Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zamach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zamach. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 lutego 2020

J.D.Robb "Śmierć i ryzyko"

Tytuł: Śmierć i ryzyko
Autor: J.D.Robb
Wydawnictwo: Edipresse Książki


Z roku na rok rośnie liczba zamachów bombowych, a co za tym idzie – ofiar śmiertelnych. Temat zamachów nie dotyczy już nawet krajów islamskich, z którymi zwykle są one kojarzone, w ten sposób postępują również organizacje przestępcze. Jednak zamachowcy-samobójcy wciąż należą do rzadkości, dlatego też wzbudzają prawdziwą sensację, ale i przerażenie. Jeśli bowiem ktoś jest w stanie zabić nie tylko siebie, ale odebrać również życie innym ludziom musi być albo szalony albo bardzo przerażony.

czwartek, 19 grudnia 2019

Arne Dahl "Głębia"

Tytuł: Głębia 
Autor: Arne Dahl 
Wydawnictwo: Czarna Owca 



Niekiedy znajdujemy się w nieodpowiednim miejscu i czasie, a to wystarczy, żeby uwikłać się w historię, która zmienia nasze życie o 180 stopni, która determinuje naszą przyszłość. Bywa tak, że jedno zdarzenie w którym mimowolnie uczestniczymy przekreśla nasze plany na przyszłość, zmienia nie tylko nas, ale i wpływa na całe otoczenie. 

Sam Berger nigdy nie sądził, że jego kariera w policji zostanie przekreślona przez podejrzenie o zabójstwo, którego nie popełnił. Użycie jego starej broni służbowej przeciwko podejrzanemu uczyło z niego najbardziej poszukiwanego człowieka w kraju, a do kłopotów na polu zawodowym dołączyły jeszcze problemy osobiste. Jego ciężarna partnerka Molly Blom leży w szpitalu pogrążona w śpiączce i nikt nie może ani mężczyźnie pomóc, ani przekonać go, że wkrótce sytuacja się zmieni i będzie lepiej. 

sobota, 20 kwietnia 2019

Sandra Brown "Furia"

Tytuł: Furia 
Autor: Sandra Brown 
Wydawnictwo: Edipresse Książki 


Tak, jak każde zgliszcza mają swojego Feniksa, tak każda tragedia ma swojego bohatera. Sława jednych trwa przysłowiowe pięć minut, inni cieszą się nią całe życie, jeszcze inni przeklinają los, który doprowadził do tego, że są znani. Owa sława, która ich dotyka, rzutuje bowiem także na ich rodziny, przyjaciół, często zmienia też bohaterów i sprawia, że zatracają oni swoją skromność i te cechy, które kazały rzucać się im na ratunek… 

sobota, 17 lutego 2018

Sabri Louatah "Dzikusy. Upiór nawiedził Europę "

Tytuł: Dzikusy. Upiór nawiedził Europę 
Autor: Sabri Louatah 
Wydawnictwo: WAB 



„Chwilami mam wrażenie (…), że my wszyscy jesteśmy upiorami. Błąka się w nas nie tylko to, co odziedziczyliśmy po ojcu i matce. Są to różne stare, martwe poglądy, różne strupieszałe wierzenia. Nie żyją w nas, ale weszły nam w krew, nie możemy się ich wyzbyć. Kiedy biorę do ręki gazetę, żeby ją przeczytać, mam wrażenie, że między wierszami pełzają upiory. Po całym kraju snują się upiory, jest ich tyle, ile piasku w morzu... " – te słowa autorstwa Henrika Ibsena przychodzą na myśl, kiedy słuchamy doniesień telewizyjnych, kiedy obserwujemy to, co dzieje się na szczeblach rządowych, kiedy jesteśmy świadkami żenujących zachowań polityków. 

poniedziałek, 2 października 2017

Hege Storhaug „Islam. Jedenasta plaga”

