc dziwnego, że cała okolica obwinia o jej śmierć właśnie Davida, bowiem któż inny mógł być odpowiedzialny za jej zbyt wczesne odejście? Nie mogący pogodzić się z tragedią chłopak jest w ciężkiej depresji, gotów jest również zakończyć swoje młode życie.

Jak w takiej sytuacji Julie wraz z ojcem mogą udawać się w gościnę do pogrążonej w żałobie rodziny? Otóż Bell ma nadzieje, że towarzystwo dziewczyny będzie dla Davida ratunkiem, że skończą się jego omamy, wybuchy, że Julie rozwieje mrok, który opanował jego serce i umysł. Nastolatka zgadza się na pełnienie przez kilkanaście dni funkcji strażniczki i opiekunki, ale gdyby wiedziała, co czeka ją w Sorrow, zapewne podjęłaby inną decyzję…

Już pierwsze kilka sekund w posiadłości wystarczyło, żeby dziewczynę przeniknął paraliżujący strach. Niepokoju nie rozwiał ani sam David, który okazał się przystojnym i interesującym, ale wyjątkowo nieprzystępnym osobnikiem, o zmiennych humorach. W odzyskaniu przez chłopaka równowagi z pewnością nie pomaga również ojciec, z pogardą odnoszący się do załamania nerwowego syna, ani osobista rehabilitantka ojca, która traktuje Davida z ledwie skrywanym politowaniem. Jedynie jego najlepszy przyjaciel, Henry, dotrzymuje mu towarzystwa, choć niekiedy wymaga to niezwykłego opanowania. 

Julie z trudem odnajduje się w tak niesprzyjających warunkach, trudno jej zaakceptować tajemnice otaczające śmierć Charlie. W obecności Davida nie można nawet wymawiać jej imienia, nie wiadomo też, co nagle wyprowadzi go z równowagi – może to być zarówno czerwona sukienka, jaką przymierzała Julie, jak i piękna bransoletka, którą podarował jej Henry. Na dodatek gosposia rodziny ostrzega dziewczynę przed klątwą i samą Madeleine, doradzając jej opuszczenie wyspy. I być może ma racje, bowiem już wkrótce zachowanie Julie zaczynają być niepokojące. Nie tylko męczą ją koszmary, zaczyna mieć omamy słuchowe i wzrokowe, ale też lunatykuje, i tylko refleks Davida ratuje ją przed … upadkiem z klifów.

Jak potoczy się ta opowieść? Czy Julie uda się poznać okoliczności śmierci Charlie? Czy to możliwe, by w XXI w. ludzie wciąż wierzyli w klątwę? Czy plan Bella powiedzie się i Julie pomoże Davidowi czy raczej sama będzie potrzebowała pomocy? O tym przekonamy się w mrocznej i pełnej emocjonujących wydarzeń powieści „Serce ze szkła”, która zapewnia nam niezapomniane wrażenia i zmusza nasze serce do szybszego bicia. Doskonała kreacja bohaterów, wspaniale prowadzona akcja, pełne napięcia i niedopowiedzeń dialogi – to wszystko składa się na lekturę, w trakcie której wielokrotnie staramy się ustalić prawdziwy przebieg wydarzeń, ponosząc klęską za każdym razem. Zakończenie budzi nasz wewnętrzny sprzeciw, bowiem uświadamia, że na rodzące się pytania, w tym tomie odpowiedzi nie znajdziemy. Jedyne, co podtrzymuje w nas nadzieję to fakt, iż ukazała się już kolejna część książki i możemy natychmiast kontynuować czytanie, nawet kosztem snu. Zresztą i tak nie zaśniemy, już Madeleine o to zadba…



piątek, 10 kwietnia 2015

Marie D.Jones i Larry Flaxman „Sieć. Badanie infrastruktury rzeczywistości”

Tytuł: Sieć. Badanie infrastruktury rzeczywistości
Autor: Marie D.Jones i Larry Flaxman
Wydawnictwo: ILLUMINATIO


