Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpieg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpieg. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Marek Boszko-Rudnicki "Remedium 111"

Tytuł: Remedium 111
Autor: Marek Boszko-Rudnicki
Wydawnictwo: MUZA



Kwestie związane z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi, czyli UFO, od lat rozpalają ciekawość kolejnych pokoleń. Nie brakuje osób, które twierdziły, że widziały UFO, że posiadają zdjęcia zarówno kosmicznych statków, jak i samych Obcych, czyli przybyszy z innej planety. W sieci można znaleźć nawet listy tajnych baz UFO, wykonane ponoć jeszcze za czasów KGB. Co jednak wspólnego z tym wszyscy mają naziści? Czy to możliwe, że tajemnicze obiekty latające to raczej wersje testowe tajemniczej broni, której działanie oparte jest na niezwykłych właściwościach minerału?

poniedziałek, 21 listopada 2016

Joanna Jax „Zemsta i przebaczenie. Narodziny gniewu”

Autor: Joanna Jax
Wydawnictwo: Videograf


„Skutki gniewu są dużo poważniejsze od jego przyczyn” – twierdził Marek Aureliusz, a liczne przykłady z codziennego życia tylko potwierdzają prawdziwość tych słów. Eskalacja gniewu rodzi zgubne skutki, nierzadko wpływając negatywnie nie tylko na osobę pałającą gniewem, ale i na całe otoczenie. Gniew jest najczęściej efektem nieefektywnej komunikacji, braku wyjaśniania problemu i unikania poszukiwania rozwiązań, niekiedy jednak bywa tak, że ofiara tej emocji nie ma szans na wyjaśnienie – wyrok został już na nią dawno wydany.

Co jednak wspólnego ma gniew z przepiękną książką autorstwa Joanny Jax? Pisarka przyzwyczaiła nas już do mistrzowskiego pióra i do pełnych napięcia opowieści o ludziach rzuconych na pastwę wojennej zawieruchy. Do dziś „Dziedzictwo von Becków” wybrzmiewa w naszych sercach, a obecnie Jax proponuję nas nową powieść, która również omota nas pajęczą siecią, wciągnie, wzbudzi niesłabnące emocje i pozostawi w oczekiwaniu na kolejny tom. Mowa tu pozycji „Zemsta i przebaczenie. Narodziny gniewu”, będącej pierwszą częścią nowego cyklu powieściowego. Opublikowana nakładem wydawnictwa Videograf książka jest jedną z tych, które zaspokajają oczekiwania nawet najbardziej wymagających czytelników, które ujmują zarówno delikatnością opowiedzianej historii, jak i jej brutalnością. Ta dwoistość, zmieniająca się atmosfera książki, stopniowe budowanie napięcia i doskonała kreacja bohaterów jest bez wątpienia wielkim atutem autorki, od której powieści trudno jest się oderwać.

Wśród tych bohaterów, na których koncentruje się cała nasza uwaga, jest Hanka Lewin, wychowana w biednej wiosce Chełmice, obdarzona wspaniałym głosem dziewczyna, bez pamięci zakochana w Żydzie Jakubie Mozelu. Fakt, iż chłopak nie podejmuje żadnych działań zmierzających do nawiązania bliskiej relacji odbiera jej radość życia, szczególnie że matka Hanki planuje piękną dwudziestolatkę wydać za mąż za wiejskiego pijaczka. Przypadek jednak sprawia, że dziewczyna ma szansę zaśpiewać podczas przyjęcia w pobliskim majątku, a tam, jedna z uczestniczek wręcza Hance wizytówkę, będącą przepustką do innego życia…