Tytuł: Islam. Jedenasta plaga
Autor: Hege Storhaug
Wydawnictwo: STAPIS


„(…) Islam kojarzył mi się coraz bardziej z torebką z łakociami, którą wręcza się skandynawskim dzieciom co sobotę. Słodycze w torebce są wymieszane z pomadkami o smakach kwaśnych i słonych” – czy słowa te w pełni oddają to, jaki islam współcześnie jest? Tak naprawdę, mówiąc o islamie większość z nas od razu myśli o zamachach terrorystycznych i islamistach, którzy w imię wiary są w stanie bez wahania pozbawić życia dziesiątki, a nawet setki ludzi. Zniszczenie WTC w dniu 11 września 2001 roku w wyniku zamachu przeprowadzonego przez Al-Ka’idę, zamach w Madrycie w 2004 roku i w Londynie w 2005 roku czy strzelanina przed szkołą żydowską w Tuluzie, w trakcie której radykalny islamista Mohamed Merah zastrzelił troje dzieci i dorosłą osobę – tak rzeczywiście wygląda islam? Gdzie ta tolerancja, miłosierdzie, szacunek dla drugiego człowieka i obrona przed poniżeniem, które religia ta ze sobą ponoć niesie? Dlaczego to poddanie się woli Boga, które islam oznacza, częściej przejawia się brakiem tolerancji, uciskiem kobiet, eliminacją i pogardą dla inności, zarówno religijnej, jak i seksualnej?

piątek, 7 października 2016

Adam Brookes "Wojny szpiegów"

Autor: Adam Brookes
Wydawnictwo: MUZA


Mimo upływu lat, demokratycznych rządów państwa i względnej jawności posunięć elit władzy, nie brakuje miłośników spiskowych teorii dziejów oraz osób, które w każdej aktywności przedstawicieli służb, doszukują się ukrytych motywów. Nie brak również fanów powieści szpiegowskich, zaś nazwiska takie, jak John le Carré, Robert Ludlum czy Frederick Forsyth na stałe weszły już do ścisłej czołówki autorów czytanych i uwielbianych. 

niedziela, 1 maja 2016

Nadia Hashimi "Kiedy księżyc jest nisko"

Tytuł: Kiedy księżyc jest nisko
Autor: Nadia Hashimi
Wydawnictwo: Kobiece


Kiedy myślimy o Afganistanie, napływają do nas skojarzenia z rzeszą uchodźców, a także talibów -bezlitosnych ekstremistów religijnych, organizujących zamachy terrorystyczne w największych miastach Europy. Widzimy też kobiety pozbawione wszelkich praw, przemykające ulicami w czadorach zakrywających je od stóp do głów, zawsze w towarzystwie mężczyzny pochodzących z najbliższej rodziny – męża, ojca, syna lub brata. Widzimy kobiety, które nie mogą uczęszczać do szkół, które nie mają prawa do odpoczynku czy rekreacji, do wizyt lekarskich, do zabierania głosu w publicznej dyskusji. Widzimy kraj owładnięty rządzą zemsty i władzy, który już nie wie, o co tak naprawdę walczy – oczywiście poza gronem pozbawionych moralności i skrupułów wyznawców Allaha, którzy dawno przekroczyli już dranicę pomiędzy dobrem i złem.

Zwykle, nie zastanawiamy się, jak wygląda rzeczywistość osób żyjących w tym kraju – w trosce o własne bezpieczeństwo i ulegając panice rozpowszechnionej przez media, na każdego mieszkańca Afganistanu patrzymy jak na potencjalnego zamachowca-samobójcę. Być może o setkach osób ciemiężonych, którzy zostali niewolnikami tragicznej rzeczywistości stworzonej przez talibów, pomyślimy w trakcie lektury wstrząsającej książki autorstwa Nadii Hashimi. Powieść „Kiedy księżyc jest nisko”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego, to przejmująca opowieść drogi – zarówno tej przebywanej fizycznie przez młodą mieszkankę Kabulu, jak i tej, którą przechodzi kraj, pogrążający się w upadku i pływający we krwi, również krwi swoich mieszkańców.