Od zarania dziejów filozofowie czy naukowcy zadają pytania o naturę rzeczy, o wszechświat i jego tajemnice. Pomimo prowadzonych badań, rozwoju technologicznego, otaczająca nas rzeczywistość wciąż pozostaje otoczona nimbem tajemnicy. Być może nieco światła na tę kwestię, rzuci nowa koncepcja rzeczywistości, traktująca ją jako Sieć. W krótkim czasie to nowe spojrzenie okazało się na tyle popularne, że badacze formułujący te ideę, postanowili wznieść się na wyższy poziom, tworząc zaawansowany model, precyzyjnie opisujący infrastrukturę rzeczywistości.
„Sieć jest jednocześnie mocą i źródłem każdej energii, materii oraz formy” – czytamy w książce Marie D.Jones i Larry`ego Flaxmana „Sieć. Badanie infrastruktury rzeczywistości”. Opublikowana nakładem wydawnictwa ILLUMINATIO pozycja, to wciągająca choć dość trudna lektura, która zadowoli osoby zainteresowane kwestiami istnienia innych wymiarów czy wchodzenia odmienne stany świadomości. Stosunkowo wąska grupa odbiorców pozwoliła na głębszą analizę poruszanych kwestii, bez wykładania podstaw i teorii służącej osobom postronnym. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, iż jest to książka dla wtajemniczonych, bowiem tylko oni docenią w pełni merytoryczne i kompleksowe podejście autorów do tematu.
Książka stopniowo odsłania przed nami kolejne tajemnice Sieci, rozpoczynając od przedstawienia jej infrastruktury, poprzez omówienie łączników, przyczyn i mechanizmów, po kwestie związane z poruszaniem się po Sieci. Zastanowimy się zatem, czym tak naprawdę jest dla nas rzeczywistość i jak ona wygląda. Zdaniem autorów jej warstwy przypominają trójwymiarową strukturę siatki, a ona sama przybiera kształt sześcianu. Posługując się obrazowymi przykładami i analogiami do znanych nam obiektów, próbują umiejscowić jednostkę ludzką w obrębie Sieci różnych wymiarów. Zgłębiają poszczególne aspekty Sieci, takie jak tunele czasoprzestrzenne, kontrowersyjne linie mocy, czyli linie wyznaczające w przeszłości szlaki podróżnicze, a także portale. W książce znajdziemy również informacje o poddźwiękach, osiągających wartość 20 Hz bądź nawet mniejszą. Są one związane z wieloma zjawiskami fizjologicznymi, takimi jak dezorientacja czy bóle głowy.
Autorzy zastanawiają się również, dlaczego część zjawisk uznawanych za paranormalne jest skoncentrowana w określonych miejscach. Poruszają także kwestie związane z postrzeganiem, czyli „zdolnością doświadczania i rozumienia rzeczywistości za pomocą pięciu zmysłów” oraz przyczynami błędnej percepcji. Zajmują się ponadto kwestią istnienia „duchów”, rozważają naturę śmierci w kontekście podróży na kolejny poziom Sieci.
„Wyobraźmy sobie, że znajdujemy drogę do tego wielowymiarowego, bezustannie rozrastającego się pola informacji” – piszą Jones i Flaxman, zajmując się tematem poruszania się po Sieci, konkludując – „Uzyskujemy wówczas dostęp do obszaru, który leży poza zasięgiem pięciu ograniczonych zmysłów. I niewykluczone, że już mimowolnie komunikujemy się w ramach Sieci”. W tej części książki autorzy piszą o roli intuicji, telepatii, które pozwalają przemieszczać się po Sieci, a także o zjawisku ukrytej zdolności do nadzmysłowej percepcji i komunikacji z otoczeniem.
Mimo iż wiele kwestii poruszanych w książce było dla mnie nowych i niezrozumiałych, to „Sieć” inspiruje i zachęca do własnych poszukiwań. Język używany przez autorów jest właściwym dla tematu, operują oni pojęciami związanymi z Siecią, odmiennymi stanami świadomości czy przemieszczaniem się pomiędzy różnymi poziomami istnienia, co sprawia, że lektura wymaga niezwykłej koncentracji. Bez wątpienia jednak, dla zainteresowanych tematem jest to prawdziwa perełka, pozwalająca inaczej spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość i zmieniająca na zawsze nasze postrzeganie pewnych kwestii. 