Bratem Hanki jest Emil, mężczyzna gwałtowny i brutalny, który nie może pogodzić się z warunkami, w jakich żyje. Kiedy okazuje się, że jest nieślubnym synem bogatego właściciela ziemskiego, jego gniew rośnie, szczególnie że ojciec uchyla się od przyznania należnych mu praw. Ten gniew skierowany jest nie tylko wobec ojca, ale również wobec przyrodniego brata i jedynego dziedzica majątku – Juliana Chełmickiego, a także wobec jego przyszłej żony, Adrianny. Ta ściągnęła na siebie nienawiść Emila odtrącając w przeszłości jego zaloty i lekceważąc biedaka, który miał czelność poprosić ją o spotkanie. W Julianie jest natomiast beznadziejnie zakochana przyjaciółka Hanki – Alicja. Beznadziejnie, bowiem przepaść klasowa wyklucza jakikolwiek formalny związek pomiędzy nimi, mężczyzna jest też zbyt honorowy, by zdradzić Adriannę. Wielkim atutem Alicji, oprócz urody, są umiejętności taneczne, zaś jej wielkim marzeniem – stołeczna szkoła tańca u Tatiany Wysockiej. Kiedy zatem Hanka, po śmierci rodziców, korzysta ze złożonej jej propozycji i wyjeżdża do Warszawy, Alicja jedzie z nią. 

Kolejne lata spędzone w stolicy to nie tylko walka o byt, podążanie ku założonym celom, ale również konieczność wersyfikacji swojego światopoglądu i swoich planów. Kiedy bowiem wszystko wydaje się przybierać korzystny dla bohaterów obrót, kiedy nazwisko Hanki staje się coraz bardziej znane, Emil bryluje na salonach, Alicja szuka zaspokojenia w ramionach kolejnych kochanków, a Julian – planuje zaślubiny, wybuch wojny przerywa dotychczasowe życie i zmienia priorytety…

Jak potoczą się losy bohaterów? Do czego będą gotowi się posunąć, by przetrwać? Czy znajdą w sobie siłę, by w trudnych, wojennych czasach, postawić na miłość i o nią zawalczyć? Czy znajdą ujście dla swojego gniewu czy raczej obudzą kolejne demony? Na te pytania odpowiedź przynosi wspaniała, wielowątkowa powieść autorstwa Joanny Jax. Znajdziemy w niej sprzeczne emocje, miłość i nienawiść, zdrady i rozstania, znajdziemy też obraz ludzkiej podłości i bestialstwa wojny. Autorka w niezwykle plastyczny sposób kreśli tło wydarzeń, zabiera nas do sielskich Chełmic, by następnie przerazić wizją niszczonej Warszawy, getta i więzienia na Pawiaku. Gwałtowne zwroty akcji i zaskakujące niekiedy wybory bohaterów przypominają nam, że autorka jest doskonałą obserwatorką życia, unika zatem jednoznaczności, pozwala swoim postaciom na błędy i potknięcia. Jedynie czytelnik nie ma wyboru, pochłaniając powieść i nie mogąc przerwać zagłębiania się w burzliwe losy Hanki, Alicji, Emila i Juliana oraz osób z nimi powiązanych …



piątek, 7 października 2016

Adam Brookes "Wojny szpiegów"

Autor: Adam Brookes
Wydawnictwo: MUZA


Mimo upływu lat, demokratycznych rządów państwa i względnej jawności posunięć elit władzy, nie brakuje miłośników spiskowych teorii dziejów oraz osób, które w każdej aktywności przedstawicieli służb, doszukują się ukrytych motywów. Nie brak również fanów powieści szpiegowskich, zaś nazwiska takie, jak John le Carré, Robert Ludlum czy Frederick Forsyth na stałe weszły już do ścisłej czołówki autorów czytanych i uwielbianych. 

czwartek, 27 sierpnia 2015

Robert Ludlum "Raport Tarquina"

Tytuł: Raport Tarquina
Autor: Robert Ludlum
Wydawnictwo: Albatros



„Kierują nami złudzenia, powodują nami złudzenia. Złudzenia nas pchają, wstrzymują, wyznaczają nam cele. Rodzimy się ze złudzeń i śmierć też jest tylko przejściem z jednego złudzenia w inne” –Wiesław Myśliwski, doskonale oddając wszechobecny wpływ złudzeń na nasze życie. Czym zatem one są, że warunkują nasze wybory, naszą przyszłość? Czy powstają one w wyniku posiadania błędnych informacji? A może oczekiwań lub zniekształconego przez wcześniejsze doświadczenia sposobu postrzegania rzeczywistości? Niezależnie od odpowiedzi pewne jest, że złudzenia mogą stanowić dla nas śmiertelne niebezpieczeństwo, nie jesteśmy bowiem w stanie podejmować w oparciu o nie racjonalnych decyzji.


Co jednak, kiedy całe nasze życie jest złudzeniem? Kiedy wydaje się nam, że nosimy dane i nazwisko, że nasi przyjaciele są rzeczywiście naszymi przyjaciółmi, że określony dom – jest naszym domem? Jak musi się czuć człowiek, który w pewnym momencie budzi się i stwierdza, że całe jego dotychczasowe istnienie było tylko złudzeniem, mirażem, a zarówno w jego przeszłości, jak i w nim samym, nie ma nic prawdziwego? Na to pytanie może odpowiedzieć tylko Hal Ambler, członek agencji wywiadu USA, znanej jako Wydział Operacji Konsularnych. Jego intrygującą, a zarazem przerażającą w swym prawdopodobieństwie historię przybliża nam Rober Ludlum, mistrz gatunku zwanego thrillerem spiskowym, który po raz kolejny udowadnia, że na swoją wysoką pozycję w pełni zasługuje. Jego książka. „Raport Tarquina” to wstrząsający zapis wydarzeń mających miejsce nie tylko na wyspie u wybrzeża Wirginii, ale i w wielu krajach i na wielu szczeblach państwowych. To prawdziwa gratka dla miłośników intryg, makiawelicznych planów służb specjalnych oraz grupy trzymającej władze. To również niezwykle szczegółowe opisy procedur obowiązujących przedstawicieli służb specjalnych oraz brawurowe pościgi, które niezmiennie utrzymują napięcie i gotowość ze strony czytelnika, by włączyć się do akcji.

Kiedy Ambler budzi się z długiego snu w nieznanej rzeczywistości, nawet nie spodziewa się, jakim koszmarem stanie się jego życie. Znajduje się bowiem w pilnie strzeżonym rządowym ośrodku psychiatrycznym Parrish Island, w którym przebywają pacjenci będący w posiadaniu ściśle tajnych informacji. To byli oficerowie operacyjni, ludzie pracujący w terenie, którzy na swoim koncie mają wiele zabójstw na zlecenie rządu, zaś w pamięci mnóstwo informacji zagrażających bezpieczeństwu państwa. Wydaje się nie dziwić fakt, że trafia tam pacjent 5312, były członek Jednostki Stabilizacji Politycznej, cierpiący – zgodnie z diagnozą – na zaburzenia dysocjacyjne. Problem w tym, że … wcale nie wydaje się on szalony.

Hal Ambler nie ma pojęcia, jak trafił do zakładu, nie może przypomnieć sobie nic z wydarzeń poprzedzających pojawienie się w szpitalu. Pewne jest, że spędził tu dwa lata, dlatego musi jak najszybciej opuścić mury placówki, by nie pogrążyć się w szaleństwie już na zawsze. W ucieczce pomaga mu pielęgniarka specjalizująca się w psychiatrii, Laurel Holland, choć tak naprawdę pokonanie najnowszych osiągnięć technologii oraz gromady ludzi strzegących bezpieczeństwa, wymaga nie tylko niezwykłych umiejętności przewidywania, ale też skłonności do brawury oraz niezwykłego daru, który mężczyzna posiada. Mowa tu o niezwykłej zdolności odróżniania prawdy od kłamstwa, w efekcie której jest on skuteczniejszy, od samego wariografu.

Ucieczka z Parrish Island to jednak zaledwie pierwszy krok w drodze ku poznaniu prawdy. Ta zaś wydaje się być nieosiągalna, zwodnicza podobnie jak pamięć Amblera. Okazuje się bowiem, że ludzie których on pamięta, nie pamiętają jego, zaś domek nad jeziorem Aswell, gdzie zawsze jeździł po akcjach … nie istnieje. Czy to daleko posunięta mistyfikacja, przygotowana przez pracodawców Hala? A może te wspomnienia to kłamstwo, efekt działania techniki „nałożenia mnemonialnego”, testowanej przez rząd? Pewne jest, że w ten sposób tworzona jest alternatywna osobowość, którą agenci przyjmują automatycznie w sytuacji stresu czy odmiennego stanu świadomości, ale czy to samo mogło spotkać bohatera? Dlaczego przez mgłę spowijającą umysł przebijają się wspomnienia podróży do Chin, do Zhanghua i zlecenia, którego najwyraźniej nie wykonał? Dlaczego ktoś chce go zabić?

Każda strona lektury pociąga za sobą kolejne pytania i wątpliwości, zarówno dotyczące prawdziwej twarzy Amblera, jak i osób bądź organizacji, które pragną go zlikwidować lub też wykorzystać do własnych celów. Wraz z autorem zaglądamy zatem do siedziby CIA, a także na szczyt G7, śledzimy wydarzenia w Pekinie, poznajemy ludzi zaangażowanych w handel bronią, pracujących w Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej oraz organizacji GSS. Podobnie jak sam Ambler czujemy na plecach oddech morderców i prowadzimy wraz z nim śledztwo zmierzające do poznania prawdy. Komu bowiem zależy na tym, by wyeliminować Amblera z gry? Dlaczego oficjalnie nie istnieje – został usunięty z wszelkich baz danych i kartotek, a jego nazwisko budzi panikę wśród przedstawicieli najwyższych szczebli władzy? Odpowiedź na te pytania przynosi genialna powieść Roberta Ludluma, w której idealna równowaga pomiędzy grozą sytuacji a pomysłowością bohatera pozwala nam przeżywać ekscytujące chwile podczas lektury. Rzeczowe dialogi, gwałtowne zwroty akcji, tropy prowadzące donikąd i niepewność, która nam towarzyszy na każdym kroku tylko podsycają nasza ciekawość. Ludlum daje się również poznać jako mistrz suspensu oraz sprawny organizator, który mimo wielowątkowej fabuły doskonale panuje nad tekstem. Tym samym „Raport Tarquina” jest jedną z tych książek, do których się wraca po latach, kiedy pamięć o opisanych wydarzeniach ulegnie zatarciu; książek uświadamiających nam istnienie zakulisowych interesów i układów, których cele są dalekie od społecznego dobra. To również książka, która doskonale nadaje się do przeniesienia na duży ekran i właśnie na takie wydarzenie czekać będę z niecierpliwością.
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję księgarni internetowej taniaksiązka.pl

niedziela, 14 czerwca 2015

Jacek Brzozowski „W oczach jej błękitu”

Tytuł: W oczach jej błękitu
Autor: Jacek Brzozowski
Wydawnictwo: e-bookowo.pl


Pośmiertne odbicie ciała Jezusa na Całunie Turyńskim to nie jedyna, niewytłumaczalna zagadka dla współczesnych badaczy. Wizerunek Maryi, pozostawiony podczas objawień w 1531 roku na płaszczu Indianina, Juana Diego, to kolejny przykład obrazu, o niezwykłych właściwościach i pochodzeniu. Na obrazie tym nie ma ponoć śladów pędzla, nie płowieją kolory, nie widać również zniszczeń spowodowanych przypadkowym oblaniem żrącym kwasem, znane są ponadto historie cudów z nim związanych. Nic zatem dziwnego, że obraz Matki Bożej z Guadelupe to dzieło bezcenne, zaś jego kradzież byłaby niepowetowaną stratą nie tylko dla mieszkańców Meksyku, ale wszystkich narodów.  
Okazuje się jednak, że są ludzie, którzy dla egoistycznych pobudek, są w stanie skalać świętość, którzy bez skrupułów są w stanie odebrać zastępom wiernych ten niezwykły skarb. W poszukiwania tego dzieła angażuje się Watykan, który jest zmuszony współpracować ze służbami wywiadowczymi poszczególnych krajów. O tym kuriozalnym zdarzeniu pisze Jacek Brzozowski, znany czytelnikom z fascynującej książki „Horyzont zdarzeń”. Jego najnowsza powieść, „W oczach jej błękitu”, opublikowana nakładem wydawnictwa e-bookowo.pl, to trzymająca w napięciu historia, odsłaniająca przed nami kulisy pracy wywiadowczej, a nawet … tajemnice konfesjonału. Odnaleźć tu można ślady Dana Browna czy Toma Knoxa, przygoda i sensacja łączą się z wątkiem miłosnym, a nad opowieścią unosi się atmosfera tajemniczości i podejrzliwości. Jak bowiem zaufać komukolwiek, kiedy sam Kościół wykorzystuje instytucje spowiedzi tylko po to, by zdobywać informacje? Kiedy tajemnica spowiedzi jest zaledwie przykrywką dla tego najsprawniej działającego wywiadu na świecie?
Akcja książki rozgrywa się między innymi we Francji oraz w Egipcie, zaś jej główny bohater - Jean Paul Bernard, agent francuskiego wywiadu to obdarzony talentem językowym i poszukujący miłości finansista. A właściwie były finansista, który rozczarowany korporacyjnymi układami, postanowił przywłaszczyć sobie prawie dwa miliony euro. Być może to genialny w swej prostocie plan Bernarda, a może umiejętność władania językami oraz sprawność fizyczna uchroniły go przed wieloma latami w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Służby specjalne poszukiwały bowiem analityka, który wsparłby swoimi umiejętnościami śledztwo dotyczące giełdowych spekulacji, składając skazanemu propozycję nie do odrzucenia.
Tym razem Jean Paul zostaje włączony do specjalnej grupy, mającej na celu odnalezienie świętego obrazu i przy okazji rozpracowanie podejrzanego Constantina Grigorescu, ambasadora Rumunii w Egipcie. Obdarzony niezwykłymi zdolnościami ambasador jest hipnotyzerem, a jego umiejętność wprowadzania ludzi w trans stwarza olbrzymie możliwości i jest śmiertelnie niebezpieczna. Prowadzona akcja zyskuje kryptonim „Trishagion”, zaś jej dowódcą operacyjnym jest … ksiądz, niejaki Giacomo.
Wraz z bohaterem odwiedzimy mediolański dom aukcyjny, przeniesiemy się również do Muzeum Kairskiego, w którego podziemiach odbywa się handel skradzionymi, bezcennymi dziełami sztuki. Niejednokrotnie otrzemy się o śmierć, której cień będzie nam towarzyszył przez całą akcję pod postacią karty Tarota. Nasze zmysły omami piękna kobieta o nieznanej tożsamości, towarzyszka ambasadora, zaś kult „Santa Muerte”, sekta czcicieli figurki śmierci, budził będzie przerażenie. Świat bezcennych dzieł sztuki, rytualnych mordów i pięknych kobiet przyciąga nas niczym magnes i nawet nie dostrzegamy, kiedy nasza przygoda z książką się kończy.
„W oczach jej błękitu” to kolejny etap rozwoju Jacka Brzozowskiego-autora, a  przy tom dowód jego szerokich zainteresowań. Lektura przynosi nie tylko sporo informacji na temat dzieł sztuki i obrotu nimi oraz brawurowych kradzieży, ale zmusza nas do ostrożności w formułowaniu swoich myśli, sądów i … grzechów. I choć pewne fragmenty powieści, pewne epizody niepotrzebnie rozpraszają, skróciłabym również część dialogów, rozbudowując przy tym wątek dotyczący działalności sekty, to mimo tego godziny spędzone na lekturze z pewnością nie były stracone. Doskonałym uzupełnieniem, a właściwie kontynuacją powieści jest również strona internetowa, na której możemy zapoznać się z wszystkimi obrazami, o których czytamy, w tym z obrazem Matki Bożej z Guadelupe. Dzięki temu możemy ponownie przeżywać wydarzenia rozgrywające się na kartach powieści, czekając na kolejną powieść Brzozowskiego. Jakie mity obali tym razem? Kogo zaczniemy się obawiać?