Narratorką, a zarazem główną bohaterką powieści, jest Feriba, a jej tragiczna przyszłość wydaje się już być określoną w momencie przyjścia na świat. Pojawienie się dziewczynki pociąga za sobą śmierć matki, a przekleństwo to - powtarzane przez okolicznych mieszkańców, ciążyć będzie na Feribie całe jej życie. Ojciec Feriby, padar dżan, syn cieszącego się szacunkiem wezyra, szybko znajduje sobie nową żonę. Choć jest to spowodowane względami pragmatycznymi, a potencjalna żona musi zmierzyć się z duchem pierwszej, najlepszej i ukochanej, a także z dwójką pozostałych po niej dzieci, to żadna kobieta nie odmówiłaby takiego zaszczytu. W życiu Feriby pojawia się zatem koko Gul, która przejmuje obowiązki żony i matki, choć tak naprawdę tylko pierworodny syn może liczyć na opiekę – dziewczynka co najwyżej na bezosobowe traktowanie. Sytuacja pogarsza się jeszcze, kiedy na świat przychodzą wspólne dzieci, na nieszczęście dla sfrustrowanej koko Gul, same córki. Feriba zostaje sprowadzona do roli służącej, zaś wszelkie przejawy czułości wobec niej, są podyktowane jedynie wyrachowaniem macochy. Dziewczynce odmówiono nawet prawa do nauki, jedynie jej niezwykła determinacja sprawiła, że z ośmioletnim opóźnieniem zdołała zasiąść w klasowej ławce, a co więcej – ukończyć ostatecznie szkołę z wyróżnieniem. 

O klątwie ciążącej na Feribie przypomniano sobie w momencie, kiedy nagle umiera kandydat do jej ręki. Co więcej, kiedy mężczyzna, w którym się zakochała – sąsiad, z którym prowadziła wielogodzinne rozmowy poprzez mur okalający domostwo, na skutek pomyłki swojej matki prosi o rękę jej siostry, dziewczyna sama jest w stanie w klątwę uwierzyć. Dlatego też, kiedy otrzymuje kolejną propozycję małżeństwa, tak naprawdę nie myśli już o romantycznej miłości, a szuka raczej matki, którą mogłaby stać się teściowa. I rzeczywiście, przez krótką chwilę taką miłość otrzymuje – jej teściowa jest wspaniałą kobietą, która wychowała łagodnego i sprawiedliwego syna, Mahmuda. Związek, który połączył go z Feribą okazuje się być czymś więcej niż aranżowanym małżeństwem, a młodzi z czasem stają się nie tylko kochankami i przyjaciółmi, ale też i jednością, zaś ukoronowaniem ich miłości jest pierworodny, długo wyczekiwany syn Selim. 

Niestety kolejne dzieci przychodzą na świat w świecie, w którym nikt dobrowolnie nie chciałby żyć. Dziewięcioletnia interwencja radziecka w Afganistanie przeciwko partyzantce mudżahedinów, a następnie dojście do władzy talibów i szereg zakazów z tym związanych, naznaczyły tragicznie mieszkańców Kabulu. Ofiarą wojny afgańskiej, a następnie talibów padają tysiące ludzi, a jednym z nich jest Mahmud – aresztowany za protest przeciwko islamskim prawom. Paradoksalnie, w chwili aresztowania małżeństwo planowało ucieczkę z ogarniętego szaleństwem kraju, mając zamiar udać się do rodziny Mahmuda, do Anglii. Sytuacja Feriby staje się po śmierci męża tragiczna, nie dość, że jako kobieta nie może już pracować w charakterze nauczycielki i tym samym została bez środków do życia, to jeszcze na świat przychodzi pogrobowiec, Aziz. Kobieta podejmuje zatem wymagającą niezwykłej odwagi i hartu ducha decyzje – decyduje się na ucieczkę z Kabulu, docierając do Herat, a stamtąd do granicy Afganistanu z Iranem…

To zaledwie jeden z wielu etapów drogi, którą pokonać przyjdzie Feribie, narażając nie tylko życie własne, ale i swoich dzieci. Pozostawiona bez wyjścia kobieta rozpoczyna walkę o wolność i lepszą przyszłość dla swoich potomków, zaś my jesteśmy świadkami przemiany, jaka zachodzi zarówno w niej, jak i w Salimie, który z dnia na dzień staje się młodym mężczyzną. Powieść „Kiedy księżyc jest nisko” jest zapisem tragedii, jaka dotknęła Afganistan, jest krzykiem tysięcy kobiet, które straciły swoje dzieci, a także tych, którym w imię źle pojętych zasad odebrano wolność. Kobiet sprowadzonych do roli przedmiotu, pozbawionych wszelkich praw, obarczonych wyłącznie obowiązkami. Plastyczna narracja i talent autorki do obserwacji zachowań i charakterów sprawiają, że książka tętni życiem i budzi całe spektrum emocji, nierzadko wyciskając łzy bezsilności. „Kiedyś nadejdzie dzień, w którym już nie będziemy oglądać się za siebie ze strachem ani spać na cudzej ziemi (…)” – mówi Feriba, a słowa te powinny stać się nie tylko mottem tych wszystkich, którzy są ciemiężeni, ale również podrywać do walki z ciemiężcami. Powieść Hashimi można również traktować jako petycję o wolność dla Afganistanu – wolność od talibów uzurpujących sobie prawo do wydawania religijnych sądów – pod którą każdy czytelnik z pewnością się podpisze.

piątek, 25 marca 2016

Joachim Bauer „Granica bólu. O źródłach agresji i przemocy”

Autor: Joachim Bauer
Wydawnictwo: Dobra Literatura 


Ostatnie zamachy w Brukseli, masakra w Paryżu, wydarzenia sprzed kilku lat w Londynie. Dzieci pozostawione w kościołach, skatowany rowerzysta, kobieta z odciętą głową czy rodzice zamordowani bestialsko przez ich syna i jego dziewczynę. Słuchając takich informacji można odnieść wrażenie, że świat oszalał, że pogrąża się w otchłani agresji, przemocy, beznadziei, że mamy do czynienia z upadkiem powszechnie uznawanych wartości, autorytetów i ideałów. Co sprawia, że ludzie są zdolni zachowywać się w ten sposób, zadawać ból swojemu bliźniemu? Czy nienawiść i skłonność do przemocy leżą w naszej naturze czy może są warunkowane czynnikami sytuacyjnymi?

Na te pytania stara się odpowiedzieć Joachim Bauer , psychiatra i psychoterapeuta, w swojej książce „Granica bólu. O źródłach agresji i przemocy”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Dobra Literatura pozycja jest pracą naukową, a jednak brak jest tu zawiłych wywodów czy nadmiernego intelektualizowania. Dlatego też po książkę może śmiało sięgnąć każdy zainteresowany zjawiskami przemocy, socjologowie, przedstawiciele służb mundurowych, nauczyciele oraz psychologowie i psychiatrzy. Każdy z odbiorców znajdzie w niej coś dla siebie, każdy znajdzie pewien punkt odniesienia – czy to do własnej sytuacji czy też do przypadków z życia zawodowego, a być może książka Bauera stanie się też inspiracją do własnych badań. Cenny jest szczególnie fakt, iż autor niejako wdaje się w polemikę z funkcjonującymi teoriami dotyczącymi agresji, przytacza różne stanowiska naukowców na przestrzeni wieków, pozwalając nam dociekać, wyciągać wnioski i opierać się – poprzez analogię – na podanych przykładach.

Jak pisze autor: „Moim celem jest przekazanie, w jaki sposób nowoczesne neuronauki mogą się przyczynić do poradzenia sobie z problemem, przy którego rozwiązywaniu wiek XX wielokrotnie ponosił spektakularne porażki”. W tym celu sięga do przeszłości, by prześledzić drogę, jaką pokonali badacze zajmujący się zjawiskami agresji i przemocy, poczynając od Freuda, który założył, że agresja jest wrodzonym instynktem człowieka czy też Darwina, według którego zarówno w przypadku agresji, jak i strachu, chodzi o zachowania reaktywne, zaś do wywołania tych zachowań niezbędne jest powstanie specyficznych bodźców, które by je prowokowały. Bauer obala wiele tez dotyczących agresji, omawia również wyniki prowadzonych na przestrzeni wieków badań, zwracając uwagę na fakt, iż wielokrotnie funkcjonują one w naszej świadomości w sposób nieco wypaczony, niekompletny, zaś wyciągnięte przez nas wnioski są dzięki temu błędne. 

Bauer podkreśla, iż mimo że spotykamy się z agresją na każdym kroku, to określenie „instynkt agresji” jest błędne. Z uwagi na rosnącą eskalację przemocy niezbędne jest dokładne zrozumienie jej struktury, redefinicja pojęcia agresji po to, by móc ograniczyć jej niszczycielski wpływ oraz … wykorzystać jej pozytywny potencjał. Autor wyjaśnia nam, jak działa neurobiologiczny układ agresji, przedstawia agresję jako czynnik wspomagający układ motywacyjny oraz jej funkcje komunikacyjne. Dokładnie omawia zasadę „granicy bólu” i zastanawia się, jakie czynniki wpływają na indywidualny próg bólu, a w konsekwencji – na odmienną skłonność do zachowań agresywnych. 

Wnikliwie przyglądamy się wraz z Bauerem przyczynom agresji dzieci i młodzieży, zastanawiając się nad wpływem więzi społecznych na postawy oraz dociekając skąd bierze się szał zabijania w szkołach. Definiujemy osobowość antyspołeczną i psychopatyczną, a ponadto śledzimy rozwój osobowości, poszukując czynników mających wpływ na proces stawania się psychopatą. Autor dowodzi, że zarówno agresja jak i przemoc nie leżą w naszej naturze, co więcej, to nie one leżą u postaw naszego przetrwania i rozwoju. „Ewolucyjna recepta człowieka na sukces to ani siła, ani żądza mordu, lecz inteligencja i współpraca” – pisze Bauer, przytaczając liczne dowody i pokazując chociażby wpływ korzystnej kultury organizacyjnej, opartej na silnych więzach pomiędzy współpracownikami i życzliwości, na wyniki pracy. 

Wszystko to sprawia, że książka „Granica bólu” jest nie tylko fascynującą lekturą, ale istotne jest również jej praktyczne zastosowanie. Inne spojrzenie na agresję i przemoc powinno pociągać inne metody przeciwdziałania im i reagowania w sytuacji ich pojawienia się. Jest to szczególnie istotne w obecnych czasach, kiedy zarzewiem konfliktu staje się odmienna kultura, wyznanie czy dostęp do zasobów naturalnych. Szczególnie, że wizja globalnej wioski się nie sprawdziła…

czwartek, 5 listopada 2015

Samuel Laurent „Kalifat terroru. Kulisy działania państwa islamskiego”

Autor: Samuel Laurent
Wydawnictwo: W.A.B

„Nie jest odpowiednie dla Proroka, aby brał jeńców, dopóki on nie dokona całkowitego podboju ziemi” – te słowa Koranu, które stały się usprawiedliwieniem dla obcięcia głowy Jamesowi Foleyowi, Stevenowi Sotloffowi czy francuskiemu zakładnikowi Hervému Gourdelowi w Algierii, stanowią przerażającą zapowiedź tego, co będzie się działo, kiedy Państwo Islamskie zapanuje nad całym globem. Jesteś przekonany, że taki rozwój wypadków jest niemożliwy? Że wojska poszczególnych krajów poradzą sobie z okutymi w kufije i galabije mężczyznami? Że armia amerykańska ze swoim wywiadem i nalotami z powierza jest w stanie rozgromić wojska Państwa Islamskiego? Jeśli choć na jedno z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to tym większym wstrząsem będzie lektura publikacji Samuela Laurenta, dziennikarza śledczego, publicysty i specjalisty do spraw terroryzmu. 

„Kalifat terroru. Kulisy działania państwa islamskiego”, to już kolejna po książkach „Sahelistan” (2013) i „Al-Kaida en France” (2014) publikacja autora, który zajmuje się zagadnieniami islamskiego ekstremizmu, a także podróżuje po krajach kontrolowanych przez dżihady stów, pozyskując wiedzę na temat specyfiki działania Państwa Islamskiego u źródeł. Jak sam Laurent pisze, przy zbieraniu materiałów korzystał między innymi z pomocy kilku emirów z Al-Ka`idy w Syrii, którzy nie tylko dostarczyli mu cenne dane, ale nawet umożliwili spotkanie z Abu Mustafą, w przeszłości znanym wszystkim wysokiej rangi żołnierzem Państwa Islamskiego, który przeszedł na stronę Al-Ka`idy. I choć autor pomija kwestię tego, w jaki sposób udało mu się przeżyć ten proces zbierania materiałów, to nie ulega wątpliwości – szczególnie po opisach działania Państwa Islamskiego, że niejednokrotnie jego bezpieczeństwo musiało być zagrożone. Dzięki temu jednak powstała książka odsłaniająca przed nami kulisy organizacji Państwa Islamskiego, zasady jego nad wyraz sprawnego działania (w tym finansowania), a także plany ekspansji. Lektura pomaga lepiej rozumieć, a co za tym idzie – sprawniej reagować i lepiej się chronić, przed propagandą PI, przed indoktrynacją i wszechobecną inwigilacją. 

Autor podkreśla, że coraz więcej Europejczyków decyduje się na hidżrę, czyli powrót na ziemię islamu, powiązany z baja, aktem poddania, dodając że: „Składając akt poddania, muzułmanie za granicą stają się prawdziwymi ambasadorami kalifatu, gotowymi wypełniać rozkazy swojego przywódcy”. Choć stosunkowo mało jest informacji dotyczących struktur kalifatu, Laurent dzieli się z nami pozyskanymi informacjami, wskazującymi na zdecentralizowany system, oparty na dwóch „premierach” i dwóch „rządach” realizujących wytyczne Abu Bakra al-Baghdadiego w Iraku i Syrii. Opisuje również funkcjonujące ministerstwa (z ministerstwem wojny na czele) i ich budżety, struktury regionalne oraz działanie armii, będącej „fundamentem Państwa Islamskiego, źródłem jego potęgi i przedmiotem fascynacji sympatyków kalifatu na całym świecie”. Dowiadujemy się, w jaki sposób wygląda szkolenia kandydatów na dżihadystów, poznajemy sylwetki dowódców, w tym wybitnego stratega Tarkana Batiraszwili, który wsławił się między innymi podczas bitwy o Aleppo, a następnie zdobył bazę rakietową syryjskiej armii w tamtym rejonie, czy też następną - w Szajch Sulejman. 

W kolejnych rozdziałach poznajemy zasady funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, ze szczególnym uwzględnieniem ministerstwa sprawiedliwości, które nie tylko pomaga kalifatowi utrzymywać porządek na podbitym terytorium, ale też pilnuje, by nie kwestionowano jego władzy. Niezwykle interesujący, ale też przerażający w swej wymowie jest fragment poświęcony wywiadowi, bowiem to właśnie służby specjalne (zwane również służbami bezpieczeństwa) kierują wszystkimi działaniami mającymi na celu zastraszenie i zniechęcenie. Jak pisze autor: „Żyć w Państwie Islamskim to milczeć i liczyć na to, że nic złego się nie stanie. To przyklaskiwać fanatyzmowi, w nadziei, że policja zapuka raczej do drzwi sąsiada niż do naszych”

Książka „Kalifat terroru” jest lekturą trudną, mimo sprawności, z jaką autor opisuje fakty i płynności tej opowieści o kulisach Państwa Islamskiego. Jednak świadomość potęgi PI, bezwzględności jego członków, którzy w męczeńskiej śmierci widzą drogę do Raju oraz braku przeciwnika godnego zmierzenia się z tą armią fanatyków sprawia, że publikacja jest bardzo emocjonalna w swym odbiorze, pokazuje bowiem wszystkie słabości dotychczas podejmowanych ze strony Europy czy Stanów Zjednoczonych działań. Doskonałym podsumowaniem lektury, a także przestrogą przed lekceważeniem Państwa Islamskiego, niech będą słowa Anjema Choudary`ego, ważnej postaci brytyjskiej społeczności salafickiej: „Zagrożenie jest o wiele bardziej realne, niż sądzicie. Tym razem Zachód zadarł z wyjątkowo nieustępliwym przeciwnikiem”!




czwartek, 27 sierpnia 2015

Robert Ludlum "Raport Tarquina"

Tytuł: Raport Tarquina
Autor: Robert Ludlum
Wydawnictwo: Albatros



„Kierują nami złudzenia, powodują nami złudzenia. Złudzenia nas pchają, wstrzymują, wyznaczają nam cele. Rodzimy się ze złudzeń i śmierć też jest tylko przejściem z jednego złudzenia w inne” –Wiesław Myśliwski, doskonale oddając wszechobecny wpływ złudzeń na nasze życie. Czym zatem one są, że warunkują nasze wybory, naszą przyszłość? Czy powstają one w wyniku posiadania błędnych informacji? A może oczekiwań lub zniekształconego przez wcześniejsze doświadczenia sposobu postrzegania rzeczywistości? Niezależnie od odpowiedzi pewne jest, że złudzenia mogą stanowić dla nas śmiertelne niebezpieczeństwo, nie jesteśmy bowiem w stanie podejmować w oparciu o nie racjonalnych decyzji.


Co jednak, kiedy całe nasze życie jest złudzeniem? Kiedy wydaje się nam, że nosimy dane i nazwisko, że nasi przyjaciele są rzeczywiście naszymi przyjaciółmi, że określony dom – jest naszym domem? Jak musi się czuć człowiek, który w pewnym momencie budzi się i stwierdza, że całe jego dotychczasowe istnienie było tylko złudzeniem, mirażem, a zarówno w jego przeszłości, jak i w nim samym, nie ma nic prawdziwego? Na to pytanie może odpowiedzieć tylko Hal Ambler, członek agencji wywiadu USA, znanej jako Wydział Operacji Konsularnych. Jego intrygującą, a zarazem przerażającą w swym prawdopodobieństwie historię przybliża nam Rober Ludlum, mistrz gatunku zwanego thrillerem spiskowym, który po raz kolejny udowadnia, że na swoją wysoką pozycję w pełni zasługuje. Jego książka. „Raport Tarquina” to wstrząsający zapis wydarzeń mających miejsce nie tylko na wyspie u wybrzeża Wirginii, ale i w wielu krajach i na wielu szczeblach państwowych. To prawdziwa gratka dla miłośników intryg, makiawelicznych planów służb specjalnych oraz grupy trzymającej władze. To również niezwykle szczegółowe opisy procedur obowiązujących przedstawicieli służb specjalnych oraz brawurowe pościgi, które niezmiennie utrzymują napięcie i gotowość ze strony czytelnika, by włączyć się do akcji.

Kiedy Ambler budzi się z długiego snu w nieznanej rzeczywistości, nawet nie spodziewa się, jakim koszmarem stanie się jego życie. Znajduje się bowiem w pilnie strzeżonym rządowym ośrodku psychiatrycznym Parrish Island, w którym przebywają pacjenci będący w posiadaniu ściśle tajnych informacji. To byli oficerowie operacyjni, ludzie pracujący w terenie, którzy na swoim koncie mają wiele zabójstw na zlecenie rządu, zaś w pamięci mnóstwo informacji zagrażających bezpieczeństwu państwa. Wydaje się nie dziwić fakt, że trafia tam pacjent 5312, były członek Jednostki Stabilizacji Politycznej, cierpiący – zgodnie z diagnozą – na zaburzenia dysocjacyjne. Problem w tym, że … wcale nie wydaje się on szalony.

Hal Ambler nie ma pojęcia, jak trafił do zakładu, nie może przypomnieć sobie nic z wydarzeń poprzedzających pojawienie się w szpitalu. Pewne jest, że spędził tu dwa lata, dlatego musi jak najszybciej opuścić mury placówki, by nie pogrążyć się w szaleństwie już na zawsze. W ucieczce pomaga mu pielęgniarka specjalizująca się w psychiatrii, Laurel Holland, choć tak naprawdę pokonanie najnowszych osiągnięć technologii oraz gromady ludzi strzegących bezpieczeństwa, wymaga nie tylko niezwykłych umiejętności przewidywania, ale też skłonności do brawury oraz niezwykłego daru, który mężczyzna posiada. Mowa tu o niezwykłej zdolności odróżniania prawdy od kłamstwa, w efekcie której jest on skuteczniejszy, od samego wariografu.

Ucieczka z Parrish Island to jednak zaledwie pierwszy krok w drodze ku poznaniu prawdy. Ta zaś wydaje się być nieosiągalna, zwodnicza podobnie jak pamięć Amblera. Okazuje się bowiem, że ludzie których on pamięta, nie pamiętają jego, zaś domek nad jeziorem Aswell, gdzie zawsze jeździł po akcjach … nie istnieje. Czy to daleko posunięta mistyfikacja, przygotowana przez pracodawców Hala? A może te wspomnienia to kłamstwo, efekt działania techniki „nałożenia mnemonialnego”, testowanej przez rząd? Pewne jest, że w ten sposób tworzona jest alternatywna osobowość, którą agenci przyjmują automatycznie w sytuacji stresu czy odmiennego stanu świadomości, ale czy to samo mogło spotkać bohatera? Dlaczego przez mgłę spowijającą umysł przebijają się wspomnienia podróży do Chin, do Zhanghua i zlecenia, którego najwyraźniej nie wykonał? Dlaczego ktoś chce go zabić?

Każda strona lektury pociąga za sobą kolejne pytania i wątpliwości, zarówno dotyczące prawdziwej twarzy Amblera, jak i osób bądź organizacji, które pragną go zlikwidować lub też wykorzystać do własnych celów. Wraz z autorem zaglądamy zatem do siedziby CIA, a także na szczyt G7, śledzimy wydarzenia w Pekinie, poznajemy ludzi zaangażowanych w handel bronią, pracujących w Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej oraz organizacji GSS. Podobnie jak sam Ambler czujemy na plecach oddech morderców i prowadzimy wraz z nim śledztwo zmierzające do poznania prawdy. Komu bowiem zależy na tym, by wyeliminować Amblera z gry? Dlaczego oficjalnie nie istnieje – został usunięty z wszelkich baz danych i kartotek, a jego nazwisko budzi panikę wśród przedstawicieli najwyższych szczebli władzy? Odpowiedź na te pytania przynosi genialna powieść Roberta Ludluma, w której idealna równowaga pomiędzy grozą sytuacji a pomysłowością bohatera pozwala nam przeżywać ekscytujące chwile podczas lektury. Rzeczowe dialogi, gwałtowne zwroty akcji, tropy prowadzące donikąd i niepewność, która nam towarzyszy na każdym kroku tylko podsycają nasza ciekawość. Ludlum daje się również poznać jako mistrz suspensu oraz sprawny organizator, który mimo wielowątkowej fabuły doskonale panuje nad tekstem. Tym samym „Raport Tarquina” jest jedną z tych książek, do których się wraca po latach, kiedy pamięć o opisanych wydarzeniach ulegnie zatarciu; książek uświadamiających nam istnienie zakulisowych interesów i układów, których cele są dalekie od społecznego dobra. To również książka, która doskonale nadaje się do przeniesienia na duży ekran i właśnie na takie wydarzenie czekać będę z niecierpliwością.
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję księgarni internetowej taniaksiązka.pl