środa, 18 lipca 2012

Nora Roberts "Teraz i na zawsze"

Tytuł: Teraz i na zawsze
Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: Proszyński i S-ka










Nora Roberts to autorka, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Spod jej pióra wychodzą wspaniałe historie miłosne, które nie tylko rozbudzają w tysiącach czytelników tęsknotę za uczuciem, ale także dają nadzieję na lepsze jutro. U Roberts opowieści kończą się zazwyczaj happy endem, lecz mimo pewnej schematyczności wciąż po nie sięgamy, z wypiekami śledząc miłosne perypetie bohaterów, zdrady, pierwsze miłości, rozstania oraz powroty. Bo w głębi serca każdy z nas jest romantykiem, każdy też pragnie doświadczyć porażającej siły uczucia, przy którym bledną problemy czy niepokoje.
Najnowsza książka Nory Roberts „Teraz i na zawsze” nie jest wyjątkiem - i tu mamy głębokie uczucie, któremu na przeszkodzie stoi przeszłość. Powieść, jest pierwszą częścią Trylogii Boonsboro, trzech jest bowiem braci Montgomery i każdy jest stanu wolnego. Czeka nas zatem prawdziwa burza emocji, feromony będą unosiły się w powietrzu zaś serca wybijały ogniste crescendo. Opowieść rozpoczynamy od historii miłosnej Becketta, rodzinnego architekta, którego życie wypełnia wyłącznie praca i spotkania z rodziną… również w pracy. Bracia zdecydowali się bowiem na przywrócenie świetności starego hotelu w Boonsboro w stanie Maryland, a to wymaga całkowitej koncentracji na projekcie. Tylko co zrobić, jeśli jednego z braci wciąż rozprasza fantazjowanie o pewnej dziewczynie? Starsi bracia Owen i Ryder mogą tylko gorąco kibicować tej miłości, bowiem Clare Brewster jest zdecydowanie warta tego, by dla niej zaniedbywać pracę przy renowacji hotelu.
Clare to wdowa po żołnierzu, który zginął podczas misji w Iraku, pozostawiając ją z dwójką małych dzieci i kolejnym w drodze. Jako samotna matka postanowiła wrócić w rodzinne strony, do Boonsboro, a prowadzenie małej księgarni nie tylko uczyniło z niej prawdziwą kobietę interesu, ale także trwale związało z miasteczkiem. Choć nie raz bywa jej ciężko, a wychowanie trójki rozbrykanych chłopców nie jest łatwe, to jednak wrodzony optymizm i pogoda ducha, pozwalają jej radzić sobie z problemami. Mimo tego przydałby się ktoś, z kim można dzielić się przemyśleniami i sekretami, kiedy towarzystwo zwariowanej „Najlepszej Przyjaciółki na świecie” nie wystarcza. Czy tym kimś mógłby być Beckett? Clare nawet nie chce o tym myśleć, bo przecież ma trójkę dzieci, a to oznacza dla mężczyzny przyjęcie na siebie olbrzymiej odpowiedzialności. Z chęcią jednak zwiedza hotel braci, podziwiając zakres robót i.. poznając hotelowego ducha bowiem ten, jak przystało na prawdziwy stary budynek, zamieszkuje puste jeszcze pomieszczenia, rozsiewając wokół zapach kapryfolium i gorąco kibicując rodzącemu się uczuciu.
Jak zakończy się ta historia? Oczywiście nie należy się spodziewać niespodzianek, te bowiem czekają na bohaterów i czytelników znacznie wcześniej. Zdecydowanie nie jest jednak ich tak wiele, by rozciągać akcje na prawie czterysta stron, bezlitośnie torturując wielbicieli romansów i sprawiając, że staje się on znudzony posuwającą się w ślimaczym tempie akcją i nic nie wnoszącymi do rozwoju znajomości wątkami. Jeśliby skrócić „Teraz i na zawsze”, ograniczając się do dwustu stron, czytelnicy trzymaliby w ręku fascynującą opowieść o zobowiązaniach, odpowiedzialności i prawie do szczęścia, zamiast tego mamy przeciętną „przegadaną” historię, która jednak ma na tyle uroku (a ja - sympatii do autorki), że wstrzymam się z ostatecznym werdyktem i publicznym linczem do kolejnej części sagi. Na którego z braci teraz przyjdzie pora?


Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl